The Last Act of Defiance
Gatunek: Rock i punk
Brak zmian u Sick of It All to dobra wiadomość. Ikona hardcore’a nie musi nikomu niczego udowadniać. Hasło "robić swoje" pasuje do nich jak ulał i wygląda na to, że wzięli je sobie do serca mocniej, niż niejedną maksymę z osiedla w Queens skąd się wywodzą.
Prawie trzy dychy na scenowym karku robią swoje. I bardzo dobrze, bo Sick of It All, zwłaszcza od czasu "Death To Tyrants" łoi z niemal metalowym ciężarem (a to zasługa brzmienia starego metalucha Tue Madsena) i precyzją, a do tego wściekłością, której wciąż próżno szukać u wielu młodszych, aspirujących do pierwszej ligi załóg.
"The Last Act of Defiance" jest doskonałym uzupełnieniem dyskografii bogów NYHC. Krążkiem, którego mimo dość sporej ilości utworów (ten sam problem, co w przypadku nowego Madball), słucha się, mimo wszystko, z niekłamaną przyjemnością. Większość tego materiału z miejsca mogłaby uzupełnić koncertowy arsenał SOIA (dwuminutowe pociski) i nikt nie poczułby się tym faktem urażony. Zresztą, co album dzieje się to samo. To w końcu hc, synonim żywiołu i energii. Nie wyobrażam sobie, aby tak uznana załoga mogła splamić się czymś innym. Oczywiście próżno szukać tutaj przejawów hardcore’owego geniuszu i chęci wymyślenia koła na nowo, bo jak świat światem stoi, hardcore się nie zmienia. Inni żonglują znanymi już tematami, próbują pożenić go z bardziej wściekłymi formami, a pozostali, jak właśnie SOIA, robią swoje tylko od czasu do czasu zerkając w bardziej brutalną stronę.
Zresztą, wystarczy posłuchać takiego "Never Back Down", aby jak na tacy otrzymać wykładnię hc podaną w niepowtarzalnym stylu zespołu. Dodajmy do tego doskonałą formę braci Koller, z naciskiem na Lou, pełniącego obowiązki wokalisty od samego początku istnienia Sick of It Al i wszystko staje się jasne. SOIA po prostu jest i dzierży razem z Madball palmę pierwszeństwa w dobrze znanej wszystkim, wciąż dostarczającej kupy radości, grze.
Chcesz punka? To go dostaniesz ("Outgunned", "Beltway Getaway"). Chcesz czegoś wolniejszego? Dostajesz granat w postaci "Losing War". Chcesz, no właśnie, dobrych tekstów? Dostajesz cały dziesiąty album Sick of it All. Lou Keller w swoim życiu doświadczył rządów pięciu różnych prezydentów. Chyba wie o czym mówi.
Grzegorz "Chain" Pindor