JACKSON RR5NAT

Rodzaj sprzętu: Gitara elektryczna

Pozostałe testy marki JACKSON
Testy
2009-02-26
JACKSON - RR5NAT

Niewielu muzyków dostąpiło zaszczytu posiadania instrumentu sygnowanego własnym imieniem i nazwiskiem, w końcu producenci wybierają swoich reprezentantów bardzo ostrożnie i z dużą rozwagą.

Kiedy firma Jackson Guitars zdecydowała się na współpracę z Randym Rhoadsem, ten - mimo młodego wieku - był już gitarzystą popularnym i stylistycznie rozpoznawalnym. Modele Jackson Randy Rhoads Pro (lub jak kto woli Jackson Concorde), którymi za chwilę się zajmiemy, stworzono na krótko przed tragiczną śmiercią tego znakomitego muzyka.

NA PIERWSZY RZUT OKA

Gitary z serii Jackson Randy Rhoads charakteryzują się specyficznymi wręcz niepodrabialnym wyglądem. Korpus gitary nie przypomina bowiem kształtem tradycyjnego "C", tylko "V". Kto nie miał nigdy okazji grać na takim instrumencie, musi być przygotowany na mały szok. Przy pierwszym podejściu, za sprawą innego sposobu mocowania paska, gitara wydaje się być niewygodna, nieporęczna, a momentami wręcz trudna do opanowania. Jednak z czasem stare przyzwyczajenia znikają, dzięki czemu mamy przyjemność w odkrywaniu walorów tejże konstrukcji.

Swobodę gry na ostatnich progach docenią głównie osoby o małych dłoniach i niespecjalnie długich palcach. Z drugiej jednak strony, rozwidlające się ramiona gitary stanowią problem przy rzeczy tak błahej, jaką jestff ustawienie gitary na stojaku. W takim przypadku najlepiej byłoby zaopatrzyć się w widełki, które pozwoliłyby zawiesić gitarę na ścianie. Jeśli nie chcemy kaleczyć ściany, pozostaje tylko przechowywanie instrumentu w odpowiednio dopasowanym futerale.

BUDOWA

W gitarze Jackson RR5NAT korpus wykonany został z olchy, a gryf z klonu. Całość połączono techniką neck-through-body. W palisandrowej podstrunnicy znajdują się 22 progi typu jumbo. Do oznaczenia progów wykorzystano masę perłową w kształcie płetwy rekina (sharkfin).

Układ elektroniczny stanowią dwie sztandarowe pozycje firmy Seymour Duncan - mowa tu o humbuckerach SH-4 JB oraz TB-4 JB. W obu przypadkach śruby nabiegunników dają nam możliwość zrównoważenia głośności poszczególnych strun. Również mostek JT390 tune-o-matic zawiera ruchome elementy, dzięki którym możemy dowolnie zmieniać wysokość zawieszenia strun oraz ich menzurę.

Śruba regulacji gryfu ukryta jest w główce przypominającej kształtem nóż, pod stylową trójkątną klapką. Klucze Jackson Die-Cast ułożone są w jednym rzędzie. Naturalne wykończenie gitary i złoty osprzęt sprawiają wrażenie wręcz niebiańskie, stawiając tym samym Jackson RR5NAT w zdecydowanej opozycji do gitary Jackson RR24.

WRAŻENIA

Jak już wspomniałem, po trudnych początkach ręce szybko przyzwyczajają się do nietypowego kształtu gitary.

Po podłączeniu jej do wzmacniacza czeka nas pierwsza miła niespodzianka. Przetworniki Seymour Duncan w zestawieniu z olchowym korpusem spisują się naprawdę bez zarzutu. Czyste brzmienie jest stosunkowo miękkie i ciepłe.

Wpuszczone w korpus struny dodają gitarze dodatkowego wybrzmienia, co czuje się zwłaszcza przy mocnym, akordowym graniu.

Usytuowany przy mostku przetwornik Seymour Duncan TB-4 sprawia, że dźwięk jest bardzo selektywny, ale o brzmieniu tłuczonych szklanek nie ma mowy. Niskie rejestry są wciąż wyraźne, choć przewaga rejestrów średnich i wysokich jest łatwo wyczuwalna.

Używając przetwornika przy gryfie, czyli Seymour Duncan SH-4, w czystym brzmieniu pojawia się ciepła głębia. Jednak i w tej pozycji struny wiolinowe brzmią wyraźnie zarówno na brzmieniu czystym, jak i przesterowanym.

Ustawienie przełącznika w pozycji środkowej subtelnie miesza charakterystyki działających osobno przetworników. Umiejętne wykorzystanie potencjometrów głośności oraz barwy dodatkowo uatrakcyjnia tę pozycję. Niewątpliwie może ona pomóc przy poszukiwaniach swojego indywidualnego brzmienia. Mam tutaj na myśli głównie początkujących gitarzystów, którzy co prawda wiedzą, czego chcą, ale nie potrafią jeszcze tego znaleźć.

Gitara Jackson RR5NAT nadaje się do grania wszelkich odmian rocka - włączając w to również klimaty bluesowe czy heavymetalowe. Myślę, że i jazzman znalazłby w brzmieniu tej gitary coś dla siebie, choć z drugiej strony ciężko mi sobie wyobrazić, dajmy na to, Jarka Śmietanę grającego na modelu o takim wyglądzie.

Granie na ostatnich progach nie przysparza najmniejszego problemu, a podciąganie i wibrowanie strun sprawia dodatkową frajdę.

Dzięki zastosowaniu zmiennego radiusa gryfu gitara Jackson RR5NAT powinna dobrze układać się w dłoni zarówno miłośnikom biegania po gryfie, jaki instrumentalistom preferującym spokojniejszą grę. Mam tylko małe zastrzeżenia co do wykończenia pozłacanych elementów, a konkretnie do części przypominającej jaskółczy ogon, która znajduje się z tyłu za mostkiem. Została ona przymocowana do korpusu przy użyciu trzech wkrętów, jednak ich rozmieszczenie nie jest do końca zbyt szczęśliwe, bowiem ostrzejsze rogi unoszą się do góry. Życiem rządzi przypadek, a taką ostrą krawędzią przy odrobinie nieuwagi można sobie zrobić krzywdę. Mimo to całość sprawia bardzo eleganckie wrażenie, a połyskujące na tle jasnego drzewa złoto nadaje gitarze niebiańskiej wręcz lekkości.

RANDALL WILLIAM "RANDY" RHOADS

Jego życiorys mógłby posłużyć za scenariusz do filmu o tym, jak spełnia się "amerykański sen".

Randy urodził się w muzykalnej rodzinie - jego matka uczyła w szkole muzycznej, której była zarazem właścicielką, zaś jego starszy brat Doug ćwiczył grę na perkusji. Mały Randall był raczej trudnym uczniem. Podobno już od dziecka wykazywał awersję do klasycznego modelu edukacji muzycznej i do swoich ćwiczeń sprytnie wprowadzał elementy hard rocka oraz metalu.

Przełomowym momentem w karierze młodego wirtuoza było założenie metalowej formacji Quiet Riot. To właśnie dzięki niej zwrócił uwagę Ozzy’ego Osbourne’a.

Lata 80. to dziwny okres w historii metalu: zawodzący wokaliści, elektroniczne brzmienia keyboardów oraz frfyzury blond przystrzyżone na tzw. pudla. Mimo to Randy pozostał jednak przekorny i stworzył swój własny, niepowtarzalny styl. Wydawało się, że przy boku eks-frontmana Black Sabbath gwiazda Randy’ego rozbłyśnie na dobre, i to na długie lata. Tymczasem zgasła ona niespodziewanie 19 marca 1982 roku w katastrofie lotniczej. Randy miał wówczas niespełna 26 lat...

PODSUMOWANIE

Gra na Jackson RR5NAT dostarcza mnóstwo przyjemności i - co dla mnie osobiście jest bardzo ważne - zabawy. Granie wcale się nie nudzi, pod warunkiem, że uważnie wsłuchujemy się, w jaki sposób instrument reaguje na nasz indywidualny sposób gry: technikę i artykulację.

Wytrawny metalowiec powinien obowiązkowo spróbować swych sił na gitarze Jacksona RR24. Co wcale nie oznacza, że Jackson RR5NAT nie nadaje się do ostrej rockowej, ba, heavymetalowej gry. Jednak w tym modelu paleta brzmień jest - niczym w anielskim chórze - szersza i pełniejsza, podczas gdy przejażdżka gitarą Jacksona RR24 to zjazd prosto do piekielnych czeluści.

Arkadiusz Ślesicki

RR5NAT
konstrukcja: neck-through-body; korpus: olcha; gryf: klon;
podstrunnica: palisander; progi: 22 jumbo; menzura: 25.5" (648mm); przetworniki: Seymour Duncan SH-4 JB (gryf), TB-4 JB (mostek); potencjometry: 2×VOLUME, 1×TONE; przełącznik: 3-pozycyjny; mostek: JT390 tune-o-matic; klucze: Jackson Die-Cast; kolor: naturalny;
osprzęt: pozłacany

 

Wynik testu
Wykonanie:
5
Brzmienie:
6
Jakość / Cena:
5
Wygoda:
5
Posłuchaj Testowany sprzęt