LINE 6 CATALYST CX 100 COMBO
Rodzaj sprzętu: Wzmacniacz
Aktualizując swoją serię wzmacniaczy Catalyst, firma Line 6 przypomina nam, skąd się wzięła – od modelowania brzmienia gitarowego. W końcu to właśnie ona już w latach 90. (modele AxSys, Flextone, Spider) dała muzykom przedsmak cyfrowej rewolucji, pokazując, jak może brzmieć przyszłość w pełni cyfrowego wzmacniacza. Dziś nowa seria Catalyst CX rozwija ten pomysł, wykorzystując doświadczenie z platformy Helix i przenosząc je do przystępnego cenowo combo dla gitarzystów, którzy wciąż cenią sobie klasyczny wygląd i prostotę obsługi.
Testowany Catalyst CX 100 to 100-watowe combo z jednym głośnikiem 12”, pozycjonowane pośrodku serii – pomiędzy mniejszym CX 60 (60 W, 1x12) a większym CX 200 (200 W, 2x12).
Front-end urządzenia czerpie z technologii Line 6 Helix, oferując 12 modeli wzmacniaczy i 24 efekty HX w czterech kategoriach: delay, modulacja, pitch/filter i pogłos. Znajdziemy tu zarówno czyste, jak i przesterowane brzmienia, w tym ulubione modele użytkowników Helixa: Aristocrat (na bazie Dumble Overdrive Special), Carillon (Vox), 2204 MOD (Marshall) oraz współczesne, metalowe potwory Oblivion i Badonk.
Dzięki opcjonalnemu przełącznikowi nożnemu LFS2 (sprzedawanemu osobno) można zapisywać i wybierać dwa różne kanały – każdy z przypisanymi efektami. Obsługa z panelu przedniego może się na początku wydawać nieintuicyjna, ale instrukcja wszystko tłumaczy jasno, a po kilku próbach edycja i zapisywanie presetów stają się naturalne.

Sześciopozycyjny selektor pozwala wybierać spośród trybów Clean, Boutique, Chime, Crunch, Dynamic i High Gain, z których każdy ma dwie wersje brzmieniowe – w sumie 12. Wszystkie można regulować klasycznymi gałkami Gain, Bass, Mid, Treble, Presence i Channel Volume, dodać efekt, wzmocnienie lub pogłos, a następnie zapisać ustawienia przytrzymując przycisk ChA lub ChB. Dwa potencjometry Effect 1/2 odpowiadają za głębokość i intensywność efektów, a ich przyciski on/off/edit umożliwiają wybór spośród 24 dostępnych efektów. Pokrętło Master reguluje globalny poziom głośności (także w słuchawkach). W trybie Manual wzmacniacz działa jak klasyczne combo – gałki robią dokładnie to, co wskazują.
Z tyłu znajdziemy gniazdo MIDI, które pozwala sterować presetami i funkcjami przez komunikaty MIDI CC, a także przełączać między 12 zapisanymi ustawieniami (po 6 w kanałach A i B). Warto jednak zapytać: jak zaprogramować tyle brzmień przy tak prostym panelu? Odpowiedź: dzięki aplikacji Catalyst Edit, dostępnej na komputery (Mac, Windows) oraz urządzenia mobilne (iOS, Android). Pozwala ona na znacznie głębszą edycję parametrów wzmacniacza i efektów niż sam panel.

To właśnie tam znajdziemy dodatkowe funkcje – m.in. wybór kolumn i mikrofonów, dostępnych tylko przez aplikację. Co istotne, ustawienia te dotyczą wyjść DI, USB i słuchawkowych, a nie głośnika combo, który ma zapewniać klasyczne „live cab tone”. Aplikacja oferuje trzy typy kolumn (1x12, 2x12, 4x12) oraz 16 mikrofonów, w tym dynamiczne, pojemnościowe i wstęgowe – nawet legendarny Coles 4038.
Tylny panel wzmacniacza to również przełącznik mocy (Mute / 0,5 W / 50 W / 100 W), port USB-B, wejście MIDI DIN, gniazdo footswitcha, wejście AUX 1/8”, wyjście słuchawkowe 1/4”, pętlę efektów z przełącznikiem trybu (Loop / Power Amp In) oraz wyjście XLR DI z przełącznikiem Ground Lift. W trybie Power Amp In wzmacniacz może działać jako aktywna kolumna – np. dla zewnętrznego procesora dźwięku. Port USB pozwala używać Catalysta jako interfejsu audio, wysyłając 24-bitowy sygnał (44,1 lub 48 kHz) do DAW i odsłuchując przez kolumnę lub słuchawki.
Całość zamknięta jest w lekkiej, otwartej obudowie z MDF o wymiarach 22 × 20 × 10,3 cala i wadze ok. 14,5 kg. Głośnik to 12-calowy Line 6 HC 100, 100 W / 4 Ω. Oczywiście przy cenie 1 190 PLN trudno uniknąć kompromisów – i najpewniej dotyczą one właśnie obudowy, głośnika oraz końcówki mocy. W porównaniu do produktów z rodziny Helix, liczba modeli i efektów jest ograniczona, a jakość symulacji kabin uproszczona, co pozwoliło obniżyć koszty.
W praktyce brzmienie potwierdza te przypuszczenia. Testowałem Catalyst CX 100 z Fenderem Stratocasterem i Gibsonem ES-355 – wzmacniacz bez problemu nagłośni próbę czy mały klub, szczególnie z podłączonym footswitchem lub kontrolerem MIDI (np. Morningstar MC8). Brzmienia są solidne, efekty przyzwoite, choć chwilami słychać lekką kompresję i „pudełkowatość”. Po podłączeniu zewnętrznych procesorów (Fractal FM9, Neural DSP Quad Cortex) w trybie Power Amp In szybko wychodzi na jaw, że ograniczeniem jest końcówka mocy, głośnik i obudowa – nie modelowanie samo w sobie.
Jednak po podłączeniu słuchawek, monitorów studyjnych lub kolumny FRFR, brzmienia Helix pokazują pełnię swoich możliwości: dynamikę, przestrzeń i realizm, jakiego trudno oczekiwać po combo w tej cenie. To nie wada – raczej dowód, że Catalyst CX 100 jest świetnym kompromisem: potrafi być klasycznym, prostym wzmacniaczem „do pokoju” lub pełnoprawnym narzędziem studyjnym, a jego stosunek ceny do możliwości jest po prostu znakomity.
SPECYFIKACJA TECHNICZNA:
Typ: Cyfrowe combo modelujące
Kanały: 2
Kontrolery: Selektor modelu, boost, gain, bass, mid, treble, presence, channel volume, effect 1, effect 2, master + przyciski ChA, ChB, Manual, Boost On/Off, FX On/Off, Tap/Tuner
Moc: 100 W
Modele: 12 wzmacniaczy i 24 efekty (platforma Helix)
Dodatki: przełącznik mocy (Mute / 0,5W / 50W / 100W), USB-B, MIDI In, wejście footswitcha (LFS2, sprzedawany osobno), AUX 1/8”, słuchawki 1/4”, pętla efektów z przełącznikiem trybu, XLR DI z Ground Lift
Waga: 14,5 kg
Wymiary: 488 x 564 x 262 mm
Produkcja: Malezja