Saxon

Power & The Glory

Gatunek: Metal

Pozostałe recenzje wykonawcy Saxon
Recenzje
Konrad Sebastian Morawski
2019-04-03
Saxon - Power & The Glory Saxon - Power & The Glory
Nasza ocena:
9 /10

1983. Kill ‘Em All. Piece Of Mind. Show No Mercy. Holy Diver. Born Again. Another Perfect Day… Power & The Glory!

Z tego dobrego rocznika pochodzi tyle klasycznych już dziś materiałów, że łatwo o wrażenie, iż 1983 stał pod znakiem amerykańskiego thrashu i angielskiego heavy metalu. W tym panteonie sław ważne miejsce powinien zajmować piąty duży album Saxon zatytułowany „Power & The Glory”, którego winylowa reedycja właśnie ukazała się na rynku.

Materiał zarejestrowany w legendarnym Axis Sound Studio w Atlancie charakteryzuje się surowym, acz agresywnym, dynamicznym brzmieniem. Produkcję nad krążkiem sprawował ceniony w środowisku Jeff Glixman. Warto też powiedzieć, że to pierwszy album Saxon, na którym wystąpił perkusista Nigel Glockler, zastępując Pete’a Gilla. Całość, począwszy już od samej okładki, okazuje się jazdą bez trzymanki. To kawał zajebistej muzyki, która dobrze wpisuje się w kanony 1983 roku.

Na krążku odnajdziemy ostre jak brzytwa heavymetalowe numery („Power and The Glory”, „Redline”, „Warrior”), które opierają się na rewelacyjnych zestawach gitarowych Grahama Olivera i Paula Quinna. To prawdopodobnie najlepszy album Saxon w warstwie gitarowej. Oliver i Quinn zachwycają mocnymi riffami, nie szczędząc też wysiłków w porywających solówkach gitarowych („Power and The Glory”, „Warrior”, „Nightmare”, „This Town Rocks”, „Midas Touch”, „The Eagle Has Landed”), zaś zawadiacki wokal Biffa Byforda tylko dodaje drapieżności tej konstelacji gitarowych popisów. To Saxon w absolutnie esencjonalnym wydaniu.

Na płycie nie brakuje też numerów – w porównaniu do wcześniej wymienionych – o większym ładunku refleksyjności, tak aby nie zapominać o żywotności NWOBHM. Dobrze w ten deseń wpisuje się balansująca na granicy heavy metalu i ballady kompozycja „Nightmare”, która z jednej strony oferuje dużo drapieżnych zestawów instrumentalnych, aby z drugiej wejść do klimatu podniosłego heavy metalu. W podobny sposób można postrzegać „Midas Touch”. Oba wymienione kawałki to już dziś klasyka NWOBHM.

Saxon pielęgnuje tu również rock n’ rollowe szaleństwo w stylu Motorhead, z którego przecież kapela wypłynęła na szersze wody i zbudowała pierwsze elementy swojej tożsamości („This Town Rocks”, „Watching The Sky”). Jeszcze jedną formą wrażliwości zespołu zaprezentowaną na „Power & The Glory” jest „The Eagle Has Landed”. W tym wielowątkowym numerze muzycy Saxon sięgają do heavymetalowego patosu, uderzają ostro gitarowymi riffami, nieco też rozmyślają w warstwie lirycznej, aby wreszcie dotrzeć do momentu, w którym „The Eagle Has Landed” stanie się jednym z hymnów Saxon. To wielka kompozycja. Być może najważniejszy numer w dziejach zespołu.

Podsumowując można zatem uznać, że „Power & The Glory” to godny przedstawiciel 1983 roku, porządny kawał historii heavy metalu, a zarazem jeden z najlepszych albumów Saxon. To prawdziwa kolekcja hitów kapeli, wśród których bez wątpienia najważniejsze miejsce zajmuje „The Eagle Has Landed”.