WARM AUDIO WARM BENDER I RINGERBRINGER

Rodzaj sprzętu: Efekty

Pozostałe testy marki WARM AUDIO
Testy
2025-12-21
WARM AUDIO - WARM BENDER I RINGERBRINGER

Od momentu powstania firmy w 2011 roku Warm Audio dostarcza studiom nagraniowym rozsądnie wycenione alternatywy dla klasycznych, niezwykle pożądanych, rzadkich i drogich mikrofonów oraz procesorów. Kilka lat temu Warm Audio rozszerzyło swoją ofertę o efekty gitarowe, kierując się tą samą filozofią: oferować muzykom przystępne cenowo, wysokiej jakości repliki wycofanych z produkcji klasycznych efektów, które na rynku wtórnym i vintage osiągają dziś zaporowe ceny.

Wraz z niedawną premierą fuzzowego Warm Bendera oraz ring modulatora Ringerbringer, firma oferuje obecnie osiem imponujących efektów w przedziale cenowym od 430 do 790 PLN. Te dwa nowe modele pokazują, że dla Warm Audio każda epoka i technologia są dozwolone: Warm Bender opiera się na stosunkowo prostych układach fuzz Tone Bender z początków historii stompboxów – z połowy i końca lat 60. – podczas gdy Ringerbringer jest repliką znacznie bardziej zaawansowanego Moogerfooger Ring Modulatora, produkowanego do 2018 roku.

Warm Bender to zarówno wierna reprodukcja Tone Bendera z kontrolami Attack i Level, jak i nowoczesne rozwinięcie – dzięki trójpozycyjnemu przełącznikowi wybierającemu trzy różne układy fuzz oraz przełącznikowi Sag, który obniża napięcie z 9 do 6 V. Całość zamknięto w charakterystycznej, klinowej obudowie z młotkowanym, szarym wykończeniem proszkowym, pomniejszonej do około połowy rozmiaru oryginału. Zastosowane układy fuzz to: NOS 76 z tranzystorami NOS OC76 i SFT337, jak we wczesnych Vox Tone Benderach (używanych m.in. przez Rona Ashetona ze The Stooges, Johna Lennona, Lou Reeda, Kevina Shieldsa czy Ratatat; rzekomo opartych na układzie Mark 1.5), NOS 75 z trzema tranzystorami NOS OC75 – wiernie odtwarzający pożądany układ Mark II Professional, najbardziej znany z użycia przez Jimmy’ego Page’a w czasach The Yardbirds i Led Zeppelin – oraz Silicon, czyli nowoczesny układ z trzema tranzystorami krzemowymi zamiast germanowych.

Wszystkie trzy ustawienia oferują autentyczne, klasyczne brzmienia fuzz o prostokątnym przebiegu. Typowo dla Tone Bendera, średnica jest wyraźniej zaznaczona, co sprawia, że efekt świetnie nadaje się do „skrzypcowych”, śpiewnych partii solowych granych pojedynczymi dźwiękami. Ustawienie NOS 76 charakteryzuje się mniejszym gainem i większą prezencją, natomiast NOS 75 jest bardziej agresywne i oferuje ciemniejszy, cieplejszy charakter – podobny do brzmienia humbuckera przy gryfie z lekko przymkniętą gałką tonu w gitarze. Tryb Silicon dodaje więcej wysokotonowego „brzęczenia” i przebicia; po włączeniu Sag potrafi stać się dość „plujący” i statyczny. Jak w większości klasycznych fuzzów, akordom może brakować selektywności między dźwiękami, choć interwały prymy i kwinty potrafią zabrzmieć naprawdę masywnie.

Ringerbringer jest w zasadzie wiernym odpowiednikiem wycofanego z produkcji Moogerfoogera, na którym się opiera – zamkniętym w niemal identycznej obudowie z drewnianymi bokami oraz z takim samym układem potencjometrów na górnym panelu i gniazd na tylnym. Nawet przełączniki kołyskowe mają ten sam odcień niebieskiego. Sekcja sterowania obejmuje pokrętła Mix modulatora i Frequency nośnej z przełącznikiem Lo/Hi, LFO Amount i Rate z przełącznikiem fali prostokątnej/sinusoidalnej oraz gałkę Drive. Zestaw gniazd obejmuje Audio In i Out, Rate, Amount, Mix i Freq do współpracy z urządzeniami CV lub efektami ekspresji, a także LFO Out oraz Carrier In i Out do pracy z sygnałem nośnym z zewnętrznych źródeł.



Jeśli nie wiesz, czym zajmuje się ring modulator, najprościej mówiąc: bierze sygnał modulujący (np. gitarę elektryczną, syntezator lub mikrofon wokalny), łączy go z sygnałem nośnym (zwykle falą sinusoidalną o określonej częstotliwości) i generuje sumę oraz różnicę tych sygnałów, tworząc nietypowe, atonalne, metaliczne tekstury brzmieniowe (klasycznym przykładem ring modulacji jest środkowa część utworu „Too Much Paranoias” zespołu Devo). Ringerbringer oferuje jeden z najlepszych efektów ring modulation dla gitary, z solidnym „ciałem” dźwięku i bogatą strukturą harmoniczną. Trzeba jednak uczciwie ostrzec: to efekt głównie dla muzyków odważnych i eksperymentalnych – zagranie na nim na bluesowym jamie może skończyć się dożywotnim zakazem wstępu.

Plusy:

Warm Bender – autentyczne, klasyczne brzmienia fuzz Tone Bender; trzy wyraźnie różne układy fuzz; przełącznik Sag realistycznie emuluje efekt „umierającej baterii”.
Ringerbringer – wierna reprodukcja kultowego Moogerfooger Ring Modulatora; wszechstronna sekcja wejść/wyjść do współpracy z syntezatorami i kontrolerami; znakomite brzmienia i efekty ring modulation.

Minusy:

Oba – brak łatwo dostępnej komory na baterię dla użytkowników preferujących zasilanie bateryjne.
Warm Bender – przy wyższych ustawieniach gainu akordy tracą selektywność (typowe dla klasycznych fuzzów).
Ringerbringer – efekty ring modulation mogą mieć ograniczoną użyteczność dla bardziej tradycyjnych gitarzystów.

Podsumowanie:

Nowe propozycje w rosnącej ofercie Warm Audio dostarczają atrakcyjny wachlarz pożądanych brzmień – od klasycznego fuzz dla tradycjonalistów (Warm Bender) po psychodeliczną ring modulację dla bezkompromisowych eksperymentatorów (Ringerbringer) – w cenach zdecydowanie niższych niż ich vintage’owe lub używane odpowiedniki.

 

SPECYFIKACJA TECHNICZNA:

WARM BENDER
Kontrolki: Attack, Level
Przełączniki: wybór układu fuzz NOS 76 / NOS 75 / Silicon, Sag on/off, footswitch true bypass
Gniazda: wejście i wyjście ¼ cala, zasilanie 9 V DC (minus w środku, zasilacz nie dołączony)


RINGERBRINGER
Kontrolki: LFO Amount, LFO Rate, Drive, Modulator Mix, Modulator Frequency
Przełączniki: fala LFO Square/Sine, Lo/Hi Frequency, footswitch true bypass
Gniazda: Audio In, Audio Out, Rate, Amount, Mix, Freq, LFO Out, Carrier In, Carrier Out, zasilanie 9 V DC (minus w środku, zasilacz nie dołączony)

Wynik testu
Cena
719.00 zł