Z okazji premiery płyty "Dystopia", lider Megadeth, Dave Mustaine udzielił nam wywiadu, w którym m.in. zdradził kulisy powstawania 15. albumu w dyskografii oraz opowiedział o roli Kiko Loureiro w procesie twórczym.
Co było Waszym głównym celem przy komponowaniu "Dystopii"?
Głównym celem było po prostu nagranie ciężkiego, thrashowego albumu z udziałem nowych członków zespołu, czyli Chrisa Adlera (perkusista) oraz Kiko Loureiro (gitarzysta). Kiko to wielki talent w świecie gitary. Zależało mi na tym, by jego wkład w album był możliwie jak największy.
Z nowym albumem powracacie trochę do korzeni.
To prawda. Za sprawą "Dystopii" trochę cofnęliśmy się do korzeni thrash metalu. Właściwie nie wiem, co dokładnie ludzie mają na myśli, mówiąc, że z nowym albumem wracamy do korzeni. Moje muzyczne korzenie to na pewno Led Zeppelin, czy AC/DC. To zespoły, które najbardziej ukształtowały mnie jako muzyka.
Jak Kiko Loureiro trafił do Megadeth?
Sporządziłem listę ponad 20 gitarzystów, których przesłuchałem. Kiedy usłyszałem Kiko, od razu wiedziałem, że jest odpowiednim gitarzystą dla Megadeth, po czym poinformowałem o tym fakcie Davida (David Ellefson, basista). David oczywiście wcześniej mi nie powiedział, że kiedyś grał z Kiko i doskonale wie, co potrafi (śmiech).
Wraz z Kiko tworzysz gitarowy duet. Jak dogadujecie się w studio?
Rozumiemy się doskonale. Kiko to bardzo inteligentny gitarzysta, jest bardzo dobrym teoretykiem. Zna wiele rzeczy, o których nie miałem pojęcia, w końcu jestem samoukiem. Nauczyłem się od niego bardzo dużo. Czerpiemy przyjemność ze wspólnego grania muzyki.
Opowiedz, jak powstał "Conquer or Die!", najbardziej nieprzewidywalny utwór na płycie.
Pomysł na ten utwór zrodził się zaraz po przesłuchaniu gry Kiko w moim domu. W pewnym momencie zadzwonił mi telefon, była to dość długa rozmowa. Kiko w międzyczasie sięgnął po gitarę akustyczną i zaczął grać. Byłem w szoku! Tamten pomysł musiał znaleźć się na płycie. Chcieliśmy skomponować utwór łączący wpływy "Spanish Fly" i "Eruption" Van Halen z popisowymi partiami gitary solowej. W ten sposób Kiko pokazał, jak bardzo wybitnym jest gitarzystą. Pierwotnie utwór instrumentalny miał nazywać się "Conquer", a druga część, która weszła na album jako "Lying in State", miała nazywać się "Or Die!". Ostatecznie instrumental nazwaliśmy "Conquer or Die!".
A kto jest odpowiedzialny za partię pianina w "Poisonous Shadows"?
Kiko! Gdy wsłuchasz się w partię klawiszy w zakończeniu utworu, usłyszysz te same dźwięki, które zostały zagrane we wstępie na gitarze akustycznej. Poprosiłem Kiko, by zagrał zakończenie na pianinie, w ponurym nastroju, trochę nawiązującym do stylu gry Fryderyka Chopina.
Z jakich wzmacniaczy i efektów korzystałeś w studio?
Korzystałem z dwóch headów. Moim głównym wzmacniaczem jest Marshall JVM 410 oraz Marshall 1959RR. W pedalboardzie znalazło się niewiele efektów, m.in. delay, chorus, phaser oraz flanger. Chciałem, by moje partie zabrzmiały po prostu prawdziwie.
A co przyniosło Ci największą radość przy tworzeniu "Dystopii"?
Pokładałem spore nadzieje w "Dystopii". Największą radość przyniosło łączenie wszystkiego w jedną całość i obserwowanie, jak ten album powstawał. Każdy dzień w studio był dla mnie ważnym wydarzeniem, jakbym miał urodziny, dosłownie!
Rozmawiał: Wojciech Margula