W 1981 roku za oceanem powstały takie kapele jak Metallica, Slayer, Anthrax czy Pantera. W tym czasie w Wielkiej Brytanii nowa fala heavy metalu rządziła już na dobre, właśnie dzięki takim albumom jak „Denim and Leather” Saxon.
To czwarty duży album angielskiej legendy heavy metalu, a zarazem z ostatni z perkusistą Pete’em Gillem, który w późniejszym czasie grał m.in. w Motorhead. Ponadto na krążku wystąpiły prawdziwe legendy gatunku, tj. Biff Byford, Graham Oliver, Paul Quinn i Steve Dawson. Po latach materiał okazuje się kultowym przedstawicielem nowej fali heavy metalu. Na „Denim and Leather” złożyło się dziewięć kompozycji, które perfekcyjnie oddają ducha swoich czasów – tych, które przeminęły, ale wciąż są żywe dzięki muzyce. Warto dodać, że dzieło nie traci nic w winylowym remasterze, który właśnie ukazał się na rynku.
Odziani w skórę, długowłosi motocykliści, patrzący z tylnej części okładki na słuchaczy, to nikt inny tylko muzycy Saxon. Grając na „Denim and Leather” stworzyli album bardzo ma modłę Judas Priest – drapieżny, ostry, dynamiczny i balansujący obszernymi fragmentami pomiędzy heavy metalem a hard rockiem. Tak oto usłyszymy tu takie energetyczne przeboje jak popisowe petardy „Princess Of The Night” i „Fire In The Sky”, ostry jak brzytwa, gotowy na hymn kapeli utwór „Never Surrender”, czy też dość długi jak na standardy kapeli, prawie sześciominutowy naładowany zadziorną narracją trip „Midnight Rider”. To kawałki, które uwydatniały znaczenie heavy metalu jako muzyki niosącej ważne przesłanie i kształtującej kolejne pokolenia słuchaczy. To skóra, motocykle i drapieżna muzyka.
Na tym już klasycznym krążku Saxon znalazły się także numery o dość nośnym, nawiązującym jeszcze do lat siedemdziesiątych XX wieku stylu, gdzie pomiędzy jadowitymi riffami gitarowymi wepchnięto patenty z galopującego rocka („Out Of Control”, „Rough and Ready”, „And The Band Played On”). Saxon celebruje tu muzykę, dobrze wpisując się w klimat brytyjskiego rocka swojej epoki. Chwytliwe zagrywki są czymś naturalnym w zawartości „Denim and Leather”, tak jakby muzycy Saxon poza drapieżnymi zestawami utworów chcieli posiadać w swoim repertuarze coś dobrze grającego na koncertach – taką rolę pełni choćby klimatyczny, jakże charakterystyczny numer „Play It Loud”, a zręcznie podsumowuje całość kompozycja tytułowa, będąca formą pomostu pomiędzy hard rockowymi naleciałościami Saxon a jej rdzennym heavy metalowym obliczem.
Całość opiera się na charakterystycznej, doskonale współpracującej sekcji gitarowo-perkusyjnej, oferującej popisowe riffy i solówki gitarowe, dowodzonej przez będącego wówczas w nieziemskiej formie wokalnej Biffa Byforda. Wydaje się, że w okolicach szczytów swoich możliwości zaprezentowali się tu także gitarzyści Graham Oliver i Paul Quinn – grają porywająco i soczyście. W sumie więc „Denim and Leather” to klasyka brytyjskiego heavy metalu. Mniej popularna od Judas Priest czy Iron Maiden, ale trzeba pamiętać, że Saxon ma swoim repertuarze albumy esencjonalne dla gatunku. Taki jest właśnie „Denim and Lather”. Trochę zakurzony, ale wciąż jeden z symboli NWOBHM.