Solo
Radek Chwieralski
Poznanie akordów, gam i skal pozwala świadomie komponować i improwizować używając konkretnych dźwięków i interwałów istniejących w danej harmonii czy frazie. Podstawowe gamy poznaliście w majowym numerze "Gitarzysty", a ostatnio omawialiśmy budowę akordu, dzięki czemu możemy zakończyć już tę tematykę.
Blues
Jarek Dobrzański
My Europejczycy często śmiejemy się z Amerykanów, którzy nie zawsze mają pojęcie o tym, gdzie leży Holandia, albo co jest stolicą Hiszpanii. Sami jednak postrzegamy Amerykę jako jednorodny kraj, nie uświadamiając sobie jak różne kulturowo i społecznie są wschodnie wybrzeże, zachodnie wybrzeże, południe, czy sam Nowy Jork. W podobny sposób postrzegamy bluesa — bardzo stereotypowo, powierzchownie i jednorodnie.
Metal
Sławomir Sobczak
Nie, nie, tytuł tego odcinka warsztatów wcale nie oznacza, że tym razem odłożymy gitarę na bok, a następnie oddamy się błogiemu leniuchowaniu. Nic z tych rzeczy. Zajmiemy się za to często spotykanym sposobem gry, polegającym na intensywnym odrywaniu strun zaraz po ich zagraniu.
Jazz-rock
Robert Lewandowski
Po przypomnieniu sobie miesiąc temu podstaw budowania akordów na przykładzie zwykłych trójdźwięków, w tym odcinku przyjrzymy się najczęściej stosowanym w muzyce jazzowej akordom - czterodźwiękom septymowym.
Akord to minimum trójdźwięk. Akord jako wielodźwięk zbudowany jest z szeregu następujących po sobie tercji. Tercja to jakby co druga sekunda, a każdy dźwięk jest od sąsiedniego oddalony właśnie o sekundę. Gdyby więc zagrać co drugi dźwięk, czyli co drugą sekundę, to wyjdzie na to, że gramy dźwięki co tercję. Tak właśnie powstał akord. Są to więc same nieparzyste interwały, czyli: pryma, tercja, kwinta, septyma, nona itd.
Każda forma w muzyce narzuca utworom jakiś kształt, ale jednocześnie wiąże nam ręce. Blues jest pod tym względem wyjątkowo surowy, bo narzuca nie tylko ogólną budowę utworu, ale też jego harmonię. Jest to swoiste więzienie. Ale przecież dla prawdziwego bluesmana being in jail to zupełnie naturalny sposób spędzania wolnego czasu.
Gitarzysta to takie stworzenie, które siłą rzeczy nie jest w stanie poradzić sobie bez odpowiedniej synchronizacji obu rąk. W tym momencie nie ma co patrzeć z zazdrością na znajdujących się w dużo lepszej sytuacji harmonijkarzy, tylko wziąć do ręki gitarę (ma się rozumieć w dwie ręce) i brać się do pracy.
Po przyjrzeniu się niektórym częściej stosowanym skalom i gamom, warto byłoby poświęcić nieco uwagi akordom. Akordy są budowane na bazie gam, a charakter każdego z nich ma ścisły związek z wewnętrzną konstrukcją skali. Na początek kilka uwag o najprostszych akordach - trójdźwiękach.
Na gamach i skalach opiera się właściwie cała harmonia.
Bluesowa harmonia i akordyka nie jest skomplikowana. Nie musimy uczyć się setek form, opalcowań i przewrotów, bo sedno sprawy, ale i prawdziwa trudność polega na tym, by ze smakiem korzystać z bardzo ograniczonych środków jakie narzuca nam bluesowy idiom.
Choć w grze rytmicznej często można ulec pokusie wykonywania nawet skomplikowanych riffów na jednej tylko strunie, najczęściej basowej E, my postaramy się poćwiczyć grę na dwóch strunach, tworząc tym samym proste figury, zbudowane w oparciu o namiastkę kontrapunktu.
Skala skali nierówna. Poza odmiennościami w budowie można wskazać jeszcze bardziej podstawową różnicę: liczbę dźwięków w skali. Standard to siedem dźwięków oraz ósmy, będący powtórzeniem pierwszego. Najprostsze skale mogą mieć trzy lub cztery dźwięki, a skala chromatyczna zawiera ich aż dwanaście.
Pentatonika, jak sama nazwa wskazuje, składa się z pięciu dźwięków w obrębie oktawy. Jest to najprostsza i najczęściej używana, a zarazem najbardziej uniwersalna skala, pasująca do niemal każdej harmonii. Stanowi ona substytut wielu skal i gam. Omija jednak co ciekawsze dźwięki, dlatego też po zapoznaniu się z pentatoniką i skalą bluesową powinniśmy nauczyć się innych gam i skal.
Wiem, tytuł brzmi nudnawo. W ogóle granie partii rytmicznych to niezbyt rajcujące zajęcie. Dla wielu gitarzystów partie rytmiczne to muzyczna pańszczyzna, na którą trzeba się godzić w przerwach między kolejnymi solówkami.
Wspomniałem kiedyś o gitarzyście, który stwierdził, że blues jest prosty. W zasadzie po części miał rację - trudno upierać się, że forma, harmonia i melodyka bluesa są bogate. Są co najwyżej charakterystyczne. Pozostaje jednak rytm. Rytmika bluesowych fraz jest pełna niespodzianek, szczególnie dla nas, przywykłych do kanonów muzyki Zachodu. Głównym sprawcą owych niespodzianek i generatorem napięcia rytmicznego jest synkopowanie.
Miesiąc temu namawiałem Was w tym miejscu do leniuchowania, przekonując, że oszczędne kostkowanie pozwoli na zachowanie odpowiedniego stopnia rozluźnienia prawej dłoni.
Skale modalne, zwane również kościelnymi, są szeroko wykorzystywane w prawie wszystkich gatunkach muzycznych. Ich nazwy pochodzą od skal greckich. Nie odpowiadają one jednak nazwom oryginalnych skal greckich (które mają charakter zstępujący, w przeciwieństwie do skal stosowanych obecnie), ponieważ w średniowieczu nazwy te pomieszano. W muzyce, zarówno rockowej, jak i jazzowej, skale modalne są bardzo często stosowane, chociażby jako materiał do grania solówek. Dlatego w naszym workshopie powinniśmy się bardzo dokładnie z nimi zapoznać
Wyróżniłem trzy sposoby, w jakie możemy nauczyć się oraz praktycznie wdrożyć interwały. Są to metody: wzrokowa, pamięciowa i słuchowa
Gra rytmiczna nie musi być męczącym zajęciem, nawet w przypadku długich i jednostajnych riffów, granych w typowy dla rocka czy metalu sposób - z góry na dół. W tym odcinku warsztatów metalowych zajmiemy się ćwiczeniami, które pomogą nam w osiągnięciu odpowiedniego stopnia rozluźnienia prawej ręki. Jak się za chwilę przekonamy, jest to kwestia najwyższej wagi.
W poprzednim odcinku zaprezentowałem trzy optymalne sposoby palcowania gam durowych na gryfie. Sposobów tych można znaleźć więcej, co najmniej jeszcze dwa, jeśli nie uwzględniamy tych, które wykorzystują ponadpozycyjne rozciąganie palców, tzw. stretching. Przypominam, że zaprezentowane układy palcowań ponumerowaliśmy od I do III. Numery te odpowiadają opalcowaniom gamy C-dur w coraz wyższych pozycjach na gryfie (odpowiednio w: I, V i VII pozycji). Diagramy opalcowań skal można również ponazywać, mając w pamięci diagramy akordowe prostych akordów. Na przykład opalcowanie typu I to układ przypominający podstawowy (w I pozycji) diagram akordu C-dur, dlatego można układ opalcowania skali nazwać "typem C". Dalej mamy odpowiednio układ II - "typ G" i układ III - "typ E". Czwartym i ostatnim przykładem z zeszłego miesiąca było elementarne ćwiczenie gamowe, polegające na ruchu czterech kolejnych dźwięków gamy od kolejnych jej stopni w górę i w dół.
...
29