Light The Torch

You Will Be The Death of Me

Gatunek: Metal

Pozostałe recenzje wykonawcy Light The Torch
Recenzje
Grzegorz Pindor
2021-07-14
Light The Torch - You Will Be The Death of Me Light The Torch - You Will Be The Death of Me
Nasza ocena:
8 /10

Kto by przypuszczał, że pięćdziesięcioletni Howard Jones (ex-Killswitch Engage) będzie nadal w takiej formie, a jego zespół, stanowił jeden z trzonów katalogu Nuclear Blast. Light The Troch (wcześniej The DevilYouKnow) to metalcore’owa super grupa, w skład której obecnie wchodzą grający na gitarze wirtuoz Francesco Artusato, basista Ryan Wombacher oraz prawdziwy gigant Internetowego bębnienia, znany między innymi z Intronaut i Whitechapel, Alex Rüdinger.

Czwarty w dorobku album zespołu przynosi powiew zmian, zarówno dla formacji jak i wykonywanej muzyki. W przeciwieństwie do poprzednich materiałów, brzmienie oparte na intensywnej i mocno technicznej pracy gitar uproszczono, dając więcej miejsca na po raz pierwszy tak mocno wplataną elektronikę. Z nowej przestrzeni skrzętnie skorzystał Jones, który od jakiegoś czasu udowadnia, że jest w swoim primetime. Nie ważne, czy będzie to quasi-djentowy projekt z Jaredem Dines, czy po prostu, melodyjny metal we własnym zespole – wszędzie zachwyca formą, zaangażowaniem i własnymi aranżami. Najwyraźniej, ta nowa, bardziej piosenkowa forma Light The Torch, to ta właściwa, może nawet najbliższa temu co robił w Kills

witchEngage, od porównań do której „You WIll Be The Death of Me” nie może uciec.

Nie bez kozery wspominam o „pierwszym dużym zespole” Howarda. W warstwie czysto muzycznej z klasycznym instrumentarium to płyta, pod którą spokojnie mógłby się podpisać Adam Dutkiewicz. Nośność („Death of Me” – niczym w szlagierze sprzed lat „The Arms of Sorrow), melodie, potężne refreny I oszczędna, ale mocna praca sekcji rytmicznej – wypisz wymaluj wszystko to, za co kochamy grupę z Westfield, a przecież to nie ona jest autorem tej płyty! Wydaje mi się, że ten swoisty tribute był niezamierzony, aczkolwiek muszę to przyznać, cały wcześniejszy dorobek tego zespołu nawet nie umywa się do tej płyty. Nie ma tutaj słabego utworu, nie ma choćby jednego niepotrzebnego riffu (a paradoksalnie nie jest ich wiele), a gra Alex Rüdingera, jak choćby w trakcie industrialnego breakdownu w „Living With A Ghost” tylko dodała tej ekipie kopa.

Czwórka w dorobku Light The Torch zawiera w sobie wszystkie elementy, za które kochamy nowoczesny (amerykański) metal;gatunkową rozpiętość od stadionowego dad rocka w „SignYourName”, przez łamany metalcore w „Denying The Sin” i groove metal w „More Than Dreaming” czy potężne brzmienie (z naciskiem na sekcję rytmiczną), a na wokalu Howarda Jonesa kończąc. Bardzo mocny kandydat do jednej z najlepszych płyt tegorocznego melodyjnego metalu i zdecydowanie jedna z najlepszych, jakich można posłuchać w martwym sezonie wakacyjnym.

Grzegorz Pindor