DBZ GUITARS DBZ Imperial ST Bigsby
Rodzaj sprzętu: Gitara elektryczna
Za powstałą w 2008 roku firmą DBZ Guitars stoi legendarny już wytwórca gitar Dean B. Zielinsky. Pierwsze konstrukcje zostały zaprezentowane przez lutnika już w 1977 roku, a wieloletnia działalność przełożyła się na sukcesy marki Dean Guitars.
Kilka lat temu, wspólnie z właścicielem Diamond Amplification Jeffem Diamantem oraz Terrym Martinem, Dean powołał do życia manufakturę DBZ Guitars, która dała mu pełną kontrolę nad wytwarzanymi instrumentami oraz rozwojem własnej firmy. Dzięki unikalnemu wzornictwu, innowacyjnym rozwiązaniom i doświadczeniu Deana dopracowane w każdym calu gitary DBZ w krótkim czasie zyskały popularność wśród muzyków oraz zdobyły wiele prestiżowych nagród.
Niezwykle precyzyjnie rzeźbione korpusy frezowane metodą CNC, trójwymiarowe zdobienia i nowoczesne, artystyczne grafiki umieszczane pod lakierem - to tylko niektóre rozwiązania dające powiew świeżości w zalewie dostępnych obecnie gitar. Do testów trafił model DBZ Imperial ST Bigsby należący do jednej z najcieńszych gitar dostępnych na rynku i już na starcie przyciągający uwagę swym kształtem oraz wykończeniem korpusu.
Budowa
Klasyczny kształt odwołuje się do dużych korpusów typu hollow-body, jednak Imperial cechuje się dosyć niezwykłym wyprofilowaniem. Mahoniowy korpus z klonowym topem dzięki zastosowaniu sterowanych komputerowo maszyn CNC jest bardzo dokładnie rzeźbiony, a jego grubość przy krańcach nie przekracza 15 mm. W zasadzie nie znajdziemy tu żadnej płaskiej powierzchni, a precyzyjnie wykonane i wykończone wycięcia oraz zaokrąglenia robią nieprzeciętne wrażenie. Całość polakierowana jest w czarnym kolorze i wypolerowana na wysoki lustrzany połysk.
W gitarze zamontowano ruchomy mostek Bigsby, który zwiększa jeszcze atrakcyjność instrumentu od strony wizualnej. Konstrukcja pierwszego mostka wibrato zaprojektowana została przez Paula A. Bigsby’ego pod koniec lat 40. ubiegłego wieku i montowana była właśnie w gitarach hollow-body. Do klasycznego mostka Tune-o-matic dodany jest prosty, oparty na sprężynie mechanizm pozwalający przy użyciu masywnego ramienia na uzyskanie efektu wibrato. Struny zamocowane są na trzpieniach jednego z wałków, który połączony jest z dużym strunociągiem. Drugi wałek powoduje zmianę wysokości strun przy operowaniu ramieniem mostka. Mamy tu możliwość ustawienia wysokości mostka oraz menzury każdej ze strun.
Wklejony w korpus mahoniowy gryf ma dobrze leżący w ręku kształt o profilu "Soft V". Na palisandrowej podstrunnicy nabito 22 średniej wielkości progi oraz umieszczono romboidalne markery z masy perłowej. Dodatkowo próg 12 oznaczony jest charakterystycznym, podwójnym ornamentem. Warto podkreślić, że bardzo przyjemna w dotyku nakładka jest "hebanowana", dzięki czemu stawia mniejszy opór przy podciąganiu czy wibrowaniu strun. Na główce o złagodzonym, lekko "rogatym" kształcie umieszczone są zamknięte klucze Grover w obustronnym układzie 3+3. Nie można przeoczyć rzeźbionego, wypukłego logotypu firmy, gdzie na srebrnych literach DBZ przysiada majestatycznie rozkładający skrzydła orzeł.
Zarówno główka, jak i gryf wykończone są błyszczącym czarnym lakierem, a wszystkie elementy osprzętu są niklowane. DBZ Imperial ma krótszą, gibsonowską menzurę o długości 24,75". Sercem układu elektrycznego gitary są dwa humbuckery DBZB i DBZ5 umieszczone w metalowych puszkach, mające możliwość regulacji nabiegunników zewnętrznych cewek. Całość sterowana jest 3-pozycyjnym przełącznikiem oraz potencjometrami regulacji głośności i tonów. Gałka VOLUME działa w trybie push-pull i umożliwia rozłączanie cewek pickupów. Na uwagę zasługuje też ładnie wpasowane w płytę wierzchnią gniazdo wejściowe umieszczone zaraz za potencjometrami.
Wrażenia
Mimo że produkcja testowanego modelu DBZ Imperial ST odbywa się w Korei, instrument przy pierwszym zetknięciu wręcz urzeka swoim wyglądem i jakością wykonania. Nie jestem fanem tak dużych korpusów, ale połączenie klasycznego kształtu z misternym wyprofilowaniem płyty wierzchniej, niewielką grubością gitary na krańcach i lśniącym jak lustro czarnym lakierem wywołuje bardzo pozytywne zaskoczenie. Dla miłośników prawdziwie vintage’owych rozwiązań mamy jeszcze mostek Bigsby, który prezentuje się tu znakomicie.
Oglądając gitarę z bliska, można zauważyć perfekcyjne wykończenie wszelkich detali. Nie możemy pominąć też niewielkiej wagi instrumentu DBZ. Gryf o nieco trójkątnym kształcie wydaje się na początku trochę duży, ale po chwili można docenić wygodę oparcia kciuka przy grze akordowej czy podciąganiu strun. Akcja strun nie sprawiała również najmniejszych problemów, a duży korpus dzięki wygodnemu wyprofilowaniu jest zaskakująco komfortowy.
Mostek Bigsby bardzo często stosowany jest w celu uatrakcyjnienia designu, ponieważ w praktyce nierzadko sprawia problemy intonacyjne. Tremolo działa miękko i wraca do swojej pozycji, jednak przy mocniejszym wibrowaniu nie mogłem opanować rozstrajania się gitary. Do delikatnego wibrowania akordów czy pojedynczych dźwięków Bigsby sprawdza się już sporo lepiej, a przy pęknięciu struny w zasadzie całość stroju nie zmienia się, co jest też niemałą zaletą. Blokowane klucze niewątpliwie rozwiązałyby większość problemów ze stabilnością stroju przy mocniejszym traktowaniu ramienia tremolo.
Brzmienie
Po podłączeniu do wzmacniacza od razu uwidacznia się ciekawy charakter brzmienia gitary. Pickupy są bardzo dobrze dobrane i ładnie przenoszą jasne i sprężyste brzmienie instrumentu. Patrząc na kształt Imperiala, można pomyśleć, że gitara odnajdzie się przede wszystkim w muzyce bluesowej lub w nowoczesnym jazzie. Na kanale czystym wzmacniacza brzmienie jest wyrównane, czyste i ma swój charakter cechujący instrumenty ze zdecydowanie wyższej półki cenowej.
DBZ Imperial wspaniale sprawdza się w zagrywkach funkowych, gdzie bardzo ładnie przenosi wszelkie niuanse brzmienia i dynamikę gry. Po rozłączeniu cewek dźwięk staje się zdecydowanie jaśniejszy, z mocniej uwypukloną najwyższą górą, która ładnie współgra z otwartymi akordami. Do typowo jazzowych brzmień brakuje tu nieco niższego, cieplejszego środka, ale po odpowiednim ustawieniu korekcji Imperial poradzi sobie bez większych problemów. Po włączeniu lekkiego przesteru naturalny charakter barwy pozostaje dobrze słyszalny, z akcentowaną w dalszym ciągu wysoką górą. Z jednej strony brzmienie jest niezwykle podatne na artykulację i bardzo selektywne, z drugiej zaś brakuje mu trochę mocnego, ciepłego środka.
Przy odkręceniu gainu uzyskamy nasycony, mocny przester z dużą zawartością harmonicznych. Przetwornik przy gryfie ma miękkie i śpiewne brzmienie, a humbucker przy mostku odzywa się jaśniejszą, bardziej agresywną, typowo rockową barwą. Wybrzmiewanie dźwięków jest bardzo dobre, na co wpływ ma zarówno duży korpus z wklejonym gryfem, jak i dosyć masywny mostek Bigsby. Trochę szkoda, że nie można bardziej poszaleć z wajchą bez obawy o rozstrojenie gitary. Jasny charakter barwy jest tu zaletą, riffy mają drapieżny charakter z wyraźnym, ale nie przesadzonym basem, a oba pickupy nieźle sprawują się przy operowaniu gałką VOLUME gitary.
Podsumowanie
Dean B. Zielinsky znany jest z niezwykle ciekawych i kreatywnych pomysłów, które przez lata z sukcesem przekładał na wiele modeli gitar firmy Dean. Tu nie może być niespodzianki i testowany DBZ Imperial ST Bigsby potwierdza kunszt lutnika. Dopracowane, dobrze dobrane firmowe przetworniki pozwalają na wydobycie naturalnego brzmienia o ciekawym charakterze, które sprawdzi się w wielu stylach muzycznych. Niezwykła precyzja wykonania w połączeniu z oryginalnym wykończeniem powiększonego i bardzo cienkiego korpusu, uszlachetnionego dodatkowo kultowym mostkiem Bigsby, po raz kolejny stawiają instrument spod ręki Deana wśród gitar absolutnie wyjątkowych.
korpus: mahoń
płyta wierzchnia: klon
gryf: mahoń
podstrunnica: palisander (Ebonized Rosewood)
progi: 22 medium
menzura: 24,75" (628 mm)
mostek: Bigsby
klucze: zamknięte Grover
elektronika: humbuckery DBZB/DBZ5, przełącznik 3-pozycyjny,
1xVOLUME (push-pull), 1xTONE
wykończenie: wysoki połysk w kolorze Black Gloss
Piotr Szarna