IBANEZ AS63 Artcore Vibrante
Rodzaj sprzętu: Gitara elektryczna
Zaprezentowana w zeszłym roku seria gitar Ibaneza Artcore Vibrante wchodzi w skład szerszej rodziny hollow-body skupiającej modele AS, wyróżniając się zdecydowanie barwnymi, żywymi kolorami wykończenia.
Charakterystykę modeli z linii AS Artcore nazwanych Artcore Vibrante najlepiej oddawało promocyjne hasło 'Color Your World'. Bazowy model serii, Ibanez AS63 pojawił się wówczas w czterech intensywnych wersjach kolorystycznych: Coral Pink, Mint Blue, Sea Foam Green i Twilight Orange.
Modele Ibanez Artcore pojawiły się na rynku w 2002 r., jednak charakterystyczny kształt hollow-body z dwoma f-kami rozsławił już ponad dekadę wcześniej John Scofield, którego podstawowym narzędziem scenicznym i studyjnym był ulubiony AS-200. W tym roku do wymienionych wyżej barw dołączył nowy, zaprezentowany na zimowych targach NAMM 2020 model Ibanez AS63 Artcore Vibrante w odmianie Lemon Yellow, idealnie uzupełniający kolorystyczny wachlarz serii o jaskrawe, żółte wykończenie, który mamy okazję sprawdzić w niniejszym teście. Serię uzupełnia jeszcze bliźniaczy model AS63T w kolorze Sea Foam Green wyposażony w mostek tremolo, jak również w identycznej wersji kolorystycznej model gitary basowej AGB260.
BUDOWA
Ibanez AS63 posiada korpus typu hollow-body z drewna sapele zwanego mahoniem afrykańskim, który w nowej odsłonie kolorystycznej Lemon Yellow prezentuje się bardzo wyraziście, a błyszczącą powierzchnię dopełnia wizualnie trójwarstwowy pickguard z perłowym frontem oraz delikatny kremowy binding, który otacza też krawędzie otworów rezonansowych. Zarówno tył jak i przód pudła są lekko wypukłe, a wewnątrz w środkowej części umieszczono lity blok tworzący całość razem z wklejanym gryfem, który wykonano z innego egzotycznego gatunku drewna – tym razem azjatyckiego nyatoh.
Wspólne regulatory głośności i tonu rozdziela 3-pozycyjny przełącznik konfiguracji pickupów.
Szyjka o profilu AS Artcore wykończona jest w kolorze korpusu a na otoczonej kremowym bindingiem, orzechowej podstrunnicy o promieniu 305 mm nabito 22 progi medium. Rolę znaczników pozycji pełnią białe kropki. Grubość gryfu wzrasta od 21 mm przy I progu do 24 mm przy IX, szerokość wykonanego z twardego plastiku siodełka główki wynosi 43 mm a menzura instrumentu 24,7" (628 mm). Czarna główka o charakterystycznym, poszerzonym na końcu kształcie okraszona jest kremowym bindingiem oraz logiem marki, zamontowano tu też po obu stronach chromowane klucze olejowe.
Osprzęt dopełnia stały, chromowany mostek Gibraltar Performer ze strunociągiem Quick Change III, ułatwiającym zakładanie strun. Na pokładzie znalazła się para pasywnych, czarnych humbuckerów Infinity R z magnesami ceramicznymi, sterowana trójpozycyjnym przełącznikiem umieszczonym pomiędzy pojedynczymi, czarnymi regulatorami głośności i tonów. Gniazdo wyjściowe tradycyjnie zamontowano w bocznej ściance.
Mostek tune-o-matic zapewnia stabilność stroju i dobre przeniesienie wibracji strun na korpus.
WRAŻENIA
Seria Artcore Vibrante cieszy wzrok feerią kolorowych, wyrazistych wykończeń, a do poprzednich Coral Pink, Mint Blue, Sea Foam Green i Twilight Orange dołączył testowany u nas Lemon Yellow, który doskonale wpasowuje się w żywą kolorystykę, będąc chyba najbardziej wyrazistym z dostępnych modeli. Żółty odcień prezentuje się bardzo efektownie, również jakość wykonania, binding czy położenie lakieru godne są znacznie droższych instrumentów. Okrągły profil gryfu docenią użytkownicy przyzwyczajeni bardziej do konstrukcji vintage, choć 21 mm przy I progu na pewno nie sprawi nikomu problemów.
Setup również nie wymaga korekt, a nieco grubsze 10-tki (10-52) w połączeniu z krótszą menzurą zapewniają stabilność, elastyczność oraz pewność stroju. Taki setup skutkuje też dynamicznym, głośnym brzmieniem na sucho, barwa jest ciepła, czuć dobry sustain oraz sprężystą reakcję na atak – elementy zaskakująco dobrze ze sobą współgrające w tym pułapie cenowym, czyli w okolicach 1500 zł. Barwa czysta na wzmacniaczu w niczym nie rozczarowuje, na pickupie gryfowym ma mocny, ciepły środek, któremu towarzyszy stonowana, dodająca klarowności góra. Jazzowe akordy mają dobrą separację dźwięków i czytelność, przy mocniejszym ataku pojawia się delikatna kompresja w górze, a po dodaniu gainu mamy wystarczającą ilość harmonicznych podkreślających niuanse, szczególnie przy bluesowych, bardziej drapieżnych zagrywkach.
Podstrunnicę z orzecha otacza estetyczny, kremowy binding.
Połączone pickupy wprowadzają bardziej słyszalny element hollow, więcej powietrza i prezencji, barwa ma dobrą czytelność i nie traci energii w dole pasma. Czuć też mocniejszy, bardziej wyraźny kontur ceramicznych magnesów, a całość zachowuje naturalność znaną z tego typu konstrukcji z komorami rezonansowymi.
Mostkowa przystawka plasuje się gdzieś pośrodku między sygnałem vintage a klasyką rockową – brzmienie przesterowane ma długi sustain a wyrazisty środek zapewnia ekspresję przy mocniejszym ataku kostką. Skręcenie gałki skutkuje łagodniejszym blues-rockowym soundem, ciężko jest tu znaleźć jakieś złe ustawienie. Gitara sprawia wrażenie instrumentu ze znacznie wyższej półki cenowej, będzie też dobrą bazą do wymiany pickupów, choć tym fabrycznie montowanym nie można naprawdę niczego zarzucić.
Czarna, charakterystyczna główka otoczona jest bindingiem i ozdobiona perłowym logo marki.
PODSUMOWANIE
Nowy Ibanez AS63 z serii Artcore Vibrante to wyjątkowo udany model, który przy atrakcyjnej cenie prezentuje wysokie walory jakościowe i brzmieniowe, dodatkowo ożywi też wizualnie każdą scenę wprowadzając zgodnie z ideą całej serii sporo kolorytu do naszej gry.
Strunociąg Quick Change III dzięki górnym nacięciom ułatwia wymianę strun.
Za brzmienie odpowiadają pasywne, ceramiczne humbuckery Infinity R.
Korpus: sapele
Gryf: nyatoh
Podstrunnica: orzech, binding
Radius: 305 mm
Progi: 22 Medium
Mostek: Gibraltar Performer
Strunociąg: Quick Change III
Klucze: olejowe
Osprzęt: chrom
Menzura: 24,7” (628 mm)
Układ elektryczny: Ceramiczne humbuckery Infinity R × 2 (mostek/gryf); przełącznik 3-pozycyjny; VOLUME, TONE
Wykończenie: Lemon Yellow