FENDER American Performer Telecaster Hum

Oprócz modelu Hum i klasycznego Telecastera z dwoma singlami w serii tej znajdziemy również modele: American Performer Stratocaster, American Performer Stratocaster HSS, American Performer Jazzmaster, American Performer Mustang, a także gitary basowe oraz American Performer Precision Bass, American Performer Jazz Bass i American Performer Mustang Bass.

BUDOWA

Korpus wykonano z olchy, a jego wykończenie stanowi błyszczący lakier 3-tone Sunburst. Jego bezbarwny, satynowy odpowiednik pokrywa klonowy gryf o profilu Modern C. Podstrunnica – również klonowa – z 9,5-calowym radiusem mieści 22 progi w rozmiarze jumbo oraz markery w postaci czarnych kropek. Siodełko wykonano z syntetycznej kości, a jego długość to tradycyjnie stosowany w gitarach Fender rozmiar 42,8 mm.

Klucze Fender ClassicGear to nowe akcesorium, który pojawi się nie tylko w instrumentach serii American Performer, ale również będzie dostępne jako część zamienna (pasują bez modyfikacji w miejsce standardowych kluczy Fendera) – być może niektórzy muzycy będą chcieli korzystać z dokładności olejowej przekładni 18:1, jednocześnie ciesząc się klasycznym wyglądem kołków i motylków, zainspirowanych klasycznymi kluczami typu Kluson z eliptycznymi uchwytami i otworami umożliwiającymi bezpieczne zakotwiczenie końcówki struny w ich wnętrzu. Mostek ze strunami zaczepionymi w tulejach z tyłu korpusu to już klasyka i prawdziwy trademark modelu Telecaster – zastosowane tu trzy współdzielone siodełka z profilowaniem poprawiającym intonację mimo oczywistych niedoskonałości wciąż mają swoich zwolenników, choć optymalną funkcjonalność zapewniłoby 6 niezależnych siodełek.

Istotną zmianą w nowym modelu jest modyfikacja klasycznego układu elektrycznego Telecastera – zamiast dwóch singli zastosowano pojedynczy przetwornik przy mostku, a przy gryfie humbucker w niklowanej puszce – jak zazwyczaj w gitarach Fender, zamontowany trzema śrubami, zapewniającymi jego stabilność i równoległe ustawienie względem strun. Przetwornik jednocewkowy to nowy model Fender Yosemite, humbucker to Fender American Performer Double Tap Humbucking. Trójpozycyjny przełącznik przetworników, potencjometry głośności i barwy zamontowano na niklowanej płytce. W filtrze barwy zastosowano układ Greasebucket Tone Circuit, który przy redukcji górnego pasma zapobiega wzmacnianiu pasma dolnego, przez co gitara lepiej utrzymuje czytelność dźwięku niż w przypadku tradycyjnej kontroli tonu z tylko jednym kondensatorem. Mamy tu też do dyspozycji opcję push-pull, która rozłącza cewki humbuckera dając nam tryb single-coil. Gitara wyposażona jest fabrycznie w struny Fender USA 250L (9-42) i dostarczana w pokrowcu typu Deluxe Gig Bag.

WRAŻENIA

Gitara jest świetnie wykonana i wykończona, nie da się tu znaleźć żadnych mankamentów – w ostatnich czasach technologia poszła tak naprzód, że taki stan rzeczy stał się standardem nawet w tańszych seriach. Satynowy gryf leży świetnie w ręku – osobiście nie lubię klonowych gryfów/podstrunnic z położonym lakierem „gloss”, więc dla mnie jest to duży plus.

Największą zagadką tego modelu był humbucker pod gryfem, bo singiel w tej konfiguracji to taka bezpieczna, standardowa opcja – trzeba by się było postarać, żeby zabrzmiał źle. Natomiast humb musi być odpowiednio zestrojony, aby uniknąć zbyt basowego, dudniącego (bądź co gorsza „przymulonego”) soundu. Pickup Fender American Performer Double Tap Humbucking pozytywnie tu zaskakuje – sound jest skupiony wprawdzie na średnicy, ale z podkreślonym wyższym środkiem i przyjemnie zaokrągloną górą. Dół nie jest w żaden sposób dominujący, co dobrze wróży ew. układaniu się instrumentu w miksie. Dodatkową zaletą jest tryb rozłączania na single-coil. Znamy już podobne rozwiązania z wielu innych gitar, ale zwykle nie można tego nazwać pełnokrwistym singlem. W tym przypadku „singiel” nie ginie, jest odpowiednio głośny, a jego pasmo bardziej przypomina to znane nam z tradycyjnego Tele.

Przyznam, że zaciekawiło mnie to na tyle, że będąc na targach NAMM z pewnością wypytam o szczegóły techniczne tego rozwiązania. Dzięki wspomnianej charakterystyce trybu „single-coil” środkowa pozycja przełącznika brzmi tak jak trzeba i nie ma tu żadnych kompromisów – typowy, nieco nosowy, sprężysty, trademarkowy sound Telecastera. Także wersja przystawki Yosemite, dostosowana do tej konstrukcji pod mostek, nie pozostawia niedosytu. Dźwięk jest mocny, klarowny, nie kopie nieprzyjemnie ostrą górą (co czasem zdarza się w podobnych konstrukcjach). Słychać, że zastosowanie w tej serii nowej „elektryki” to nie przypadek, tylko fragment przemyślanej koncepcji.

PODSUMOWANIE

Fender American Performer Telecaster Hum nie pozostawia złudzeń – każdy element nowej serii został tu solidnie opracowany i zweryfikowany we współpracy z muzykami. Pickupy dedykowane nowej serii grają znakomicie i sprawdzą się w każdych warunkach stylistycznych. Zdecydowanie jest to godny następca odchodzącej już serii American Special i zarazem szansa by za dość rozsądne pieniądze stać się właścicielem lub właścicielką amerykańskiego instrumentu „Made in California”.

www.fender.com