BOSS RC-3

Rodzaj sprzętu: Efekty

Pozostałe testy marki BOSS
Testy
2011-09-30
BOSS - RC-3

Miesiąc temu testowaliśmy dwupedałowy looper RC-30, a w tym miesiącu przyjrzymy się jego nieco okrojonej wersji RC-3. Niech jednak nikogo nie zwiedzie niepozorny wygląd zewnętrzny - gabaryty typowej kostki, jeden pedał, mała waga - bowiem w środku siedzi potężny procesor, a samo urządzenie zaprojektowano bez żadnych technologicznych kompromisów.

Budowa


Posiadacze niewielkich lub upchanych do granic możliwości pedalboardów z pewnością się ucieszą - nareszcie nie muszą wybierać pomiędzy możliwościami montowanego loopera a jego wielkością.

Co z tego, że urządzenie oferuje milion funkcji, kiedy trzeba nosić je w oddzielnej skrzyni lub pozbywać się z zestawu niektórych ulubionych kostek, szukając miejsca... RC-3 ma gabaryty typowej kostki Bossa, dobrze znany design, odlewaną aluminiową obudowę - czyli klasyka. Na panelu przednim jest kilka gumowych, podświetlanych przycisków, podwójny potencjometr oraz dwucyfrowy wyświetlacz typu LED. Mamy też zieloną diodę informującą o trybie odtwarzania i czerwoną, zapalającą się podczas nagrywania.

Do sterowania pracą loopera bez użycia rąk służy jeden przełącznik nożny, pod pokrywą którego montuje się baterię. Urządzenie wygląda więc na dość proste w obsłudze, ale zanim to sprawdzimy, spójrzmy na zainstalowane gniazda. Prawą ściankę wyposażono w dwa wejścia (lewe i prawe), a także gniazdo opcjonalnego zewnętrznego footswitcha. Na lewej ściance efektu znajdziemy z kolei wyjścia - również oddzielne - lewe i prawe.

Tył efektu wyposażono w gniazdo zasilania (9 V) oraz USB, dzięki któremu możemy z łatwością przerzucać nagrane pętle na twardy dysk komputera, i odwrotnie. Nie zabrakło także gniazda AUX umożliwiającego podłączenie zewnętrznego odtwarzacza muzyki.

Możliwości i działanie


W dobie miniaturyzacji gabaryty urządzeń mają się nijak do ich możliwości. Biorąc więc pod uwagę wielkość RC-3, można być w lekkim szoku, kiedy producent gwarantuje aż trzy godziny zapisu w dostępnej pamięci wewnętrznej! Ale to nie wszystko, ponieważ możemy zarejestrować dźwięk w pełnym trybie stereo i przy próbkowaniu 44,1 kHz / 16 bit. - czyli w jakości płyty CD! Pomimo że mamy dwa gniazda wejściowe i wyjściowe, używając tylko lewego możemy wykorzystać RC-3 jako urządzenie monofoniczne.

Praca z looperem jest właściwie intuicyjna, chociaż manipulacja tylko jednym pedałem nożnym wymaga nabrania pewnej wprawy. Po kolei: naciskamy pedał, chcąc rozpocząć nagrywanie. Ponowne naciśnięcie spowoduje zapętlenie i odtwarzanie nagranej pętli przy jednoczesnym uaktywnieniu trybu nagrywania nakładki. Kolejne naciśnięcie zatrzymuje nagrywanie nakładki, a szybkie podwójne naciśnięcie stopuje także odtwarzanie.

Jeżeli chcemy wykasować ostatnią dokonaną nakładkę, przytrzymujemy przez dwie sekundy wciśnięty pedał - w taki sam sposób możemy ją także przywrócić z powrotem. Jak widać, podstawowa obsługa jest prosta i, mimo że mamy tylko jeden footswitch do wszystkiego, można się nauczyć jego sprawnego użytkowania.

Gotowe pętle możemy zapisać w 99 komórkach pamięci. Gorzej z ich przywołaniem i wyborem. Z racji wymiarów RC-3 wszystkie procedury, poza omówionymi, musimy wykonać ręcznie. A zatem w celu dokonania zmiany komórki pamięci należy posłużyć się małymi przyciskami góra-dół. Niestety (podobnie jak inne loopery Bossa) RC-3 nie potrafi płynnie przeskakiwać z pętli na pętlę - jeśli np. odtwarzamy wybraną pętlę i chcemy przejść do następnej, to naciskamy przycisk wyboru, a urządzenie dokończy pierwszą pętlę i zacznie odtwarzać drugą, lecz między nimi wygeneruje słyszalną pauzę. Szkoda, bo uniemożliwia to korzystanie z więcej niż jednej pętli w utworze.

Jeżeli już jesteśmy przy odtwarzaniu pętli, to trzeba powiedzieć, że urządzenie posiada dwa tryby. W pierwszym nagrana pętla leci w kółko (Loop), a w drugim jednorazowo od początku do końca (One shot). Wybrać także możemy moment rejestracji nagrania - albo bezpośrednio po naciśnięciu przycisku nożnego, albo w trybie auto, w którym urządzenie włączy się po wydobyciu dźwięku. Nie zabrakło także miniautomatu perkusyjnego.

Posiada on dziewięć beatów, które nie tylko mogą być podstawą do stworzenia podkładu, ale mogą także pełnić funkcję metronomu podczas ćwiczeń. Oczywiście możemy ustawić tempo, nabijając je przyciskiem TAP TEMPO. Głośność pętli i automatu perkusyjnego reguluje się niezależnie za pomocą dwuosiowego potencjometru. Pamiętajmy tylko, że obydwa sygnały idą tymi samymi wyjściami do wzmacniacza i nie ma możliwości ich rozdzielenia. W rezultacie dobrze brzmiący podkład z perkusją odtwarzany przez gitarowy głośnik sporo straci na jakości.

Przydałoby się więc dodatkowe wyjście z sygnałem odtwarzanej pętli (bez słyszalnej gitary), do którego można by podłączyć sprzęt hi-fi lub po prostu mikser. Niestety, jak dotąd, żadna z firm produkujących loopery na to nie wpadła... Sprawdźmy teraz dodatkowe funkcje, jakie udostępnia RC-3. Jedna z najużyteczniejszych to możliwość zmiany tempa pętli podczas odtwarzania bez zmiany wysokości dźwięku.

Dzięki przyciskowi TAP TEMPO możemy odtwarzaną pętlę zwolnić lub przyśpieszyć przy zachowaniu tej samej tonacji i względnie czystego brzmienia. Algorytm działa całkiem sprawnie, chociaż im wolniejsze tempo, tym bardziej zniekształcony dźwięk. Generalnie jednak przy niewielkich zmianach jest całkiem nieźle i grywalnie.

Kolejnym udogodnieniem jest funkcja Sleep Mode. Jeżeli przez dziesięć godzin nie korzystamy z loopera, to wyłączy się on automatycznie (zmniejszając tym samym pobór mocy z zasilacza pedalboardu), przekazując jednak wciąż sygnał gitary. RC-3 może być zasilany z jednej baterii 9 V, ale zważywszy na fakt, że czas pracy sięga ok. trzech godzin, najrozsądniej jest zaopatrzyć się w zasilacz.

Przejdźmy teraz do kultury pracy Bossa RC-3. Urządzenie jest bardzo ciche i transparentne - nie ingeruje w sygnał gitary (doskonały bufor wejściowy). Absolutnie nie można mieć zastrzeżeń do jakości dźwięku - gdyby wbudowano wyjście słuchawkowe, moglibyśmy korzystać z loopera jak z nieco dużego, przenośnego odtwarzacza MP3. Swoją drogą szkoda, że takiego wyjścia nie ma, gdyż ułatwiłoby to ćwiczenie bez angażowania pozostałych domowników i sąsiadów. Pomimo zaledwie jednego nożnego footswitcha użytkowanie nie nastręcza przesadnych trudności. Łatwo jednak możemy zwiększyć komfort obsługi, podłączając zewnętrzny footswitch - pojedynczy, podwójny lub nawet dwa oddzielne (do jednego wejścia stereofonicznego).

Dzięki temu możemy sterować dodatkowymi funkcjami nożnie - zatrzymywać odtwarzaną pętlę (zamiast podwójnego naciśnięcia wbudowanego pedału), przełączać komórki pamięci w górę i w dół, nabijać tempo pętli oraz kasować pętlę. Na koniec warto wspomnieć, że testowany looper posiada dziesięć doskonałych, fabrycznie wgranych podkładów w różnych stylach muzycznych, więc od razu po zakupie można rozpocząć owocne ćwiczenia.

Podsumowanie


Boss RC-3 to doskonale przemyślane urządzenie, które nie tylko oferuje świetne parametry techniczne i spore możliwości, ale także oszczędza miejsce w pedalboardzie. Oczywiście można by ponarzekać na brak niektórych funkcji, ale pamiętajmy, że nie jest to rozbudowana stacja robocza (jak choćby RC- 50) i że raczej będzie uzupełnieniem setupu gitarzysty niż jego podstawą. Intuicyjna i łatwa (po rozbudowaniu o dodatkowe footswitche) obsługa pozwala na komfortowe działania sceniczne, a bardzo cichy bufor wejściowy nie ograbi naszej gitary z brzmienia.

Wyjątkowe słowa uznania należą się też specom od marketingu za skalkulowanie ceny. RC-3 zdecydowanie jest wart pieniędzy, jakie trzeba za niego zapłacić, ponieważ oferuje on bezkompromisową jakość dźwięku i ma ogromne, jak na tak niewielkie urządzenie, możliwości.

 próbkowanie: 44,1 kHz
format pętli: 44,1 kHz, 16 bit. stereo
długość pętli: 3 godziny (wewnętrzna pamięć)
pamięć: 99 komórek
przyłącza: INPUT A (MONO), INPUT B, OUTPUT A (MONO), OUTPUT B, AU X IN, DC IN, USB, STOP/MEMORY SHIFT
wymiary: 73x129x59 mm (SxWxG)
waga: 450 g




Krzysztof Błaś

Wynik testu
Funkcjonalność:
5
Wykonanie:
6
Brzmienie:
6
Jakość / Cena:
6
Posłuchaj Testowany sprzęt
Dystrybutor