Czy naprawdę trzeba znać teorię, żeby fajnie grać?

Porady

Wszyscy uczą się w jakichś szkółkach, z książek z teorią, rzucają fachowymi nazwami... Czy naprawdę trzeba znać teorię, żeby fajnie grać?

Jeśli przez teorię rozumiesz samą suchą nomenklaturę muzyczną, nazwy, definicje itp., to oczywiście nie trzeba. W zasadzie odpowiedź w takim wypadku byłaby podobna do tej, jakiej udzieliłem w numerze 02/2006 odnośnie umiejętności czytania nut. Wymienić można wielu wspaniałych muzyków, którzy nie odebrali formalnej edukacji. Muzyka jest sztuką odbieraną za pomocą słuchu i nic więcej poza dobrym słuchem nie jest do jej poznawania potrzebne. Dźwięki (jako zjawisko akustyczne) istnieją bez względu na to, czy je nazwiemy, czy nie. Powstanie teorii muzycznej wiąże się z czysto ludzką skłonnością do porządkowania świata i ujmowania go w proste do zapamiętania reguły. Warto pamiętać, że teoria muzyki to nauka, tak jak historia. Z reguły najpierw ktoś gra dźwięk, akord, nowatorską progresję, a potem rzesza teoretyków zastanawia się, jak to opisać w formie pewnej gotowej recepty. Znajomość recepty, przepisu, reguły może być przydatna (najczęściej do analizy), ale nie jest niezbędna, aby muzykę tworzyć.

 

Krzysztof Inglik