Wywiady
Greg Koch

Dyplomowany operator tele-twangu opowiada o majestacie Planta, nieistniejących językach, mglistych wodach molowo-durowej tonalności i duchu Hendrixa, a także wyjawia dlaczego przychodzi mu na myśl… Etta James..

2020-12-10

Magazyn Gitarzysta: Co podoba ci się w instrumentalnych utworach gitarowych?

Greg Koch: Przechodzę fazy pomiędzy pisaniem utworów instrumentalnych i wokalnych. Z pewnością czuję się bardziej odważny, pisząc i wykonując kompozycje instrumentalne. Mogę wtedy uwolnić prawdziwą bestię. Uwielbiam wręcz nadużywanie brzmienia gitary jako głównego elementu utworu.

Co utwór instrumentalny może zaoferować słuchaczowi, czego nie może dać piosenka z wokalem?

Wokal z pewnością kształtuje wymowę piosenki w sposób, w jaki nie robi tego utwór instrumentalny. Możesz szerzej zinterpretować intencję kompozycji nie posiadającej tekstu, ale z drugiej strony znam ludzi, którzy nie mogą znieść słuchania muzyki bez wokalu. Tak więc, myślę, że to sprawa osobistych preferencji. Pamiętam, kiedy jako młody chłopak przechodziłem przez fazę, w której bardzo chciałem, żeby Led Zeppelin grał tylko utwory instrumentalne, ale potem poddałem się majestatowi wokalnemu i stylowi Mr Planta.

Są jakieś szczególne elementy związane z utworami instrumentalnymi, które starasz się stosować bądź ich unikać – rytmy, harmonie, sposób gry?

Utwory, które wykonuję z trio Koch Marshall są dużo bardziej zorientowane na groove i nieco prostsze harmonicznie w porównaniu do niektórych moich wcześniejszych materiałów. Są to rzeczy, które obecnie lubię słuchać częściej zarówno u siebie jak i innych artystów. Melodia jest ustalona, a następnie pojawia się element improwizacji – chociaż zdecydowana większość utworów instrumentalnych, które napisałem, mogłaby funkcjonować jako piosenki z wokalem, więc struktura utworu i melodyjna rola gitary są zgodne z taką koncepcją. Często tworzyłem bezsensowną partię wokalną w moich kompozycjach, ze słowami z języka, który w rzeczywistości nie istnieje... jednak taka wersja niekoniecznie każdemu musi pasować.

Czy typowa struktura utworu obejmująca intro, zwrotkę 1, zwrotkę 2, refren, bridge, zwrotkę 3, refren, zakończenie itd. zawsze sprawdza się przy instrumentalnych kompozycjach?

To zależy, ale zdecydowanie wykorzystuję w utworze sekcje zwrotki, refrenu, bridge itp. Ostatnio utrzymuję jednak nieco prostszą konstrukcję. Dla przykładu, zawsze uważałem, że utwory wymagają interesującej sekcji bridge lub C, ale ostatnio napisałem kilka, w których celowo tego unikałem. Czasami wymyślę jakąś część lub sekcję, która moim zdaniem jest ciekawa, ale ponieważ moja opinia nie zawsze jest przez wszystkich podzielana, często pomysł zostaje odłożony na bok lub zostanie później zmieniony.

Czy znajomość podejścia wokalistów jest przydatna przy tworzeniu gitarowych melodii?

Myślę, że jest to bardzo przydatne. I oczywiście to robię. Przychodzi mi na myśl Etta James, Sly Stone, Stevie Wonder i Donny Hathaway, których śpiew analizowałem próbując oddać ich frazowanie grając na gitarze.

Jak zaczynasz pisać utwór instrumentalny? Masz jakieś typowe podejście lub inspiracje?

Są to różne rozwiązania, ale często zaczynam od riffu lub akordowej progresji, wokół których buduję kompozycję, a następnie wymyślam melodię. Z drugiej strony, czasami melodia pojawia się pierwsza. Czasami utwory powstają szybko i zaczynam grać je od razu na żywo, a innym razem materiał leży przez lata i czeka, aż posklejam poszczególne elementy w gotowy utwór. W filmach, które robię dla Wildwood Guitars, wiele riffów i sekwencji akordów pojawia się nagle, i część z nich staje się utworami, które później nagrywam lub wykonuję na koncercie.

Co chcesz osiągnąć, kiedy grasz numer instrumentalny na scenie?

Sposób, w jaki interpretuję melodię nieustannie podlega zmianom, więc zawsze staram się nasycić ją właściwymi dla mnie stylistycznymi niuansami i frazami, które, mam nadzieję sprawią, że zapadną słuchaczowi w pamięć.

Wiele utworów wokalnych zawiera gitarowe solo, które zaczyna się nisko i wolno, a następnie kończy się wysoko i szybko. Czy takie podejście jest przydatne dla tworzenia instrumentalnych kompozycji, zmian tempa i dynamiki podczas trwania utworu?

Kontrola i zmiany dynamiki są niezbędne, ale efektowne zakończenie nie zawsze zależy od zmian wysokości czy szybkości gry. Staram się stosować podejście konwersacji w improwizacji, czy to w utworze z wokalem czy instrumentalnym, i ta szalona rozmowa może się często mocno zmieniać.

Jakie brzmienie gitary preferujesz w utworach instrumentalnych?

Zwykle wolę barwę z minimalną ilością efektów – trochę pogłosu, może trochę delay’a, ale zawsze jest to brzmienie, w którym będą słyszalne niuanse gry. Lubię słyszeć wiele różnych odcieni dostępnych na samym instrumencie wydobywanych przy pomocy rąk samego muzyka.

Czy masz ulubione tonacje lub tempa, w których komponujesz lub grasz?

Nie szczególnie, ale gitarowe tonacje, które wykorzystują otwarte struny, wydają się być używane przeze mnie dość często: E-A-G-D-C. Lubię używać pustych strun w wielu moich utworach, więc te tonacje są temu bardziej sprzyjające. Mam kilka utworów w C# w duchu Hendrixa - przywołują otwarte struny i durowo-molowy klimat. Tempa się różnią, ale uwielbiam takie bagienne, bluesowe klimaty.

Uważasz, że łatwiej jest komponować w tonacjach durowych czy molowych?

Nie wiem, ale zdecydowanie mam więcej utworów durowych niż molowych. Większość moich kompozycji grawituje w stronę bluesa więc mam tendencję poruszania się w obszarze akordów dominantowych, ale często zapuszczam się na mgliste wody molowo-durowej tonalności, z uwagi na ich bluesową naturę – jak utwory w C#.

Czy wykorzystujesz jakieś ulubione modusy skal do grania lub komponowania?

Jeśli miałby być jeden, byłby to chyba tryb dorycki w improwizacji. Bardzo lubię jamować w lidyjskiej tonalności, jak w utworze Mysterioso z płyty Koch Marshall Trio. Frank Zappa na przestrzeni lat nagrał kilka tego typu jamów które zawsze mnie kręciły, i ten kawałek jest właśnie w takim klimacie.

A co sądzisz o modulacjach do nowych tonacji w utworze?

Czasem lubię wprowadzać nietypowe zmiany tonacji w piosenkach, lub po prostu lubię łączyć sekwencje akordów, które są zaskakujące dla ucha. Przykładem jest tu utwór jak Spanish Wine off Plays Well With Others. Zwrotka przechodzi cyklicznie pomiędzy A-C#m-A#-Fsus, a następnie refren prowadzi do C6/9, przechodząc tam i z powrotem do F13, i powraca do zwrotki przez Esus, przez co zabiera ucho w ciekawą podróż.

Czy postrzegasz zespół grający instrumentalnie inaczej niż akompaniujący wokaliście?

Przy graniu głównie instrumentalnych utworów z pewnością dobrze jest mieć drugiego solistę i akompaniament harmoniczny. Przez lata grałem w trio z gitarą, basem i perkusją, i eksperymentowałem z połączeniem muzyki instrumentalnej i wokalu. Z moim obecnym trio z gitarą, perkusją i organami (obejmującymi partie basu) mogę całą noc grać instrumentalnie, a słuchaczom się to bardzo podoba ze względu na pełnię brzmienia i drugiego solistę. Ostatnio dodajemy więcej utworów wokalnych na koncertach, ale jest to jak wisienka na torcie.

Co sądzisz o harmonizowaniu melodii?

Lubię używać melodii akordowych, ale wolę raczej podejście jednodźwiękowe w kontekście zespołu. Kiedy współpracuję z innym gitarzystą lubię korzystać z harmonicznych rozwiązań i na pewno nie boję się dołożyć ciekawej harmonii podczas nagrania. Podczas gry na gitarze solo bardzo często będę harmonizował melodie wykorzystując akordowe voicingi.

Możesz wymienić trzy instrumentalne utwory gitarowe, które są według ciebie kultowe lub były twoją inspiracją?

To trudne! Może „Cause We've Ended As Lovers” w wersji Jeffa Becka, Hideaway Freddiego Kinga, oraz Jessica The Allman Brothers. Uwielbiałem grać te utwory; mają wielką energię i są otwarte na interpretację.

Powiązane artykuły