W mądrych książkach wyczytamy, że synkopowanie to przemieszczanie akcentu rytmicznego z mocnej części taktu na słabą. No dobrze, ale właściwie to która część taktu jest mocna, a która słaba? Czyżby jakiś monarcha za czasów Bacha wydał edykt, mówiący, że ta część taktu będzie mocna, a tamta słaba?
Spróbujmy sami odpowiedzieć sobie na to pytanie i poszukać mocnej części taktu. Liczymy w kółko do czterech - koniecznie na głos! Wsłuchajmy się w melodię własnego głosu i spróbujmy wychwycić akcenty, które mimowolnie stawiamy. I co słychać? "Raz dwa trzy cztery", czy "RAZ dwa TRZY cztery"? No właśnie. Naturalny akcent w takcie na cztery przypada na "raz" i na "trzy". Wszelkie odstępstwa od niego w rytmice fraz nazywamy synkopowaniem.
W bluesie synkopowanie przejawia się w niemal wszystkich swoich formach. Pierwsza jego postać, która jest w tej muzyce wszechobecna i która w zasadzie definiuje charakter rytmu bluesa, to przemieszczenie ogólnego ciążenia z "raz" i "trzy" na "dwa" i "cztery". Chwyćmy teraz gitary i spróbujmy zagrać dokładnie taką samą frazę, akcentując ją na 1 i na 3 (ĆWICZENIE 1), a potem na 2 i na 4 (ĆWICZENIE 2). Rozłożenie akcentów we frazie z ćwiczenia 2 powoduje, że nabiera ona bluesowego smaku.
ĆWICZENIE2
Takie przemieszczenie akcentów nie powoduje jednak, że mocna część taktu staje się słaba i odwrotnie. "Raz" pozostaje najważniejszym punktem odniesienia - na nim zmieniają się akordy, na nim wszystko się zaczyna i kończy. Nawet jeśli moment ten zostanie "przemilczany" pauzą, to dalej pozostanie w domyśle mocną częścią taktu.
Ćwiczenie 3 to prosta figura rytmiczna, z akcentowaniem na 2 i 4. Słychać tu, że "raz" tak czy inaczej pozostaje logicznym początkiem.
Efekt synkopowania można także uzyskać, stosując pauzy. Wystarczy powstrzymać się od grania na mocnych częściach taktu (w szczególności na "raz").
Ćwiczenie 4 to przykład synkopowania dla leniwych.
W bluesie synkopowanie osiągamy również poprzez akcentowanie wartości rytmicznych innych niż równe ćwiartki. Spróbujmy zagrać Ćwiczenie 5, zwracając szczególną uwagę na akcenty oznaczone w zapisie nutowym znakami ">". Oprócz akcentowania nieoczywistych wartości rytmicznych, unikamy tu także grania na "1" i "3".W pierwszym takcie na "1" i "3" wypadają pauzy, a w drugim na "raz" wybrzmiewa tylko dźwięk zagrany jedną szesnastkę wcześniej. Takie granie jest charakterystyczne dla stylu Keba Mo'.
ĆWICZENIE 5
Dobrym praktycznym patentem na granie synkopowanych fraz i zarazem dobrym ćwiczeniem rozwijającym wyobraźnię rytmiczną jest rozpoczynanie tych samych fraz od różnych miejsc w takcie. Ćwiczenie 6 to króciutka fraza w rytmie shuffle (czyli w podziale triolowym), którą gramy najpierw na "raz", potem na pierwszą triolę po "dwa" i wreszcie na drugą triolę po "trzy". Fraza przesuwa się względem podstawowego rytmu, tworząc ciekawy efekt. Ćwiczenie, wbrew pozorom, nie jest łatwe do zagrania - koniecznie trzeba włączyć metronom lub przynajmniej tupać nogą. Kiedy już będzie nam wychodzić, możemy wprowadzić dodatkowe utrudnienie, licząc głośno podstawowy rytm: "raz, dwa, trzy, cztery". Ćwiczenie 7 to drugi wariant tego samego zadania, ale tym razem gramy w podziale szesnastkowym.
Jeszcze innym sposób synkopowania, opisywany w książkach i stosowany w muzyce bluesowej, polega na stawianiu akcentu rytmicznego tuż przed lub tuż po wartości padającej na mocną część taktu. Ćwiczenie 8 przedstawia zagrywkę, charakterystyczną dla stylu Alberta Collinsa - perkusyjną przednutkę, która jest jakby gitarową wersją stosowanych przez perkusistów prawie jednoczesnych uderzeń dwoma pałkami (flamów). Ćwiczenie 9 to z kolei zagrywka w stylu Joe Bonamassy, będąca przykładem opóźnienia akcentu na "raz". W taki sposób możemy zacząć wolnego bluesa. W nutach zaznaczyłem opóźnienie, wstawiając pauzę trzydziestodwójkową, której nie należy tu interpretować dosłownie, lecz kierować się raczej nagraniem na dołączonej płycie CD.
ĆWICZENIE 9
Synkopowanie ożywia muzykę i przykuwa uwagę słuchacza. Pamiętajmy jednak, że cnotą bluesmana jest umiarkowanie, zatem starajmy szukać się złotego środka. Najlepszym drogowskazem będą tu oczywiście nagrania bluesowych mistrzów. Bogactwo mocno synkopowanych fraz można znaleźć w nagraniach Alberta Collinsa, który niemalże strzelał palcami ze strun swojego Telecastera, oraz na wcześniejszych płytach jego stylistycznego spadkobiercy - Roberta Craya. Majstersztykiem w kwestii "stawiania dźwięków w nieoczekiwanych miejscach" jest bluesowe solo Keba Mo' w utworze "More Than One Way Home".