SCHECTER KM-7 MK-II NATP Diamond Series

Rodzaj sprzętu: Gitara elektryczna

Pozostałe testy marki SCHECTER
Testy
Sławomir Sobczak
2018-07-20
SCHECTER - KM-7 MK-II NATP Diamond Series

Historia amerykańskiej marki Schecter sięga roku 1976, kiedy to David Schecter rozpoczął produkcję części do gitar w kalifornijskim Van Nuys, takich jak korpusy i gryfy, a także drobnego osprzętu, czyli kluczy, mostków, siodełek itp.

Schecter zdołał zdobyć renomę, dostarczając podzespoły dla producentów gitar. Co ciekawe, pod koniec lat 70. Schecter miał już w swojej ofercie ponad 400 produktów, a wciąż nie wypuścił na rynek żadnego gotowego instrumentu...

Sytuacja zmieniła się w 1979 roku, kiedy to światło dzienne ujrzał pierwszy instrument marki Schecter. Niestety w kolejnych latach historia firmy stała się na tyle burzliwa, że doszło do kilkukrotnej zmiany właścicieli marki – najpierw trafiła ona w ręce grupy inwestorów z Teksasu, a następnie została kupiona przez japońskiego przedsiębiorcę Hisatake Shibuya, który przeniósł produkcję z powrotem do Kalifornii, przywracając ją do życia. Obecnie Schecter Guitar Research ma w swojej ofercie pełen wachlarz gitar, z których znaczną część stanowią instrumenty przeznaczone do mocniejszych brzmień. Firma oferuje również szereg innych produktów, wśród których znajdują się choćby przetworniki, basy, wzmacniacze czy futerały.

W tym miesiącu przyjrzymy się bliżej gitarze o symbolu KM-7 MK-II, czyli sygnaturze Keitha Merrowa, gitarzysty poruszającego się w kręgu technicznego metalu, w którego muzyce uwagę zwraca nie tylko solidny warsztat, ale również dopracowane brzmienie ze starannie dobraną korekcją, z potężnymi i jednocześnie bardzo selektywnie brzmiącymi riffami granymi w niskich rejestrach. Brzmienie Merrowa jest dla wielu pewnego rodzaju wzorem, ponieważ zawiera w sobie wszystko to, co we współczesnej muzyce metalowej jest najbardziej cenione. Jeśli zastanawiacie się, w jaki sposób uzyskać tego typu brzmienie, to podpowiedzi możecie poszukać w sygnaturze tego artysty wypuszczonej na rynek przez firmę Schecter.

BUDOWA

Gitara zwraca uwagę dużą estetyką wykonania oraz sporą wagą. Po wzięciu tego instrumentu do rąk da się zauważyć, że do jego budowy wykorzystano wysokiej jakości materiały. Masywny korpus z jesionu bagiennego uzupełniono płytą wierzchnią z klonu wzorzystego o atrakcyjnym pod względem wizualnym usłojeniu. Powierzchnię korpusu oraz gryfu pokryto delikatną warstwą lakieru nadającą im satynowe wykończenie, które producent określa jako naturalne perłowe (Natural Pearl, w skrócie NATP). Całość sprawia przyjemne wrażenie i nie sposób doszukać się tu żadnych defektów w postaci niestarannego spasowania poszczególnych elementów.

Schecter KM-7 MK-II to konstrukcja typu neck-thru, w której gryf stanowi monolityczną całość z korpusem. Dzięki naturalnemu wykończeniu widać wyraźnie miejsce łączenia poszczególnych kawałków drewna, co pozwala przekonać się o tym, że korpus jest tu podzielony na dwa skrzydełka – oznacza to, iż jego boczne części są doklejone do części centralnej monolitu przechodzącej dalej w gryf. Budowa gitary jest widoczna od tyłu, ponieważ płyta wierzchnia z klonu wzorzystego nie pozwala dostrzec pasków klonu i wenge biegnących aż do nasady korpusu.

Bardzo interesująco przedstawia się konstrukcja gryfu. Przede wszystkim instrument posiada wydłużoną menzurę wynoszącą 26,5 cala (czyli 673 mm), dzięki czemu można się spodziewać lepszego wybrzmienia w najniższych pozycjach, szczególnie w przypadku struny B7. Poza tym w roli mechanizmu napinającego gryf mamy tu nie tylko nagwintowany pręt uzupełniony nakrętką umieszczoną na początku gryfu, a więc przy przetworniku (tzw. Heel Access Spoke Wheel), ale również dodatkowe profile z włókna węglowego, dzięki którym uzyskano dużą sztywność gryfu przy jednoczesnym zmniejszeniu jego profilu. Producent określa go jako Ultra Thin C i rzeczywiście należy się z nim zgodzić. W przypadku gitary 7-strunowej o zwiększonej menzurze to duży plus.

Kolejna ciekawostka to markery pozycji, które w pozycjach od III do XII są umieszczone w okolicy najgrubszej struny, natomiast od pozycji XV do XXIV – pod struną E1. To nie wszystko, ponieważ dodatkowe markery znajdujące się z boku podstrunnicy wykonane są z masy fluorescencyjnej, która świeci w ciemności. Poza tym mamy tu jeszcze kompensowane siodełko marki Ernie Ball, rea także zmienny radius gryfu w zakresie 12-16 cali. Na główce instrumentu znalazło się siedem blokowanych kluczy Schectera w układzie 4+3 oraz interesująco wyglądające wyfrezowanie uzupełnione czarnym lakierem, które sprawia wrażenie, że główka wygląda na mniejszą niż jest w rzeczywistości.

Na pokładzie gitary znajdują się dwa przetworniki marki Seymour Duncan, choć według informacji producenta zamieszczonej na jego stronie internetowej powinny tu być pickupy... Fishman Fluence Keith Merrow Custom. Chociaż wiadomo, że Merrow jest endorserem marki Seymour Duncan, to w sieci jakiś czas temu pojawiła się informacja o tym, że muzyk ten nawiązał współpracę z Fishmanem. Trudno dociec, czy Merrow współpracuje nadal z Seymourem Duncanem i czy Schecter na stałe zmienił specyfikację tego modelu gitary, decydując się na montaż w nim przetworników Fishmana, faktem jest jednak to, iż instrument, który otrzymałem do testu, jest wyposażony w pickupy marki Seymour Duncan – i tego się trzymajmy.

Jeśli chodzi o pozostałe elementy układu elektrycznego, to mamy tu jedynie pokrętło VOLUME oraz 3-pozycyjny przełącznik przetworników. Na duży plus zasługuje sam potencjometr, który pracuje bardzo lekko i jednocześnie stabilnie, dlatego jego obsługa jest wyjątkowo łatwa – wystarczy delikatnie dotknąć go palcem i przesunąć w górę lub w dół, aby zmienić położenie gałki. Dodatkowo pokrętło wyposażono w gumowe paski, które zwiększają komfort użytkowania. Jest to o tyle istotne, że gałka głośności to potencjometr typu push-pull pozwalający na zmianę połączeń cewek.

WRAŻENIA I BRZMIENIE

Zanim podłączymy gitarę do wzmacniacza, sprawdźmy, jak poradzi sobie ona na sucho. Po zagraniu kilku dźwięków okazuje się, że instrument wspaniale rezonuje, grając pełnym pasmem. Konstrukcja neck-through-body oraz struny wpuszczone w korpus sprawiają, że bez problemu uzyskujemy wyjątkowo długie i wyrównane wybrzmienie. Również struna B7 nie odstaje od reszty, odzywając się ładnie zarysowanym, nieprzymulonym basem. Po podłączeniu gitary do wzmacniacza uzyskujemy masywne, wyrównane brzmienie o dużej selektywności. Dźwięk ma niewymuszony, naturalny charakter, a jednocześnie charakteryzuje się mocnym sygnałem. Przetworniki Seymour Duncan świetnie wydobywają charakter jesionowego korpusu bez spłaszczenia dynamiki, co z reguły ma miejsce przy układach aktywnych. Ponadto mają niski poziom szumów i nie wymagają aplikowania bramki szumów. Nie wiem, jak sprawdziłyby się tu pickupy aktywne, jednak jestem pewien, że aktualne pickupy dają dokładnie takie brzmienie, jakiego oczekiwałbym od gitary do metalu – z bogatymi harmonicznymi, sprężystym dołem, dużą klarownością i otwartym środkiem, a do tego dające się łatwo kontrolować gałką VOLUME.

Do wyrazistego środka pasma trzeba się przyzwyczaić, zresztą nie każdy lubi akurat tego typu brzmienie. Mnie osobiście ono bardzo odpowiada, ponieważ daje duże możliwości w zakresie pracy z artykulacją i zróżnicowaną dynamicznie grą, na którą w metalu też jest przecież miejsce. Zamiast uciekać w stronę gainu, z łatwością można tutaj uzyskać rasowe, mięsiste tony bez potrzeby nieustannego zwiększenia przesteru i kombinowania z korekcją – nie ma przy tym mowy o zapiaszczenia sygnału w wyższych tonach. Gitara tak naprawdę nie potrzebuje dużo gainu, aby zabrzmieć w pełnej krasie, powiedziałbym nawet, iż najlepiej zachowuje się w umiarkowanym zakresie przesterowań, co nie oznacza, że końcowy efekt może być łagodny – wręcz przeciwnie, instrument idzie jak taran, mając duży zapas dynamiki.

Schecter KM-7 MK-II to narzędzie do gry ciężkiej muzy, doskonale sprawdzające się także w technicznych zagrywkach i szybkich przebiegach. Tłumienie strun daje świetne rezultaty, tym bardziej że pickupy dobrze radzą sobie z oddaniem niuansów biorących się ze zróżnicowanej intensywności tłumienia. Siódma struna brzmi sprężyście, a do tego mocno i selektywnie, w czym także zasługa wydłużonej menzury. Jeśli zapragniemy zagrać połamane riffy w stylu Animals As Leaders, to KM-7 MK-II poradzi sobie z nimi wyśmienicie. Generalnie jest to dobry sprzęt do djentu, ponieważ dysponuje solidnym zapasem basu, masywnym brzmieniem i długim czasem wybrzmiewania. Ekstremistom będzie zapewne brakować ósmej struny (a może też dziewiątej?), jednak dla większości gitarzystów ta siódemka wystarczy do tego, aby stworzyć naprawdę niskie, potężne riffy bez konieczności dodatkowego przestrajania gitary. Gra na tej gitarze należy do prawdziwej przyjemności, riffy praktycznie same wchodzą pod palce. Nie trzeba specjalnie kombinować z ustawieniem wzmacniacza, ponieważ brzmienie jest na tyle plastyczne, że bez trudu poradzi sobie w większości sytuacji.

Wspominałem już o tym, że gryf jest tu płaski (Ultra Thin U), dlatego musiałem sprawdzić, jak to przekłada się na wygodę gry. Krótko mówiąc, jest wzorcowo, gitara bardziej przypomina typową 6-strunową „wyścigówkę”. Można swobodnie realizować bardziej ambitne projekty i szaleć po gryfie, o ile tylko zwiększona menzura na to pozwoli. Miejsce połączenia gryfu z korpusem jest wyprofilowane w sposób umożliwiający bezproblemowy dostęp do najwyższych pozycji.

PODSUMOWANIE

Schecter KM-7 MK-II NATP Diamond Series to bardzo udana gitara, w której trudno doszukać się jakichkolwiek wad. Zarówno pod względem budowy, wykończenia, jak i wygody gry oraz brzmienia jest to instrument wysokiej klasy. Pomimo obecności siódmej struny bardzo dobrze wypada on pod względem wygody gry dzięki niskoprofilowemu gryfowi. Monolityczna konstrukcja dodatkowo pozytywnie wpływa na czas wybrzmiewania, a dzięki wydłużonej menzurze można nacieszyć się rasowym, masywnym brzmieniem w najniższych rejestrach, co za sprawą obecności siódmej struny (B7) jest tu rzeczą kluczową. Sygnatura Merrowa to instrument, który może stanowić ciekawy wybór dla gitarzystów poszukujących gitary przeznaczonej do cięższych brzmień z zacięciem technicznym i ze skłonnością do wszelkich wynalazków typu djent.

www.megamusic.pl

 

konstrukcja: neck-thru
korpus: jesion bagienny
płyta wierzchnia: klon wzorzysty
gryf: klon, wenge (5-częściowy)
mechanizm napinający gryf: pręt z nakrętką regulacyjną oraz profile z włókna szklanego
profil gryfu: Ultra Thin U
podstrunnica: heban
progi: 24 XJ
skala: 26,5” (673 mm)
markery: kropki (boczne z masy fluorescencyjnej)
siodełko: kompensowane, Ernie Ball
szerokość siodełka: 48 mm
promień podstrunnicy: zmienny, 12-16”
mostek: Hipshot Hardtail, struny przewlekane przez korpus
układ elektryczny: humbuckery pasywne Seymour Duncan, przełącznik 3-pozycyjny, potencjometr push-pull VOLUME
osprzęt: czarny
wykończenie: naturalne (NATP)
kraj produkcji: Korea Południowa
Wynik testu
Wykonanie:
6
Brzmienie:
6
Jakość / Cena:
6
Wygoda:
6
Cena
5 499.00 zł
Artykuł pochodzi z
Nowe wydanie MagazynGitarzysta
Magazyn Gitarzysta
maj 2018
Kup teraz