Retrospective

Latent Avidity

Gatunek: Rock i punk

Pozostałe recenzje wykonawcy Retrospective
Recenzje
Grzegorz Bryk
2019-11-12
Retrospective - Latent Avidity Retrospective - Latent Avidity
Nasza ocena:
8 /10

Cieszyć może, że prog-rockowcy z Leszna po długich wydawniczych przestojach z przeszłości, osiągnęli wreszcie stabilizację.

Po trzecim długogrającym krążku „Re:Search” (2017) zespół pokusił się o wznowienie w 2018 roku od dawna niedostępnego, świetnego debiutanckiego mini-albumu „Spectrum Of The Green Morning” (2007) i pełnowymiarowego, równie rewelacyjnego „Stolen Thoughts” (2008). I o ile niespecjalnie przekonują mnie nowe, rocznicowe wersje, podrasowane brzmieniowo i z na nowo nagranymi wokalami, po prostu oryginalny „Stolen Thoughts” podchodził mi lepiej, to sam fakt, że znów są dostępne w tradycyjnym obiegu napawa optymizmem. Każda aktywność Retrospective jest godna przyklaśnięcia, bo to po prostu bardzo dobry zespół.

Tegoroczny „Latent Avidity” kontynuuje drogę jaką grupa obrała już przy okazji „Lost In Perception” – ciężkie prog-rockowe kompozycje nabrały nośności i piosenkowego charakteru, stały się bardziej art-rockowe i łatwiej przyswajalne. Jakub Roszak, skądinąd obecnie jeden z najlepszych wokalistów w Polsce, na dobre porzucił styl ogarniętego mrokiem, często melorecytującego czy pokrzykującego proroka z krążków sprzed roku 2010 i zaczął po prostu śpiewać. Na najnowszym materiale nie używa też Dickinsonowego vibrato jak to miało miejsce na „Re:Search” – i bardzo dobrze. Również wokale Beaty Łagody (odpowiedzialnej też za klawisze i często snującej urokliwe fortepianowe motywy), wprowadzane stopniowo z płyty na płytę, obecnie stały się jedną z ważnych składowych brzmienia Retrospective – dodają muzyce powabu i delikatności. W przepięknym, jesiennym „Stop For a While” (dodatkowo wieńczonym cudną gitarową solówką) czy przebojowym „Loneliness” duet idealnie się dopełnia i nadaje muzyce kolorytu.

Wspomniane gitarowe momenty, to też ważna część współczesnego Retrospective. Ze składu odszedł wprawdzie Alan Szczepaniak, ale Maciej Klimek zadbał o to, by gitarowe popisy robiły jak najlepsze wrażenie. Jest ich dużo i momentami są wręcz przeszywające („The Seed Has Been Sown”, wspomniany „Stop For a While”, „What Will Be Next”, „Still There”) - zagrane z odpowiednim nerwem, pięknie prowadzące napięcie w melodii. Klimek potrafi też dołożyć do pieca zbliżając się estetyką do prog-metalu („The Seed Has Been Sown”) czy budować przestrzenne figury rodem z gilmourowego Pink Floyd („In The Middle of The Forest”, „Loneliness”). Muzyka Retrospective nie istniałaby jednak bez basu Łukasza Marszałka i nieprzerwanie doskonałej perkusji Roberta Kusika – dzieje się tam tak wiele interesujących rzeczy, że ciężko by wszystkie wymienić, wystarczy wspomnieć, że jest gęsto od dźwięków i stylów. Trudno wyobrazić sobie muzykę Restrospective bez ich wkładu.

Na nowym krążku Retrospective brakuje mi tylko wykończenia, finału jakim były numery „Swallow The Green Tones”, „The Wisest Man On Earth” czy doskonały, hipnotyczny „Asleep” z debiutu. Zamykający krążek „What Will Be Next” to tradycyjnie dla formacji najdłuższa i najbardziej rozbudowana kompozycja, wciąż wciągająca i godna poklasku, ale chyba bez takiej siły rażenia jak wspomniane. Ostatecznie „Latent Avidity” to kolejny świetny album grupy z Leszna. Status Retrospective jako jednego z najlepszych polskich bandów art-rockowych jest nieprzerwanie aktualny od już ponad 10 lat.