BEHRINGER iAXE393
Rodzaj sprzętu: Gitara elektryczna
Złącze USB zna chyba każdy świadomy użytkownik komputera. Dzięki wciąż rosnącej popularności Universal Serial Bus możemy podłączyć do komputera nie tylko przenośną pamięć, aparat fotograficzny, telefon, interfejs muzyczny, ale także mikrofon i gitarę elektryczną.
GITARA
W komplecie oprócz gitary otrzymujemy sporą gamę przydatnych dodatków: płytę CD, instrukcję, kabel USB, klucze do regulacji gryfu i mostka, pasek, trzy kostki oraz plakat z diagramami podstawowych akordów. Wszystko jest estetycznie zapakowane w zadrukowanym kolorowo kartonie (na tyle atrakcyjnym, że chcąc podarować komuś zestaw w prezencie, można się ograniczyć do przywiązania symbolicznej kokardy).
Instrument na pierwszy rzut oka nie różni się niczym szczególnym od tysięcy innych gitar przeznaczonych dla początkujących - klonowy gryf z 22 progami i zamkniętymi kluczami, przykręcony do pomalowanego na biało korpusu z lekkiego drewna niewiadomego gatunku (w dołączonej dokumentacji i na stronach producenta brakuje takich danych, a zdzieranie lakieru w czasie testu z przyczyn obiektywnych nie wchodzi w grę...). Trzy pojedyncze przetworniki, pięciopozycyjny przełącznik, potencjometr głośności i dwa potencjometry barwy umieszczono razem na niewielkiej plastikowej płytce przykręconej do korpusu. Mostek z jednostronnym wibratorem, zawieszonym na trzech sprężynach, też nie jest niczym nadzwyczajnym. Jedyny charakterystyczny szczegół to mała płytka z dwoma gniazdami i diodą kontrolną zamontowaną w boku dolnej części korpusu - jest to właśnie złącze USB i stereofoniczne gniazdo słuchawek (TRS). Płytka kryje pod sobą moduł przetwornika analogowo-cyfrowego, o czym można się przekonać, odkręcając śruby. Po wstępnych oględzinach gitary można stwierdzić, że została zrobiona z nie najlepszej jakości materiałów. Z tyłu korpusu gruba warstwa lakieru ma nacieki przypominające wolno spływające łzy, a miejsce montażu płytki z gniazdem USB zaklejone jest farbą - wniosek z tego, że przykręcono ją, gdy lakier jeszcze nie wysechł. Fabrycznie założone struny od razu kwalifikują się do wymiany, ponieważ uniemożliwiają prawidłowe nastrojenie instrumentu.
Klucze pracują prawidłowo, jednak struny mają tendencję do zahaczania się na siodełku i elemencie dociskającym je na główce. Progi są nabite niezbyt starannie. Po podłączeniu do wzmacniacza okazuje się, że przystawki mają stosunkowo mocny sygnał, a jakość brzmienia jest na przyzwoitym poziomie. Jest ono przyjemne dla ucha i niepozbawione ciepła, choć od razu słychać, że w przetwornikach zastosowano zwykłe magnesy sztabkowe. Gitara jest lekka, a niewielki korpus dobrze dopasowuje się do tułowia.
Gryf pokryty cienką warstwą półmatowego lakieru ma profil typu "C" i dobrze leży w dłoni. Dzięki temu gra się wygodnie i bez obawy o ból palców.
OPROGRAMOWANIE
Płyta zawiera sterowniki ASIO umożliwiające współpracę gitary z komputerem oraz pięć aplikacji: prosty wieloślad i edytor audio Audacity, bardziej zaawansowany 16-śladowy rejestrator Kristal Audio Engine oraz trzy wirtualne wzmacniacze - Native Instruments Guitar Combo I, II i III.
Podczas instalacji sterowników i oprogramowania nie wystąpiły żadne problemy. W momencie podłączenia gitary do komputera kablem USB obok gniazda zapala się niebieska dioda kontrolna, żeby jednak usłyszeć jakikolwiek dźwięk, należy uruchomić jeden z trzech programów Guitar Combo, stworzonych specjalnie dla Behringera i pod wieloma względami podobnych do aplikacji Guitar Rig. Działająca od 1995 roku firma Native Instruments znana jest przede wszystkim klawiszowcom, ponieważ przoduje w odtwarzaniu brzmień organów elektrycznych (aplikacja B4 uznawana jest za najlepszą na świecie programową symulację organów Hammonda), pianin elektrycznych, fortepianów akustycznych, ale przede wszystkim jest potentatem na rynku wirtualnych syntezatorów, często opierając je o klasyczne wzorce (Pro-53, FM8, Reaktor, Massive, Absynt).
Programy Guitar Combo po zainstalowaniu działają przez 30 dni - jest to czas na poznanie ich możliwości i wybór jednego, który do dalszego działania wymaga rejestracji przez Internet za pomocą kodu dołączonego do płytki. Po upływie okresu próbnego dwa niezarejestrowane programy wygasają, ale oczywiście można wykupić licencję i dalej ich używać. W praktyce jednak możliwości brzmieniowe każdego z nich są bardzo duże i jeśli ktoś jest zainteresowany określoną rodziną brzmień, jeden w zupełności wystarczy. Wszystkie wersje mają ponad 30 ustawień fabrycznych oraz pojemną pamięć ustawień użytkownika. Integralnymi elementami oprogramowania są: metronom, tuner oraz odtwarzacz, w którym można puścić podkład do ćwiczeń nawet z ożliwością odtworzenia go przez wirtualny wzmacniacz. Ma on jeszcze jedną bardzo przydatną funkcję zwolnienia lub przyspieszenia szybkości odtwarzania bez zmiany intonacji oraz możliwość transpozycji utworu (np. gdy podkład jest nagrany pół tonu niżej, można go przestroić pół tonu w górę, unikając korekty stroju gitary).
Guitar Combo I jest to zbiór klasycznych brzmień brytyjskich, a świadczy o tym nie tylko brzmienie, ale także stylistyka graficzna przypominająca wzmacniacz Vox AC30. Są to okrągłe barwy czyste i ciepłe przestery, uzupełnione efektem tremolo i pogłosem. Wirtualny panel wzmacniacza wygląda i działa jak prawdziwy, choć obsługiwany jest myszką. Guitar Combo II to wyraźne i energetyczne brzmienia amerykańskie, co potwierdza grafika stylizowana na wzmacniacz Fender Twin z czarnym panelem, czyli tzw. black face. Można je wzbogacić pogłosem, chorusem i efektem wibrato lub rozjaśnić przełącznikiem BRIGHT. Natomiast Guitar Combo III zainteresuje fanów mocnych brzmień rockowych. Wzmacniacz przypomina Marshalla typu plexi, a brzmienia osadzone są w kanonie lat 70. Jego dodatkowe efekty - oprócz zwykłego przesteru - to fuzz, echo i pogłos.
Z gitarą i sterownikiem Behringera wirtualne wzmacniacze mają latencję poniżej 10ms, co umożliwia przyjemne granie bez irytującego opóźnienia dźwięku. Przy próbie podłączenia zwykłej gitary elektrycznej i z wykorzystaniem innych sterowników (sterowniki Behringera działają tylko z gitarą na USB) opóźnienie sięgnęło 20ms, co już niestety utrudniało grę. Jednak dzięki temu eksperymentowi mogłem sprawdzić, czy brzmienie wirtualnego wzmacniacza zmienia się w zależności od gitary. Podłączając kolejno (za pomocą zwykłego kabla) Stratocastera i Les Paula, okazało się, że jakość brzmienia wirtualnych wzmacniaczy jest w niewielkim stopniu uzależniona od jakości sygnału pochodzącego z gitary, a końcowe efekty we wszystkich przypadkach były podobne. Różnica specyfiki instrumentów i przetworników była w pewnym stopniu słyszalna, jednak głównie ograniczała się do długości i pełni wybrzmiewania, w mniejszym zaś stopniu związana była z charakterystyką przetworników. Jak na obróbkę w pełni cyfrową dynamika gry stoi na przyzwoitym poziomie - brzmienia są realistyczne, natomiast oprogramowanie dobrze przekazuje szczegóły artykulacji. Najlepiej pod tym względem wypada Combo I i II, przestery III prezentują się nieco gorzej - brzmienia są spłaszczone i bardziej suche. Po zapoznaniu się z możliwościami cyfrowych "wzmacniaczy", można nagrać efekty swojej twórczości. Audacity to darmowy prosty rejestrator audio (również do pobrania ze strony audacity.sourceforge.net ), który można polecić osobom stawiającym pierwsze kroki w dziedzinie nagrywania instrumentów. Kristal Audio Engine (również darmowy, pod warunkiem niekomercyjnego wykorzystania do domowych nagrań bądź w celach edukacyjnych, do pobrania z witryny www.kreatives.org/kristal/ ) jest całkiem przyzwoitym wielośladem do domowego studia, który pod względem filozofii obsługi ukierunkowuje młodych adeptów realizacji dźwięku w stronę zawodowych programów, takich jak Cubase czy Nuendo.
PODSUMOWANIE
Testowaną tu gitarę na USB wypada potraktować jako coś więcej niż zwykły instrument. Za sprawą szerokiej gamy akcesoriów przedstawiony produkt jawi się jako atrakcyjny zestaw szkoleniowy, dzięki któremu młody gitarzysta może zapoznać się z charakterystyką brzmień klasycznych wzmacniaczy. Oprogramowanie NI Guitar Combo to znakomite narzędzie do ćwiczeń z metronomem albo wzorcowym nagraniem. Dołączone programy do nagrywania przydadzą się nie tylko do kontroli własnych błędów w czasie ćwiczeń, ale mogą posłużyć do zarejestrowania i zmiksowania pierwszych swych nagrań. Dzięki możliwości ćwiczenia na słuchawkach czy głośnikach komputerowych iAXE jest interesującą alternatywą dla osób usiłujących pogodzić rasowe brzmienie z ciszą otoczenia. Także podróżując z notebookiem, możemy mieć gitarę i swoje ulubione brzmienia niemal zawsze przy sobie - jeśli nagle wpadnie nam do głowy pomysł na utwór, można go w dowolnym momencie i miejscu zarejestrować, zachowując przy tym dobrą jakość.
Na koniec, popuszczając nieco wodze fantazji, zastanówmy się, co przyniesie kolejny etap cyfrowej rewolucji w świecie gitary. Może niedługo doczekamy się wzmacniacza z łączem Bluetooth zamiast kabla gitarowego albo serii kostek podłogowych z protokołem IrDA? Paul McCartney, nagrywając z Beatlesami "When I’m Sixty Four", chyba nie spodziewał się, że osiągając wiek emerytalny, w pełni cyfrowe studio nagrań będzie już rzeczą normalną. W czasach jego młodości komputer zajmował cały pokój i pozwalał jedynie na wykonywanie obliczeń matematycznych...
układ elektryczny: single-coil (3), przełącznik pięciopozycyjny,
potencjometry barwy (2), głośności (1), przetwornik analogowo-cyfrowy,
wyjście USB, wyjście słuchawkowe;
mostek: ruchomy, jednostronny