The Offspring

Rise And Fall, Rage And Grace

Gatunek: Rock i punk

Pozostałe recenzje wykonawcy The Offspring
Recenzje
2009-03-01
The Offspring - Rise And Fall, Rage And Grace The Offspring - Rise And Fall, Rage And Grace
Nasza ocena:
5 /10

The Offspring powoli odchodzi od koncepcji grania prostych i energicznych piosenek w młodzieżowym stylu. Oczywiście nie ma mowy o kompletnej zmianie stylistyki czy też wizerunku bandu, ale dość wyraźnie słychać, że zespół chce tworzyć muzykę bardziej skomplikowaną i dojrzałą, co wychodzi im na dobre.

Osiągnęli to w dużej mierze dzięki nawiązaniu "Rise And Fall, Rage And Grace" do klasyki gatunku, czyli rocka lat 80. i 90. Na płycie jest przez to melodyjnie i energetycznie, śpiew przeplata się z gitarami w ciekawych unisono, a w tle pobrzmiewają dużo ambitniejsze niż na wcześniejszych płytach chórki. Czasem zdarzy się również dobra solówka gitarowa. Niestety nie dotyczy to całego krążka, bowiem nadal odnajdziemy na nim punk - rockową prostotę pomieszaną z popowymi aranżami, dobrą może 10 lat temu, ale na zmiany przyszedł przecież już czas (co zrozumiał i z powodzeniem eksponuje np. zespół Green Day).

Jednak nadal bardzo mocną stroną The Offspring jest tworzenie hitów. Na płycie "Rise And Fall, Rage And Grace" nie zabrakło więc piosenek, które mają szanse dłużej pobyć na czołowych miejscach list przebojów - mam tu na myśli bardzo dobre "A Lot Like Me", "Nothingtown" i "Half-Truism".

Michał Pakulski\

Zdaniem Michała Zielińskiego:

 

Po pięciu latach przerwy jedna z najbardziej rozpoznawalnych (ale zarazem niedocenionych) kapel powróciła z nowym materiałem. Album "Rise And Fall, Rage And Grace" sygnowany przez The Offspring miał przywrócić znane sprzed "Americany" brzmienie. Postawionego przez grupę zadania podjął się Bob Rock, producent współpracujący wcześniej z Metallicą oraz Aerosmith. Czy misja została wykonana? 

Na krążek trafiło 12 niepublikowanych dotąd utworów. Wśród nich znajdziemy oczywiście "Hammerhead", któremu przypadła zaszczytna rola promocji albumu. Nie zabrakło również klasycznego brzmienia w postaci otwierającego set "Half-Truism" czy "Trust In You". Równie wysoki poziom oraz typowy dla Offspringa humor reprezentują "Shit Is Fucked" (na okładce ukrywający sie pod nazwą "Stuff Is Messed Up") i "You're Gonna Go Far Kid". Mowa tu zwłaszcza o drugiej kompozycji, w której drum-beatowy prechurious wzbogaca kilka trafnych uwag o tanecznym zabarwieniu. Niestety, reszta utworów prezentuje najwyżej przeciętny poziom. Co więcej, niektóre kawałki trącają zwykłym plagiatem. Najbardziej fakt ten razi w "Kristy, Are You Doing Okay?" czy tytułowym "Rise And Fall, Rage And Grace", które nietrudno skojarzyć z hitami Green Daya. Co ciekawe, ducha zielonych Kalifornijczyków można usłyszeć również podczas słuchania pozostałych melodii.

Po spędzeniu z płytą kilku sesji i analizie zawartego na niej materiału ciężko wydać jednoznaczny werdykt. Zgodnie z zapowiedzią, część piosenek napisano na wzór przebojów z minionych lat. Charakteryzują je skoczne, oparte o akordy mocy riffy oraz lekko zawodzące refreny. Niestety, po drodze zgubiono charakterystyczną, surową barwę znaną z niedoścignionego "Smasha". Można również odnieść wrażenie, że z biegiem lat wokal Dextera Hollanda powoli traci na zaciętości. W tym momencie warto zastanowić się, czy za przedstawiony obrót spraw odpowiada narzucona przez studio komercjalizacja czy muzycy po prostu zaczynają zjadać własny ogon. 

Mimo wspomnianych wad, "Rise And Fall, Rage And Grace" ciężko zaszufladkować jako złą publikacje. Noodles wciąż potrafi zaskoczyć oryginalną zagrywką, a głos Dextera zachęca do wspólnego śpiewu. Na uwagę zasługują również całkiem trafne, zapadające w pamięć teksty. Najsłabszym ogniwem albumu jest właśnie Bob Rock, który postawił na radiowy styl porzucając przy tym pachnącą garażem formę. A przecież to właśnie ona czyni skate-punk tak porywającym.

Ocena: 6,5/10

Michał Zieliński