30 października 2021 minęło 50 lat od wydania albumu Meddle grupy Pink Floyd. Albumu, który był dla mnie wprowadzeniem do świata rocka progresywnego.
Albumu, który dawał jasno do zrozumienia, z jakim zespołem ma do czynienia brytyjski przemysł muzyczny. Albumu, na którym znajduje się kompozycja "Echoes", utwór rozpoczynający dialog z przodkami w pustym amfiteatrze w Pompejach w roku 1971, po raz ostatni został wykonany na koncercie w Stoczni Gdańskiej w roku 2006 podczas trasy On An Island.
Dwa lata po tym wydarzeniu zmarł Richard Wright - dusza zespołu Pink Floyd, bez której tak jak twierdzi David Gilmour Echoes nie mogło zostać wykonane ponownie. Śmierć muzyka rozwiała wszelkie wątpliwości i teorie spiskowe dotyczące potencjalnej reaktywacji zespołu. Wiele osób wierzyło w to, że koncert w 2005 roku, w Hyde Park podczas wydarzenia Live 8, będzie momentem zakopania topora wojennego przez Watersa i Gilmoura co skutkowałoby powrotem zespołu na scenę.
Okładka albumu przedstawia ucho znajdujące się pod wodą. W trakcie azjatyckiej trasy koncertowej zespół trafił do Japonii, w której inspirację odnalazł w ogrodach wodnych. Storm Thorgerson, projektant wielu charakterystycznych i znanych okładek albumów stanowczo wyraził swoje niezadowolenie pomysłem na okładkę Meddle. Pierwotnie miał to być tyłek pawiana, który zdobył aprobatę zespołu po pokazaniu projektu przez Thorgersona.
Po sukcesie albumu Atom Heart Mother wydanego w roku 1970 zespół postanowił kontynuować progresywną ścieżkę, którą obrał. W porównaniu do poprzedników Meddle - The Piper at the Gates of Dawn, A Saucerful of Secrets (był to ostatni album z ówczesnym liderem zespołu Sydem Barettem), Music from the Film More, oraz Ummagumma Meddle odniosło ogromny sukces w USA, zdobywając przy tym dwie platynowe płyty.
Album otwiera melodyjny utwór One Of These Days, który został zadedykowany Jimmy’emu Youngowi, londyńskiemu radiowcowi, który często w swoich wystąpieniach związanych z muzyką krytykował twórczość Pink Floyd. Utwór rozpoczyna się spokojnie, od basu przeplatanego z pojawiającym się od czasu do czasu syntezatorem w tle. W drugiej części następuje erupcja, która wprowadza w utwór perkusję, oraz solówkę gitarową z przesterem. W środkowej partii utworu możemy usłyszeć przerażający głos Nicka Masona, wypowiadający słowa "pewnego dnia potnę cię na małe kawałki". Zniekształcony głos sprawia wrażenie, że do słuchacza przemawia demon z czeluści piekieł.
W kolejnych utworach zespół trzyma się stylu wdrożonego przez Baretta. A Pillow Of Winds, śpiewane przez Gilmoura to spokojny utwór gitarowy, z użyciem slide w tle. Tekst opiera się głównie na doznaniach, jakie płyną z otoczenia, w którym znajduje się Gilmour. Autor przenosi się z łóżka, w którym spędzał czas ze swoją ukochaną, na polanę do lasu, w którym otacza go fauna i flora. Pod koniec zamienia się w ptaka i odlatuje w stronę nieba.
Muzycznie niewiele różni się utwór Fearless, który podobnie jak jego poprzednik jest utrzymany w spokojnym nastroju, otoczonym wokalem Gilmoura i Wrighta. Fearless w tłumaczeniu z języka angielskiego oznacza osobę, która się niczego nie boi. Tekst można interpretować jako motywację do dalszego działania, oraz pokazanie, że zawsze mamy obok kogoś skłonnego do pomocy. Pod koniec utworu możemy usłyszeć przyśpiewkę kibiców Liverpoolu "You'll Never Walk Alone" (z ang. nigdy nie idziesz sam).
Na Meddle możemy również usłyszeć solowe dzieło Watersa (nie jest to The Wall, ani The Final Cut) San Tropez. Jazzowo - bluesowy nastrój utworu może przypominać twórczość The Beatles, ze względu na bogate instrumentarium, oraz charakterystyczne tempo perkusji podobne do tego, jakie grał Ringo Starr. Solowy debiut Watersa przez wiele osób, został uznany za coś bardzo słabego.
Several Species of Small Furry Animals Gathered Together in a Cave and Grooving with a Pict, Dogs, Pigs, Sheep, są to utwory, w których zostały wykorzystane dźwięki zwierząt w celu oddania nastroju otoczenia, lub personifikacji cech ludzkich tak jak w przypadku Animals opierającego się na Folwarku Zwierzęcym Orwella. Tak więc i w utworze Seamus zespół wykorzystał towarzystwo psa jednego z członków grupy. Utwór zbliżony jest do A Pillow Of Winds. Bluesowa ballada, z wykorzystaniem harmonijki ustnej, slide na gitarze, gitary akustycznej, oraz basu. Utwór wywołał sporo kontrowersji, ponieważ, gdy pies usłyszał dźwięk wydmuchiwany z harmonijki, wył jak na zawołanie.
Wspomniana na początku suita Echoes zamyka album Meddle. Ponad dwudziestominutowa kompozycja otrzymała swoje specjalne miejsce na całej stronie płyty winylowej B, pozostałe utwory z tego albumu znajdowały się na stronie A. Nie jest to jednak najdłuższa kompozycja zespołu Pink Floyd. O kilka sekund zwyciężył utwór Atom Heart Mother z albumu o tej samej nazwie.
Utwór rozpoczyna się bardzo charakterystycznym wysokim dźwiękiem fortepianu Wrighta. Powtórzony zostaje kilkukrotnie i dochodzą do niego następne partie klawiszy oraz syntezatora grającego w tle. Po minucie klawiszowego wstępu dochodzi spokojna gitara Gilmoura, oraz bas Watersa z perkusją Masona. W wersji live w Pompejach Gilmour używa do solówki z intro slide z lekkim przesterem, natomiast na oryginalnym nagraniu gitara jest czysta z wyjątkiem użycia lekkiego reverbu.
Pierwszą zwrotkę rozpoczyna głos Wrighta i Gilmoura nałożony na siebie, ponieważ żaden z członków zespołu nie był w stanie zaśpiewać tego w odpowiedni sposób samodzielnie. Drugą zwrotkę kończą dwie gitarowe solówki z wykorzystaniem czystej gitary, oraz druga z przesterem. Następnie po chaotycznym zakończeniu pierwszej części utworu, nastrój zostaje zmieniony na funk trwający ponad 4 minuty. W tej części główną rolę odgrywa Gilmour oraz Wright jest to wymiana pomiędzy tymi dwoma muzykami. Gitara z przesterem przekłada się co chwilę, z solówką na syntezatorze. Gilmour wydobywa w niej najwyższe dźwięki gitary używając do tego efektu fuzz, który doskonale roznosi dźwięk przesteru. W tle przygrywają Mason oraz Waters, którzy w tej części są czymś pobocznym, natomiast w wersji z Pompejów, mają oni swoje przysłowiowe 5 minut, aby pokazać swoją obecność.
Środek Echoes to trwające ponad kilka minut dźwięki wiatru i morza skomponowane przez syntezator Wrighta, oraz dźwięki mew, które Gilmour imituje za pomocą gitary z przesterem. Po kilkuminutowej onomatopei utwór przechodzi do finalnej części utworu. Zespół trzyma słuchaczy w napięciu poprzez narastające tempo instrumentów, aby w końcu przejść do erupcji dźwięków gitary Gilmoura i ostatniej zwrotki śpiewanej ponownie przez Wrighta i Gilmoura.
Echoes kończy się muzycznym dialogiem pomiędzy Gilmourem i Wrightem. To właśnie dlatego ci dwaj muzycy są kluczowi w wykonywaniu tej kompozycji. Charakterystyczny dźwięk fortepianu z intra nawzajem uzupełnia się z gitarą elektryczną tworząc przy tym solówkę zamykającą album Meddle. W tle możemy również usłyszeć oddechy i krzyki grupy ludzi. To właśnie dlatego w Pompejach w roku 1971, wykonanie tego utworu było wyjątkowe. Mimo braku żywej publiczności obecni byli przodkowie sprzed kilku tysięcy lat, dla których zespół Pink Floyd wykonał ten koncert.
Meddle jest albumem, który jasno i klarownie pokazał, że zespół nie chcę odchodzić od stylu wyznaczonego przez Barreta. W poprzedzającym albumie Obscured by Clouds nadal utrzymują ten sam klimat co w poprzednich utworach skomponowanych przy pomocy Barreta, jednocześnie Obscured by Clouds jest ostatnim albumem z duszą pierwotnego lidera Pink Floyd. Po wydaniu Meddle zespół zrozumiał jaką ścieżkę należy obrać przy komponowaniu następnych płyt. Muzycy zdali sobie sprawę, że poniekąd są wyjątkowi, bo Brytyjski przemysł muzyczny nie miał w tamtej chwili solidnych prekursorów rocka progresywnego. Było to zatem zielone światło do działania. Wielu krytyków muzycznych uważa, że to właśnie od Meddle rozpoczęła się prawdziwa era Floydów, a nie od The Dark Side Of The Moon, czy ściany.
Recenzował: Piotr Burak