Wiking heavy metalu relacjonuje nam swe wyprawy w krainy bezkompromisowych instrumentalnych terytoriów, gdzie przetrwać mogą tylko najlepsi z najlepszych...
Co przemawia do ciebie w instrumentalnych utworach gitarowych?
Cóż, dla mnie jest to zdecydowanie kompozycja. Kiedy słucham Al DiMeoli, Erica Johnsona czy Mahavishnu Orchestra i tego typu rzeczy, tam zawsze na pierwszym planie jest kompozycja. Kolejnym przykładem jest Joe Satriani. Ma niesamowitą technikę i umiejętności, ale to, co odróżnia go od większości, to jego komponowanie. A nie jest to łatwe w przypadku utworów instrumentalnych, musisz skupić uwagę publiczności podczas gry – kiedy wykonujesz piosenki z wokalem, jest to o wiele łatwiejsze. Tu musisz komponować melodie, aby stworzyć piosenkę bez pomocy słów, więc musisz być wyjątkowo kreatywny i starać się nie powtarzać. Weźmy taki utwór jak Crazy Train – kiedy Randy napisał partię solową, musiał stworzyć zabójcze, niezapomniane solo tylko przez 45 sekund. W partii instrumentalnej jest kilka momentów solowych i dużo więcej łączących je melodii, więc musisz sprawić, by całość była cały czas interesująca i ciekawa.
Co utwór instrumentalny może zaoferować słuchaczowi, czego nie może dać piosenka z wokalem?
Słuchanie utworu instrumentalnego to w zasadzie to samo, co słuchanie partii wokalnej; słuchasz całej piosenki i kompozycji, a nie wybranego instrumentu. Dla przykładu, uwielbiam Steve'a Morse'a, ale kiedy słuchasz The Dregs, słuchasz ogólnego brzmienia. Steve może zagrać prawie wszystko, ale nie tylko biega palcami po gryfie w utworze, tylko jest jego częścią. Nie sądzę, żeby różniło się to specjalnie od piosenki z wokalem. To suma wszystkich instrumentów, które ze sobą współpracują.
Są jakieś szczególne elementy związane z utworami instrumentalnymi, które starasz się stosować bądź ich unikać?
Myślę, że za każdym razem, gdy robię coś instrumentalnego, zawsze skupiam się na tworzeniu struktury utworu jak piosenki. Dbam o to, aby melodie były tam, gdzie normalnie byłby wokal, aby była część przed refrenem i same refreny. Lubię też wyznaczyć sekcję lub dwie dla improwizacji.
Czy typowa struktura utworu zawsze sprawdza się przy instrumentalnych kompozycjach?
Zdecydowanie. Pomaga skoncentrować się na pisaniu muzyki, która przyciągnie uwagę publiczności.
Czy znajomość podejścia wokalistów jest przydatna przy tworzeniu gitarowych melodii?
Ja też śpiewam, więc mam podobne podejście do pisania wokalowego i gitarowego. Ale tak, jeśli posłuchasz Surfing With The Alien Satrianiego, jest tam wiodąca gitarowa melodia, którą można porównać do melodii wokalu. Potem wycofuje się, gra swoją improwizację i trochę shredu, ale później znowu wraca do melodii.
Jak zaczynasz pisać utwór instrumentalny? Masz jakieś typowe podejście lub pomysły?
Podchodzę do tego w taki sam sposób, jak podchodzę do pisania piosenki, ale zamiast melodii śpiewanej przez wokal są po prostu inne instrumenty.
Co chcesz osiągnąć kiedy grasz numer instrumentalny na scenie?
Podchodzę do tego na żywo tak, jak do każdego solo. Na przykład z Ozzym, kiedy gram solo w No More Tears, chcę uzyskać trochę wszystkiego; przeżyć niezapomniane chwile, trochę szybkiego shredu dla zabawy, podkręcić występ i uczynić go ciekawym dla publiczności. W przypadku czysto instrumentalnego wykonania obowiązuje ta sama zasada, tylko rozszerzona. Wiele z tych elementów wychodzi całkiem naturalnie, a ty czujesz, co jest potrzebne.
Wiele utworów wokalnych zawiera gitarowe solo, które zaczyna się nisko i wolno, a następnie kończy się wysoko i szybko. Czy takie podejście jest przydatne dla tworzenia instrumentalnych kompozycji, zmian tempa i dynamiki podczas trwania utworu?
Tak, ponieważ postrzegam pisanie utworów instrumentalnych i piosenek jako ten sam proces.
Jakie brzmienie gitary preferujesz w utworach instrumentalnych?
Podchodziłbym do brzmienia solowego, jakby to była solowa partia w utworze wokalnym. Jeśli gitara jest w tym momencie na pierwszym planie, dostosowałbym brzmienie do tego, czy pasuje do utworu lub innych instrumentów.
Czy masz ulubione tonacje lub tempa?
Jestem przekonany, że każdy ma te swoje ulubione, ale jeśli znasz dobrze podstrunnicę wtedy nie ma znaczenia czy jesteś w F# lub G, A lub B, C lub C# lub D. Bądź jeśli musisz wrócić do E-moll. Jeśli wiesz, gdzie są twoje skale, nie ma to znaczenia.
Uważasz, że łatwiej jest komponować w tonacjach durowych czy molowych?
Ponownie, nie ma to dla mnie większego znaczenia. Myślę, że zależy to od brzmienia utworu, którego szukasz. Jeśli komponujesz coś w klimacie, jak zrobiliby to Allman Brothers, prawdopodobnie wybierzesz tonację durową, ale z drugiej strony zastosujesz tonację molową, jeśli chcesz zagrać coś w stylu Red House. A jeśli chcesz, możesz napisać coś, co łączy w sobie moll i dur, aby wprowadzić coś mniej oczywistego.
A jeśli chodzi o modusy – masz jakieś ulubione?
Nieszczególnie, to zależy od tego co jest w danym momencie dobre dla utworu i muzyki.
Co sądzisz o modulacjach do innych tonacji w utworze?
Znowu wszystko sprowadza się do tego, co brzmi dobrze. Lubię to robić, ale musi to działać. To musi być przyjemne dla twojego ucha.
foto: Jen Rosenstein
Czy postrzegasz zespół grający instrumentalnie inaczej niż akompaniujący wokaliście?
Nie. Chodzi zawsze o utwór, niezależnie od tego, czy jest z wokalem, czy bez. Z Ozzym zagramy Suicide Solution, który potem przerodzi się w jam w A-moll, więc efektywnie zmienimy go w utwór instrumentalny, ale zasada pozostaje taka sama. To piosenka i nadal powinna brzmieć jak piosenka. Jednak jeśli jest jakaś improwizacja, może być trochę więcej wariantów – zespół może zmienić tonację i odejść nieco od tematu, a wszyscy muzycy będą musieli się dostosować. Więc czasem może zespół będzie musiał trochę dłużej trzymać rękę na pulsie.
Co sądzisz o harmonizowaniu melodii?
To wspaniała rzecz. Znowu, zależy to od piosenki - czy jest to Allman Brothers czy Judas Priest. To świetne narzędzie muzyczne, które z pewnością może dodać pikanterii i smaku solówce.
Możesz wymienić trzy instrumentalne utwory gitarowe, które są według ciebie kultowe lub były dla ciebie inspiracją?
Tak na szybko, Mahavishnu Orchestra – The Inner Mounting Flame; Al Di Meola – Elegant Gypsy; i Frank Marino – Mahogany Rush Live. Ponieważ łączą znakomitą muzykę i bardzo dobre, gitarowe granie!