Jazz-rock
Robert Lewandowski
Prawie każdy gitarzysta, będący na etapie uczenia się podstawowych akordów, próbuje przesuwania ich diagramów w różne miejsca gryfu.
Akustyk
Piotr Słapa
W tym miesiącu pozostaniemy w klimatach rodem z Nashville i zmierzymy się z niezwykle wesołym utworem Cheta Atkinsa.
Metal
Sławomir Sobczak
W tym miesiącu już po raz czwarty zajmiemy się jednym z fundamentalnych elementów gry rytmicznej, a mianowicie kolejną figurą rytmiczną.
Jazz
Piotr Lemański
Skale, wprawki, tercje, akordy... Można by na ten temat mówić całymi godzinami, ale na pewno każdy z Was ma czasami ochotę wziąć gitarę i po prostu zagrać jakiś fajny standard.
Elementem wielu solówek są frazy oparte na melodycznych ćwiczeniach interwałowych. Równie ciekawe, a może nawet ciekawsze efekty uzyskamy, stosując interwały grane jako współbrzmienia.
Tapping
Adam Fulara
Sporo powiedzieliśmy już sobie o tercjach. Wiecie już, że granie w tercji nie polega na zwykłym dorabianiu linii melodycznej o tercję wyżej od oryginalnej melodii.
Blues
Katarzyna Maliszewska
Przy okazji tego odcinka warsztatu powtórzymy prawie cały przedstawiony do tej pory materiał.
W tym odcinku z cyklu prezentowanych od jakiegoś już czasu różnych form bluesa zajmiemy się - zgodnie z zapowiedzią - dość trudną, przez co nieczęsto stosowaną techniką gry na gitarze - slide.
W tym miesiącu mam przyjemność zaprezentować sylwetkę Cheta Atkinsa - gitarzysty, który wywarł olbrzymi wpływ na obecną gitarę fingerstyle.
Gra rytmiczna w mocniejszych odmianach rocka kojarzy się przede wszystkim z dźwiękami wydobywanymi za pomocą kostki, gdzie nie ma miejsca na techniki typu legato.
Sztuka improwizowania bez przygotowania do zadanej harmonii jest jedną z podstawowych umiejętności muzyka grającego jazz lub gatunki pokrewne.
W tym odcinku warsztatów gitarowych będziemy kontynuować rozważania dotyczące grania głosów w tercji.
Tytuł tego workshopu wyjaśnia w zasadzie wszystko.
Ostatnio poznaliśmy dźwięki na gryfie, ich zapis nutowy oraz ich podstawowe wartości rytmiczne. Potrafimy namalować już formę 12-taktowego bluesa, dobierając właściwe dla danej tonacji akordy.
Tym razem kontynuujemy temat z zeszłego miesiąca, kiedy to przedstawiłem wielką postać gitary fingerstyle - Jerry’ego Reeda Hubbarda.
Gitara zawsze była instrumentem wielogłosowym, udawanie więc, że melodię można grać tylko single note przypomina trochę chowanie głowy w piasek.
Chociaż gitara ma z reguły sześć strun, to podczas gry rytmicznej zazwyczaj wykorzystujemy tylko dwie lub trzy z nich.
Standardowy strój gitary, zwany również włoskim, oparty jest na kwartach. Wynika stąd wiele nie zawsze przyjemnych konsekwencji dla gitarzysty.
Rozpoczęty cykl "Formy bluesa" kontynuowaliśmy ostatnio na przykładzie kompozycji W. C. Handy’ego zatytułowanej "St. Louis Blues".
O przydatności prowadzenia melodii w tercji przekonywać nikogo nie trzeba. Wiedzą o tym zwłaszcza gitarzyści inspirowani twórczością zespołów rockowych i metalowych.
...
19