Stare dobre legato

Sławomir Sobczak
Stare dobre legato

Gra rytmiczna w mocniejszych odmianach rocka kojarzy się przede wszystkim z dźwiękami wydobywanymi za pomocą kostki, gdzie nie ma miejsca na techniki typu legato.

Oczywiste jest, że takie podejście nie ma większego sensu, ponieważ rezygnacja z pull-off i hammer-on może sprawić, że partia podkładowa zostanie pozbawiona swej wyrazistości, którą można przecież podkreślić, używając szerokiego wachlarza możliwości artykulacyjnych leżących w zasięgu ręki gitarzysty. Tylko od nas zależy, czy i w jakim stopniu je wykorzystamy. W tym miesiącu zajmiemy się technikami pull-off oraz hammer-on, starając się ubarwić nimi masywne, kostkowane riffy. Osoby zainteresowane tematyką gry legato odsyłam do kilku wcześniejszych warsztatów, jak np. "Legato w grze rytmicznej" czy "Tapping w grze rytmicznej".

Podczas miarowego kostkowania, połączonego z tłumieniem strun, bardzo łatwo wpaść w rutynę i ulec pokusie grania każdego dźwięku z użyciem kostki. Urozmaicenie faktury brzmieniowej jest możliwe dzięki zastosowaniu legato, co może być nie tylko efektowne, ale i całkiem proste w realizacji, o czym przekonamy się już za chwilę. Jak wiadomo, osiągnięcie ciekawego rozkładu napięć w utworze czy też riffie wymaga zastosowania różnorodnych środków wyrazu. Postaram się pokazać, że w tej roli doskonale sprawdza się stare dobre legato. Dopiero miękki charakter dźwięków wydobytych przez oderwanie palca lewej ręki od struny (pull-off) lub uderzenie nim w strunę (hammer-on) w połączeniu z autentyczną mocą uzyskiwaną dzięki solidnemu kostkowaniu mogą sprawić, że riff nabierze odpowiedniego charakteru. Jeśli więc zdarzy się Wam pracować nad riffem, który jest - że tak powiem - prawie udany, ale wciąż czegoś mu brakuje, to spróbujcie zastąpić niektóre jego fragmenty dźwiękami wydobytymi dzięki technice legato. Niekiedy pomoże to uratować zagrywkę i stworzyć zupełnie nową jakość. Nie warto się przy tym obawiać, że wprowadzenie bardziej miękkich i stonowanych dźwięków zamieni nasze ciężkie i/lub szybkie riffy w balladę z łzawą historią w tle. Nic bardziej mylnego - legato jest w stanie idealnie podkreślić moc nut granych za pomocą kostki. Nie po raz pierwszy okazuje się, że zastosowanie w muzyce zasady kontrastu jest rzeczywiście dobrą strategią.

Zanim jednak przejdziemy do omawiania pierwszego ćwiczenia, ważna uwaga: Gitarzyści, którzy rozpoczynają naukę technik hammer-on i pull-off, powinni koniecznie zrezygnować z użycia efektów wpływających na dynamikę dźwięku, czyli przede wszystkim z kompresora i mocnego przesteru. Zdecydowanie lepsze efekty przyniesie gra na brzmieniu typu crunch lub nawet na kanale czystym wzmacniacza, dzięki czemu będziemy w stanie lepiej usłyszeć wszelkie niedociągnięcia.

PRZYKŁAD 1 utrzymany jest w tempie 160BPM i składa się tylko z ósemek, dzięki czemu będziemy mogli skupić się na samej technice legato, nie rozpraszając się nadmiernie kwestiami rytmicznymi. Dla ułatwienia proponuję rozpocząć od kostkowania każdego dźwięku bez zwracania uwagi na legato. Po opanowaniu zagrywki można przejść do realizacji technik hammer-on i pull-off. Po zagraniu dźwięku g na 3 progu struny E6 należy mocno i stabilnie uderzyć w strunę na wysokości progu 6, dzięki czemu wydobędziemy dźwięk b. Chwilę potem mamy sytuację odwrotną, czyli rozpoczynamy od dźwięku b, a kończymy niżej na dźwięku a, stosując tym razem technikę pull-off, a więc odrywamy palec lewej ręki od struny w taki sposób, aby ją jednocześnie lekko szarpnąć. Właśnie to szarpnięcie jest najważniejsze, ponieważ dzięki niemu pobudzamy strunę do drgań. Ruch palca (w tym przypadku może to być palec mały lub serdeczny) powinien nastąpić w kierunku struny A5.

PRZYKŁAD 2 jest rozwinięciem poprzedniego riffu, które polega na dodaniu kolejnych strun. Dwa pierwsze dźwięki (na "1") i dwa ostatnie (na "4") w takcie 1 są tłumione, natomiast cztery środkowe ósemki (na "2" i "3") grane są jako legato. Tym razem najlepiej rozpocząć od małego palca, który - po szarpnięciu struny - służy do wydobycia dźwięku d na 5 progu struny A5. Pomimo tego, że może to być dosyć trudne dla początkujących gitarzystów, to polecam właśnie takie opalcowanie. W takcie 2 kontynuujemy grę legato, przy czym na "3 i" pojawia się grupa trzech ósemek granych jako sekwencja: kostkowanie, pull-off i hammer-on. Jeśli po zagraniu pull-off z progu 5 na 3 struny A5 i ponownym wejściu na próg 5 za pomocą techniki hammer-on okaże się, że dźwięk gaśnie i staje się wyraźnie cichszy niż podczas kostkowania, to jest to niechybny znak, że musimy jeszcze solidnie popracować nad siłą palców i ćwiczyć legato. Konieczne jest więc, o czym już wcześniej wspomniałem, wyłączenie kompresorów i silnie nasyconych przesterów, które są w stanie skutecznie zatuszować wszelkie braki artykulacyjne, pozostawiając nas w błędnym przekonaniu co do stopnia opanowania danego ćwiczenia i - co gorsze - utrwalając złe nawyki.

PRZYKŁAD 3 wprowadza wyzwanie w postaci zagęszczenia faktury rytmicznej. W tempie 180BPM mamy tu do czynienia z szesnastkami, z których część wymaga technik pull-off i hammer-on, a także tłumienia strun. Najbardziej interesującymi fragmentami są drugie połówki każdego z taktów. Dodatkowym utrudnieniem jest tu zastosowanie sporej odległości pomiędzy dźwiękami: c na 3 progu struny A5 oraz e na 7 progu tej samej struny. Tu nie ma już wyboru, jeśli chodzi o opalcowanie, gdyż jedyną sensowną opcją przy grze dźwięku e jest palec mały. Zwróćmy uwagę na fakt, że po każdej z par nut połączonych łukiem sugerującym technikę legato znajdują się dźwięki tłumione prawą ręką ułożoną na mostku (P.M.).

PRZYKŁAD 4 jest w tych warsztatach najtrudniejszy. Jego istotą są półtaktowe szeregi dźwięków granych za pomocą legato. W takcie 1 poruszamy się pomiędzy dźwiękami b na 2 progu struny A5 oraz fis na 4 progu struny D4, natomiast w takcie 3 działamy w granicach wyznaczonych przez pustą strunę A5 oraz dźwięki e na 2 progu struny D4. Jeśli starannie przećwiczyliście poprzednie przykłady, to przedstawiony tu riff nie powinien sprawić Wam problemów.

Przy okazji warto dodać, że w zapisie tabulaturowym często stosuje się dodatkowe oznaczenia dla technik pull-off i hammer-on. W pierwszym przypadku jest to najczęściej litera "P", natomiast w drugim - "H". Przydatność tych określeń jest jednak pozorna, ponieważ zagranie np. dźwięku a na 5 progu struny E6, po którym następuje dźwięk b na 7 progu tej samej struny, nie jest w żaden sposób możliwe z wykorzystaniem techniki pull-off. Umówmy się zatem, że jeśli w transkrypcji znajduje się łuk łączący dwa dźwięki, z których pierwszy znajduje się na niższym progu, to gramy hammer-on, a odwrotnie - pull-off.

Warto dodać, że nieco inaczej gra się legato w wysokich pozycjach na strunach wiolinowych, a inaczej w niskich pozycjach na strunach basowych. Jeśli dotąd stosowaliśmy tę technikę jedynie w solówkach, to nie bądźmy zdziwieni, gdy podczas zejścia do niższych rejestrów poczujemy pewien dyskomfort.

Techniki legato to wspaniałe narzędzie w rękach sprawnego gitarzysty. Jeśli zagramy przedstawione w tym miesiącu riffy (szczególnie z przykładu 3) bez wykorzystania technik pull-off oraz hammer-on, to przekonamy się, że będą one brzmiały zupełnie inaczej, a mówiąc bardziej wprost: gorzej. Dlatego warto rozszerzać swój warsztat poprzez takie drobiazgi jak stare dobre legato. Powodzenia!