Live Pol’and’Rock Festival 2019
Gatunek: Folk
Co jakiś czas, zupełnie znienacka, niczym królik z kapelusza, na scenie pojawia zespół, który zdobywa tak oszałamiającą popularność, zupełnie wbrew logice, że prawdopodobnie wykręcane liczby odsłuchów szokują samych twórców.
Parę lat temu szaleństwo wywołały Domowe Melodie, które dzięki „Grażce” i „Zbyszkowi” podbiły polski muzyczny Youtube, by ostatecznie wylądować wpierw w 2015 na małej, a wreszcie w 2017 na dużej scenie Przystanku Woodstock. Podobną drogę przebyło rodzeństwo Sienkiewiczów, Katarzyna i Jacek, którzy wydali wprawdzie płytę jeszcze w składzie Hollow Quartet, ale wystrzelili dopiero jako duet Kwiat Jabłoni. Zaczęło się od internetu i hitowego utworu „Dziś późno pójdę spać”, później była debiutancka płyta, a wreszcie koncert na małej scenie Pol’and’Rock 2019, gdy na dużej szaleli weterani z Acid Drinkers. Dodajmy, że duet obraca się w kręgach podkręconego estetyką poezji śpiewanej folku, z mandoliną i fortepianem w składzie. Czasem delikatną elektroniką.
Na całe szczęście przy okazji występu na Pol’and’Rock, który właśnie ukazał się jako CD i DVD, Sieniewiczowie postanowili dokooptować do składu doskonałą sekcję w postaci Marcina Ścierańskiego i Grzegorza Kowalskiego, którzy zdecydowanie nadali mocy i życia studyjnie minimalistycznym utworom i idealnie podkręcili tempo i atmosferę koncertu. Mało tego, w mojej opinii koncertowe oblicze Kwiatu Jabłoni prezentuje się dużo ciekawiej, a kompozycje z debiutanckiego i jak na razie jedynego studyjnego „Niemożliwe” (2018) jawią się o wiele barwniej i bardziej imponująco oraz po prostu pełniej niż pierwowzory. Gdybym więc miał zachęcać do pierwszego spotkania z zespołem, to polecałbym właśnie tę koncertówkę. Zresztą nie można było pojechać na tego formatu festiwal z tak intymnym i minimalistycznym materiałem, a dzięki dodatkowym dwóm muzykom, chociażby elektroniczny „Wzięli zamknęli mi klub” stał się jednym z jaśniejszych punktów występu i rozgrzał publiczność do czerwoności.
Zresztą Sienkiewiczowie to również świetni instrumentaliści, Jacek wykręca fajne figury na mandolinie, przy okazji zagranego na bis „Kwiatu jabłoni” z repertuaru zespołu ojca Sienkiewiczów, Elektrycznych Gitar, potrafił zagrać nawet na punkowo, a w blues-rockowym „Turyście” rozkręca pieprzny riff; Katarzyna natomiast, nie dość że śpiewa świetnie, to za klawiszami buduje nastrój i romantyczny klimat. Doskonałe popisy wszystkich instrumentalistów pojawiają się w „Czekam na lepszy dzień”, gdzie każdy otrzymuje parę chwil na swoje partie i wychodzi to znakomicie.
Występ Kwiatu Jabłoni na Pol’and’Rock to jeden z tych koncertów, na którym wszyscy bawią się doskonale, od muzyków na publiczności kończąc, zresztą naprawdę rzadko widuje się, by zebrani pod sceną ludzie tak doskonale odczytywali intencje płynące od artystów i wchodzili w punkt w każdą interakcję z grającymi. Całość doskonale nakręcono i zmontowano, a kapela brzmi zawodowo. To zdecydowanie lepsza pozycja i pełniejszy materiał niż studyjny „Niemożliwe”. Jeśli ktoś jeszcze o Kwiecie Jabłoni nie słyszał, to proponowałbym zacząć właśnie od „Live Pol’and’Rock Festival 2019”.