FENDER Mustang GT 40

Rodzaj sprzętu: Wzmacniacz

Pozostałe testy marki FENDER
Testy
2017-08-18
FENDER - Mustang GT 40

Po sukcesie pierwszej serii cyfrowych wzmacniaczy Fender Mustang wyposażonych w różnorodne symulacje i efekty, druga seria zaskoczyła jeszcze większą funkcjonalnością i możliwościami brzmieniowymi.

Autor testu: Krzysztof Inglik

Integracja w combo gitarowym takich technologii łączności jak USB, Bluetooth, a nawet Wi-Fi stała się faktem. Model GT 40 jest najmniejszym w serii, pozostałe to GT 100 i GT 200.

BUDOWA


Obudowa o wielkości i proporcjach kwalifikujących wzmacniacz do segmentu urządzeń biurkowych jest pokryta czarną okleiną o chropowatej fakturze. Z tyłu na dole znajduje się otwór bass reflex, nad nim blaszany panel z gniazdem kabla zasilania, wyłącznikiem, gniazdem micro USB oraz gniazdem przełącznika nożnego (1/4"). W górnej ściance zamontowano zgrabny uchwyt do przenoszenia, który nie wystaje poza bryłę wzmacniacza. Front pokrywa maskownica z czarnej tkaniny ozdobiona szarym logotypem w jednej ze starszych wersji. Nad nią, wzdłuż krawędzi górnej ścianki umieszczono panel sterowania, na którym umieszczono od lewej strony: gniazdo wejściowe, pokrętła czułości (GAIN), głośności (VOLUME), dwupasmowej korekcji (BASS, TREBLE) i głównej głośności (MASTER - wraz z głośnością odtwarzanego podkładu, o czym niżej).

Wersje GT100 i GT200 mają na panelu dodatkową gałkę korekcji MIDDLE oraz gałkę REVERB. W wersji GT40 oba parametry kontrolujemy z poziomu wyświetlacza. Ten niewielki, ale wyraźny ekran wskazuje informacje dotyczące aktualnie włączonego programu oraz ustawień brzmienia i efektów. Po jego prawej stronie są trzy przyciski do wyboru parametrów regulowanych sąsiednim pokrętłem funkcyjnym. Cztery małe przyciski to sterowanie efektami (X FX), pamięcią (SAVE, MEMORY), ostatnie to TAP, czyli nabijanie tempa (powtórzeń echa, efektów specjalnych). Mimo niewielkiej ilości manipulatorów, możliwości jakie oferuje wzmacniacz są ogromne - każda symulacja oprócz wirtualnej regulacji podstawowych parametrów (GAIN, VOLUME, TREBLE, MIDDLE, BASS, PRESENCE), ma możliwość dołączenia łańcucha efektów z dokładną regulacją kilku parametrów każdego z nich.

Mustang GT to pierwsze na świecie wzmacniacze gitarowe wyposażone jednocześnie w technologie Bluetooth i Wi-Fi, dzięki którym wzmacniaczem można sterować za pomocą urządzenia mobilnego i specjalnej aplikacji (do pobrania w iTunes Store i Google Play), a także przesyłać do wzmacniacza dźwięk, np. podkłady do ćwiczeń - sam wzmacniacz ma z kolei możliwość bezpośredniego łączenia się z siecią (np. w celu dokonania aktualizacji oprogramowania wewnętrznego). Można również importować presety ustawień z serwisu Fendera. Jako opcjonalne wyposażenie (a standardowe w modelu GT 200) jest przełącznik nożny - czteroprzyciskowy z wyświetlaczem alfanumerycznym.

WRAŻENIA


Zaraz po rozpakowaniu wzmacniacza ściągnęliśmy aplikację Fender Tone. Połączenie z urządzeniem przez bluetooth oraz aktualizacja przebiegły szybko i bezproblemowo. Sterowanie z apki na telefon jest bardzo wygodne - nie trzeba się schylać/ podchodzić do wzmacniacza, bo wszystko można zrobić na ekranie smartfona. Wystarczy kliknąć w aktualnie załadowany preset, a zobaczymy czytelną listę (łańcuch) wykorzystanych efektów. Następnie wystarczy kliknąć w dowolny efekt czy wzmacniacz, aby zmodyfikować jego parametry, zdezaktywować go lub wymienić na inny.

Apka Fender Tone udostępnia kilka zakładek: My Amp, Browse, Create i Settings. W pierwszej mamy bibliotekę presetów naszego wzmacniacza, które możemy wyświetlać także w widoku "Setlists" (wybrane presety np. w kolejności wykorzystywania ich na koncercie) oraz My Presets (wyświetla barwy przez nas stworzone lub zmodyfikowane). W drugiej zakładce (Browse) zyskujemy dostęp do bazy presetów stworzonych przez innych użytkowników ułożonych w widokach GENRES (wg stylu muzyki), FEATURED (promowane), ARTIST (stworzone przez znanych muzyków), POPULAR oraz RECENT (ostatnio dodane). W zakładce Create możemy z poziomu telefonu stworzyć swój nowy preset lub setlistę, a pod Settings znajdziemy dostęp do wszystkich niezbędnych ustawień oraz wskazówek i plików pomocy.

Jeśli chodzi o brzmienie, to już po chwili obcowania z urządzeniem staje się jasne, że każdy z łatwością znajdzie tu coś dla siebie. Już pierwsze podstawowe presety pokazują, że jest dobrze - posłuchajcie pierwszych próbek z serwisu media.avt. pl: to Stratocaster na presetach BASIC ‘65 TWIN oraz BASIC ‘57 TWIN z dodaną odrobiną pogłosu. Kolejny - BASIC ‘61 DELUXE - z delikatnym drivem i charakterystycznym, szklistym środkiem. Także efekty brzmią tu znakomicie - próbka BASIC CHORUS wykorzystuje wzmacniacz ‘65 Twin, Sine Chorus oraz Large Plate Reverb. Kolejna - WILD NOCTURNE - ten sam wzmacniacz, ale ubarwiony efektami Sine Flanger Compressor, Stereo Tape Delay i Large Room Reverb. Także miłośnicy mocniejszych wrażeń znajdą tu coś dla siebie, wystarczy wspomnieć preset FAR BEYOND DRIVEN, nawiązujący do zespołu Pantera. Do ściągnięcia jest także preset AMONG THE RIFFING zaprojektowany przez Scotta Iana - jeśli chcecie pograć oldschoolowe thrashowe riffy, będziecie zachwyceni.

Tradycyjnie wszystkie fabryczne presety są odrobinę przesadzone, dlatego tu i ówdzie trzeba zmniejszyć GAIN lub kompresję, niemniej i tak jest nieźle. Chwila spędzona ze wzmacniaczem i mamy pod ręką (w telefonie) świat możliwości. Wbudowane wejście AUX działa jak trzeba, a dźwięk podkładów czy ścieżek perkusyjnych brzmi naprawdę dobrze. Nie męczy także wyjście słuchawkowe i da się na nim komfortowo pograć nie narażając się na oberwanie pomidorem od innych domowników - specjalnie to podkreślam, bo osobiście bardzo nie lubię grania na gitarze w słuchawkach.

Żeby udowodnić o czym mówię - wszystkie próbki jakie możecie usłyszeć w klipie wideo ( https://www.youtube.com/watch?v=vDexHZr3SMo ) zostały nagrane bezpośrednio przez wyjście słuchawkowe właśnie i nie były potem w żaden sposób modyfikowane. Oczywiście w trakcie testowania tego wzmacniacza spotkałem się z kilkoma osobami próbującymi porównywać Mustanga z jakimiś lampowymi potworami za 10000 - chyba nie tędy droga. Jeśli chodzi o wzmacniacz w okolicach 1000 zł - nie mam pytań.

PODSUMOWANIE


Wzmacniacz Fender Mustang GT40 bez żadnej przesady określić można stwierdzeniem: "Mały ale wariat." Dwa wbudowane głośniki 6,5" oraz bass-reflex naprawdę dają radę. Dzięki apce na telefon/tablet korzystanie z urządzenia wraz ze wszystkimi jego presetami staje się bardzo wygodne i intuicyjne. A co najważniejsze, dość szybko można tu znaleźć naprawdę satysfakcjonujące barwy nie tylko do ćwiczeń, ale także do nagrywania na domowym DAW.

www.fender.com

 

Moc: 40 W (2 × 20 W - stereo)
Głośniki: 6,5" × 2
Konstrukcja: cyfrowa
Komunikacja: USB, Bluetooth
Regulacje: GAIN, VOLUME, TREBLE, BASS,
MASTER, pokrętło i przyciski funkcyjne
Symulacje wzmacniaczy: 21
Efekty: 47
Łączność: USB Recording Output,
Bluetooth, Wi-Fi
Wymiary: 28 × 31 × 46 cm
Masa: 7,7 kg


Wynik testu
Funkcjonalność:
6
Wykonanie:
5
Brzmienie:
5
Jakość / Cena:
6