Nowa sygnatura PRS SE Mark Holcomb SVN
Firma PRS zaprezentowała nowy model sygnowany przez gitarzystę Periphery - siedmiostrunowy SE Mark Holcomb SVN, dostępny w dwóch wersjach wykończenia.
Jak informuje firma, nowa odsłona sygnowanego modelu PRS SE Marc Holcomb jest odpowiedzią na liczne prośby fanów marki i gitarzysty Periphery, oczekujących stworzenia wersji siedmiostrunowej. Mark Holcomb: "Mój SE SVN jest doskonałym odpowiednikiem sześciostrunowego modelu SE i filarem koncertowego sprzętu Periphery. Zaprojektowano go z myślą o agresywnej grze, ale jego kluczowe komponenty sprawiają, że jest wystarczająco wszechstronny, żeby równie efektywnie sprawdzić się w czystych i średnio-przesterowanych brzmieniach".
Mahoniowy korpus PRS SE Mark Holcomb SVN wieńczy top z klonu profilowanego na krawędzi wcięcia (beveled) z fornirem z orzecha (w wykończeniu Natural Satin) lub klonu wzorzystego (wykończenie Holcomb Burst). Satynowy, wklejany gryf o profilu Wide Thin wykonano z klonu a 24 progową podstrunnicę o zaokrąglonych krawędziach i promieniu 20" z hebanu. Podstrunnica otoczona jest białym bindingiem, zawiera również klasyczne, typowe dla PRS markery w kształcie ptaków. Na główce umieszczono sygnaturę Paula Reeda Smitha, a napis 'Marc Holcomb' znalazł się na płytce osłaniającej otwór pręta regulacyjnego. Menzura gitary wynosi 26,5".
Na osprzęt w czarnej wersji kolorystycznej składają się klucze PRS oraz dostosowany do siedmiu strun mostek autorskiej konstrukcji PRS Plate Style, ze strunami przechodzącymi przez korpus. Zachowano oczywiście montowane w wersji sześciostrunowej, sygnowane przez Holcomba przetworniki Seymour Duncan - Alpha (gryf) i Omega (mostek). Są one sterowane trzypozycyjnym przełącznikiem oraz regulatorami Volume i Tone z opcją Push/Pull pozwalającą na rozłączanie cewek.
"Kluczem do pracy nad sygnowanymi modelami jest współpraca - mówi szef działu ds. relacji z artystami, Bev Fowler - Chcemy mieć pewność, że stworzymy instrument zgodny z wizją artysty oraz odpowiadający jego potrzebom jako gitarzyście. Jednocześnie konieczne jest, aby sygnowany sprzęt mógł służyć pozostałym graczom, którzy tworzą muzykę zarabiając w ten sposób na życie, lub po prostu dla zabawy. Znalezienie równowagi między tymi założeniami jest niezwykle satysfakcjonujące, a rezultatem jest magiczny instrument."
