Agnieszka Chylińska

25 lat Agnieszki Chylińskiej i Pol’and’Rock

Gatunek: Rock i punk

Pozostałe recenzje wykonawcy Agnieszka Chylińska
Recenzje
Grzegorz Bryk
2020-02-10
Agnieszka Chylińska - 25 lat Agnieszki Chylińskiej i Pol’and’Rock Agnieszka Chylińska - 25 lat Agnieszki Chylińskiej i Pol’and’Rock
Nasza ocena:
5 /10

Choć Agnieszka Chylińska w Kostrzynie nad Odrą wystąpiła po raz pierwszy, to właśnie tam obchodziła dwudziestopięciolecie działalności artystycznej. Tak się złożyło, że była to też 25 edycja festiwalu Jurka Owsiaka. Dwa jubileusze.

Takiego formatu wydarzenie musiało się ostatecznie ukazać na sklepowych półkach. Wydawnictwo w formie dwupłytowego boksu zawiera płytę DVD i CD z zapisem pełnego, niespełna półtoragodzinnego koncertu z Pol’and’Rock 2019.

Niestety przeważający czas występu z Pol’and’Rock opiera się na cringe’owej części repertuaru Chylińskiej, który bardziej niż na rockowy festiwal nadaje się na sylwestrową potupajkę z telewizji. Nie dość, że kawałki są średniej jakości, to wokalistka zachowuje się przy nich delikatnie mówiąc niepokojąco, trochę jakby po seansie „Władcy Pierścieni” Gollum wszedł zdecydowanie za mocno. W tych momentach lepiej się wyłączyć i pooglądać gitary Macieja Mąka: podpalanego fenderowskiego Stratocastera, czarnego Jacksona i przepięknego, zielonego Gretscha.

Dysproporcja pomiędzy jakością materiału napisanego na albumy „Forever Child” (2016) i „Pink Punk” (2018) przez Bartka Królika i Marka Piotrowskiego a utworami skomponowanymi przez Grzegorza Skawińskiego jeszcze dla O.N.A. jest olbrzymia. Na rzecz tych drugich oczywiście, a i one niestety w ferworze olbrzymich emocji wokalistki zostały przez Agnieszkę zakrzyczane. Tam gdzie należało zaśpiewać melodyjnie i delikatnie, czyli przy takich szlagierach jak „Znalazłam”, „Zanim zamkniesz drzwi”, „Koła czasu” czy „Kiedy powiem sobie dość” Chylińska wrzeszczy tak jakby starała się zagłuszyć zespół, gubi linię melodyczną i zabija magię klasycznych utworów.

Mało ciekawie wypadły też bisy zaraz po krótkiej pogadance Jurka Owsiaka. Wpierw zespół zaserwował po raz drugi podczas występu „Królową łez”, zupełnie jakby ten godzinny koncert totalnie wyczerpał repertuar Chylińskiej, by później pokusić się o bluesową improwizację, która instrumentalnie daje radę, ale wymyślany na poczekaniu tekst Agnieszki jest prawdę powiedziawszy nie najlepszy. Odniosłem też wrażenie, że te nieustanne podziękowania za zaproszenie na Pol’and’Rock, pojawiające się praktycznie po każdym utworze, z czasem po prostu zaczynają irytować. Nawet mimo tego, że doskonale czuć, że są szczere i wypowiadane pod wpływem emocji, które targały Chylińską przez cały koncert. Aż za bardzo.

Spośród wszystkich koncertów z Pol’and’Rock i Przystanku Woodstock jakie zostały wydane i przewinęły się przez mój odtwarzacz, a było ich całkiem sporo, ten jest chyba najsłabszy. Na plus jak zwykle fantastyczna praca kamer, oświetlenie i dynamiczny montaż oraz szczery i emocjonalny wywiad z Agnieszką Chylińską poprowadzony prze Kubę Wojewódzkiego, Marcina Prokopa i Edwarda Miszczaka, który ukazał się na płycie DVD w postaci bonusu.