Satyricon - 15.10.2017 - Warszawa

Relacje
Satyricon - 15.10.2017 - Warszawa

Chwilę po wydaniu najnowszego albumu "Deep Calleth Upon Deep" Satyricon wrócił z koncertem do warszawskiej Progresji.

"Deep Calleth Upon Deep" miał być początkiem czegoś zupełnie nowego. Nowym otwarciem w historii zespołu, którego lider musiał w międzyczasie zmierzyć się z poważną chorobą. W praktyce jednak, zamiast świeżych pomysłów krążek dostarczył słuchaczom kontynuację ospałej, pozbawionej pazura i przebojowości drogi obranej na "Satyricon". Dobrze przyjęta przez krytyków płyta, fanom mającym nadzieję na powrót formy z okresu "Volcano" czy "Now, Diabolical" (o nawiązaniu do najodważniejszego majstersztyku w dyskografii, czyli "Rebel Extravaganza", nikt chyba nawet nie marzył), przyniosła rozczarowanie.

Było to widać na koncercie, gdzie większość publiczności zdecydowanie ożywiała się podczas sprawdzonych i osłuchanych hitów, zastygając z kolei jak słupy soli, gdy zespół prezentował nowości oraz kawałki z przedostatniego "Satyricon". Trudno się dziwić, bowiem w setliście pozostał słabiutki "Our World, It Rumbles Tonight", a do czteroutworowej reprezentacji "Deep Calleth Upon Deep" załapał się nawet jeszcze gorszy "To Your Brethren in the Dark". Zagubionej gdzieś agresji nie udało się nowym kawałkom odnaleźć nawet w warunkach koncertowych i to właśnie dlatego co pewien czas napięcie w Progresji wyraźnie spadało...

...po czym odbijało, gdy Satyricon brał na warsztat hity w rodzaju "Now, Diabolical", "Black Crow on a Tombstone", "The Pentagram Burns" czy "K.I.N.G.". Dobrze, że wystarczyło miejsca dla "Repined Bastard Nation" i "Fuel For Hatred". Z kolei dodanie do zestawu instrumentalnego "Transcendental Requiem Of Slaves" z "Nemesis Divina", który w części poleciał z taśmy, sprawdziło się umiarkowanie. Może należało sięgnąć nieco bardziej w przeszłość (choćby wzorem bardziej progresywnego Enslaved, który wciąż prezentuje na żywo ponad 25-letni "Allfǫðr Oðinn") albo do zapomnianego "Rebel Extravaganza".

Wszystko wskazuje na to, że Satyricon dotarł do zamkniętych drzwi i nie mam przekonania, że dzięki "Deep Calleth Upon Deep" udało się je otworzyć. Norwegom brak oddechu i świeżego spojrzenia nie tylko na płytach, ale też na koncertach. W dalszym ciągu mam jednak nadzieję, że twórczy impas uda się w końcu przełamać.

Setlista:
Midnight Serpent
Our World, It Rumbles Tonight
Black Crow on a Tombstone
Deep Calleth Upon Deep
Walker Upon the Wind
Repined Bastard Nation
Commando
Now, Diabolical
To Your Brethren in the Dark
Burial Rite
Transcendental Requiem Of Slaves
Mother North
The Pentagram Burns
Fuel For Hatred
K.I.N.G.


Zdjęcia: Małgorzata Napiórkowska-Kubicka
Tekst: Szymon Kubicki

Powiązane artykuły