Akompaniament Walkingowy, Cd.

Piotr Lemański
Akompaniament Walkingowy, Cd.

Zgodnie z obietnicą złożoną miesiąc temu kontynuujemy temat akompaniamentu walkingowego.

Mam nadzieję, że pierwszą lekcję przedstawiłem w sposób zrozumiały i przystępny - jest to na tyle ważne, że zarówno ten, jak i następne workshopy będą właśnie w prostej linii rozwinięciem tych właśnie, omówionych wcześniej zasad. Naszym zadaniem w tym miesiącu będzie zgłębienie i rozwinięcie dwóch podstawowych elementów: prowadzenie walkingu i rytmizacja akordów. Jeśli chodzi o walking, to jest to termin zarezerwowany wyłącznie dla muzyki jazzowej, określający swoistą improwizację kontrabasu czy gitary basowej. Improwizacja ta związana jest ze schematem harmonicznym utworu, a sposób jej budowania oparty jest częściowo na ogólnie znanych zasadach muzyki klasycznej, takich jak: fraza, forma, synkopa, dźwięki gamowłaściwe czy dźwięki przejściowe. Ze względu na to, że walking w naszym akompaniamencie jest podstawą, musimy sobie jeszcze określić jego elementy. Pierwszym i najważniejszym jest nienaganne poczucie rytmu pozwalające ożywić nawet najprostsze czasami frazy. Drugim, nie mniej ważnym, jest artykulacja, czyli sposób wydobywania dźwięków z naszej gitary. Trzecim elementem jest harmonia - jako baza i szkielet utworu. Dopiero na czwartym miejscu wymieniłbym melodię, czyli dźwięki, ich różne wysokości i zależności pomiędzy nimi. Należy zawsze pamiętać, że nawet najbardziej inteligentne (jeśli chodzi o dobór dźwięków) pochody walkingowe zagrane bez feelingu i ze złym brzmieniem nie będą czymś twórczym. Będą tylko poprawne, ale nie zawsze kreatywne i inspirujące, co w przypadku akompaniamentu jest przecież niezbędne. Nieraz słyszałem młodych gitarzystów, którzy skopiowali całe fragmenty utworów granych przez Joego Passa. Niestety, z muzyki mistrza pozostały tylko nieudolnie odtworzone nuty.

Przejdźmy teraz do części bardziej praktycznej.Mam tu na myśli stronę melodyczno-harmoniczną, czyli poszczególne dźwięki grane w oparciu o konkretny schemat harmoniczny. Podstawową informacją na temat tego, jak radzić sobie z walkingiem, jest zasada grania prymy akordu na mocną część taktu. W zależności od częstości zmian harmonicznych będzie to "1" albo "3" (przy metrum 4/4). Następna zasada to umiejętność prowadzenia walkingu w dwóch kierunkach. Dźwięki F-A możemy zagrać jako tercję do góry lub jako sekstę w dół. Kolejnym krokiem będzie świadome wprowadzanie do naszego walkingu dźwięków obcych, tzn. takich, które nie występują w podstawowej skali przynależnej do danego akordu. Dźwięki te, określane inaczej jako przejściowe lub opóźniające, wykorzystujemy do łączenia poszczególnych dźwięków akordowych jak najkrótszą drogą lub do tworzenia krótkotrwałych, pozornie niezauważalnych napięć harmonicznych. Myślę, że na tym zakończymy na razie stronę melodyczno-harmoniczną, ponieważ pozostał nam jeszcze aspekt rytmiczny naszego akompaniamentu.

Dotychczasowo wszystkie dźwięki walkingu graliśmy równymi ćwierćnutami bez żadnych urozmaiceń rytmicznych. Ten sposób ćwiczenia pozwala na bardzo dokładne wychwycenie błędów i praktyczne, świadome stosowanie podanych w tym miesiącu wiadomości. Spróbujmy wprowadzić teraz do naszego walkingu podziały triolowe. Kiedy zamiast jednej ćwierćnuty zagramy triolę ósemkową, to zagramy praktycznie o dwa dźwięki więcej. Dzięki wprowadzonym do trioli dźwiękom przejściowym nasza linia basowa (nabierając jeszcze bardziej profesjonalnego kształtu) będzie doskonale imitować grę kontrabasistów, a o to przecież nam cały czas chodziło.

 

Przejdźmy teraz do akordów. W poprzednim workshopie graliśmy je równo na "2" i "4", koncentrując się głównie na prowadzeniu walkingu. Kiedy porównamy bluesa z przykładu 1 i bluesa z zeszłego miesiąca, to oprócz rozbudowania harmonicznego zauważymy, jak rytmizacja strony akordowej wpłynęła na obraz naszego akompaniamentu.

Przyjrzyjmy się teraz dokładnie stronie rytmicznej akordów. Możemy pozostawić je tam, gdzie zagraliśmy je w początkowej fazie, czyli na "1" i "3" (takty 1 i 5). Nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy grali je z opóźnieniem ósemkowym w stosunku do linii basu (takty 1, 3, 4, 6, 7...) lub z ósemkowym wyprzedzeniem (takt 1, 2, 4, 5, 6...). Możemy też wprowadzić małe zagęszczenie poprzez zagranie na "1" lub "3" dwóch ósemek zamiast ćwierćnuty (takty 5 i 8). Niby wszystko oczywiste, ale żeby swobodnie wykorzystywać wszystkie omówione wyżej elementy rytmiczne, musimy je najpierw solidnie poćwiczyć, i to najlepiej każdy z osobna. Jak to zrobić, pokażę Wam na przykładzie kadencji w naszym bluesie, czyli na schemacie akordowym || F7 D7 | Gm7 C7 || (takty 11-12).

 

Przykład 2 to cztery ćwiczenia, z których każde dokładnie prezentuje jeden ze sposobów rytmizacji akordów. Jak widzicie, te dwutaktowe akompaniamenty można zapętlić i ćwiczyć w nieskończoność. Należy doprowadzić do pełnej automatyzacji gry z wykorzystaniem każdego elementu. Wtedy dopiero można pokusić się o łączenie pierwszego z drugim, trzeciego z czwartym, potem pierwszego z trzecim, drugiego z czwartym, czyli - krótko mówiąc - każdego z każdym. Po jakimś czasie zaczniecie na ćwierćnutowym walkingu dowolnie sterować stroną rytmiczną granych przez Was akordów. Oczywiście nie oczekujcie cudów po kilku dniach. Jakoś nie spotkałem jeszcze podręcznika "Nauka akompaniamentu gitarowego w weekend".

Spróbujmy na koniec podsumować wszystkie omówione w tym miesiącu zasady dotyczące naszego akompaniamentu:
1. Linia basu jest nadrzędną w stosunku do akordów i w związku z tym należy ją tak długo ćwiczyć, aż osiągnie się płynność porównywalną do gry kontrabasisty czy gitarzysty basowego.
2. Linię basu prowadzimy zawsze na strunach
E6 i A5 (ciemniejsze brzmienie).
3. Puste struny można wykorzystywać raczej jako dźwięki przejściowe.
4. Palcowanie linii basowej jest następujące: układając walking, dźwięki przejściowe (na "2" i "4") gramy tym samym palcem, którego używamy w występującym za chwilę akordzie lub palcem, którego w następnym akordzie nie używamy.
5. Jeśli chodzi o rytmizację akompaniamentu akordowego, to akordy można grać: równo na "1" i "3", z opóźnieniem ósemkowym w stosunku do linii basu, z wyprzedzeniem ósemkowym w stosunku do linii basu, grając dwie ósemki na "1" i "3". Można też w ogóle nie zagrać akordu na "1" lub "3" (przykład 1, takt 1), a nawet prowadzić przez jeden lub kilka taktów tylko sam walking.

Akompaniament do poszczególnych utworów ćwiczymy w ten sposób, że najpierw układamy kilka chorusów walkingu, które to ćwiczymy do uzyskania całkowitej płynności. Następnie dokładamy akordy i ogrywamy cały akompaniament jednym tylko wariantem, a dopiero na koniec łączymy wszystkie omówione w tym miesiącu sposoby rytmizacji akordów.

(Piotr Lemański)