Megadeth

The System Has Failed

Gatunek: Metal

Pozostałe recenzje wykonawcy Megadeth
Recenzje
Konrad Sebastian Morawski
2019-02-20
Megadeth - The System Has Failed Megadeth - The System Has Failed
Nasza ocena:
8 /10

Wznowienia doczekał się właśnie dziesiąty album studyjny Megadeth „The System Has Failed”. Czy warto o nim pamiętać?

Album ukazywał się w czasie, gdy Dave Mustaine powracał do regularnego grania po ciężkiej kontuzji ramienia, a skład Megadeth był na tyle zdziesiątkowany, że na płycie wystąpili muzycy sesyjni (Chris Poland, Jimmie Lee Sloas, Vinnie Colaiuta i grupa innych osób). Całość była więc autorskim dziełem Mustaine’a, choć kontrowersyjną okładkę stworzył Mike Learn. Widnieją na niej ówczesny prezydent USA George W. Bush, niezwykle wpływowi Państwo Clinton, wiceprezydent Dick Cheney, a także grupa innych polityków republikańskiego establishmentu. Werdykt brzmi: „niewinny!”, a ogłasza go sędzia Vic Rattlehead, czyli maskotka Megadeth, która dodatkowo wywiesiła cennik uniewinnienia za przestępstwa dokonywane przez polityków. W taki sposób Dave Mustaine próbował rozprawiać się z administracją Busha i całym tym politycznym burdelem.

Piętnaście lat później wiele lirycznych treści zawartych na „The System Has Failed” wydaje się bardzo aktualnych. Zmieniają się ludzie, ale polityka wciąż pozostaje brudna i krwawa. Próbę czasu wytrzymała też muzyka. Pamiętajmy, że album ukazywał się w czasie, gdy w proces agonii weszło nu metalowe szaleństwo. Słuchacze próbowali wracać do esencjonalnych, metalowych brzmień, co próbował wykorzystać Mustaine na dziesiątym krążku Megadeth. Stąd też materiał tu zawarty brzmi ciężko i na ogół opiera się nu metalowym wpływom, na które odporności nie miały niektóre wcześniejsze nagrania kapeli (np. „Risk” z 1999 roku).

Tak oto „The System Has Failed” oferuje dynamiczne, oparte na ciężkich, soczystych riffach gitarowych kompozycje („Blackmail The Universe”, „Kick The Chair”), które nawiązują do najlepszych thrashowych nagrań Megadeth. Niekiedy Mustaine zrzuca tu ciężar kompozycji, bardziej przyspieszając w heavymetalowym stylu, przy okazji też prezentując serię znakomitych riffów („Back In The Day”). Otrzymujemy tu także nieco charakterystycznego galopu, opartego na znakomitych wymianach pomiędzy gitarą i perkusją („Die Dead Enough”, „Tears in a Vial”), na krążku nie brakuje też wstawek i urozmaiceń, tak aby uwiarygodnić przekaz Megadeth. Dołóżmy do tego kapitalnie brzmiące wokale Mustaine’a, a także jego porywające solówki przy dużym wkładzie Chrisa Polanda, aby uświadomić sobie, że to dobry materiał.

Zdarzyły się tu także utwory nietypowe, jak „The Scorpion”, który charakteryzuje się kuglarskim otwarciem, aby w kolejnych partiach łączyć nośne warstwy dźwięku z ostrzejszymi zagrywkami. Tego typu zestawienie rocka z zadziornym heavy n’ thrash metalem niekoniecznie chce się wpisać w klimat płyty, ale stanowi jej ciekawe urozmaicenie, którymi to Megadeth często raczył słuchaczy na swoich klasycznych materiałach. Niestety album miewa też momenty nijakie („Something That I'm Not”, „Truth Be Told”, „Of Mice and Men”, „My Kingdom”), będące pozostałością romansów Mustaine’a z nośnym, płaskim brzmieniem. To głównie numery wepchnięte na koniec albumu, tak jakby na finiszu brakowało mocy.

Album w remasterze oferuje dwa utwory live, tj. „Time/Use the Man” i „The Conjuring” (niedostępne na wersji winylowej), będące raczej ciekawostkami z pogranicza koncertowego rocka i thrashu, aniżeli szczególnie wartościowym uzupełnieniem materiału. Warto dodać, że kapitalną pracę nad odświeżeniem „The System Has Failed” wykonał Ted Jensen. W wyniku jego remasteru album brzmi nieźle na płycie kompaktowej, a na winylu momentami wręcz urywa głowę. W sumie więc odpowiedź na pytanie postawione na wstępie musi być twierdząca. Warto pamiętać o „The System Has Failed”, a tegoroczny remaster tej pamięci przywraca odpowiedniego blasku.