Vandenberg's Moonkings
Gatunek: Rock i punk
Linia basu przypominająca Aerosmithowe "Sweet Emotion", nagły atak perkusji, szaleńczy riff w stylu "Breadfan" z repertuaru Budgie i refren pachnący świetnością Led Zeppelin. Aż ciężko uwierzyć, że według kalendarza mamy 2014 rok.
Adrian Vandenberg, holenderski gitarzysta znany przede wszystkim z występów w grupie Whitesnake (David Coverdale pojawił się gościnnie na albumie w balladzie "Sailing Ships"), zatopiony jest w klasyce hard rocka lat '70 i '80. Charakterne, wpadające w ucho riffy; genialna, z werwą pędząca przed siebie sekcja; pieprzny, prawdziwie rock'n'rollowy wokal i cała masa fantastycznych, mocnych melodii - to najintensywniejszy opis materiału od Vandenberg's Moonkings. Materiału pachnącego przeszłością przy każdym szarpnięciu za strunę i każdym walnięciu w bęben. Prócz gigantów w postaci Free czy Led Zeppelin jest w nowym projekcie Vandenberga sporo aluzji do - co oczywiste - Whitesnake, Def Leppard czy UFO. Inspirację można by zresztą wymieniać całymi godzinami, bo i grupa Adriana jest przede wszystkim esencją gitarowego grania w klasycznym, hard rockowym duchu.
Kiedy płyta obraca się w estetyce przykurzonego ciężkiego rocka to trzyma niesamowicie równy, wysoki poziom. Numery bujają aż miło, potrafią przykopać świetnymi momentami, prą do przodu z siłą prawdziwie rockowego buldożera. Nieco mniej ciekawie robi się przy balladach w sile czterech. Szczególnie niestrawne są te zahaczające o klimaty bardziej współczesne - przecież taki "Breathing" to kiczowaty potwór rodem z filmowych przebojów do komedii romantycznych, wielka pomyłka, która powinna znaleźć się raczej w koszyku z podpisem "koszmar" niż na "Vandenberg's Moonkings". Poza krótką solówką, niezbyt interesujący jest też delikatny, akustyczny "Out Of Reach". Znacznie ciekawiej robi się przy "One Step Behind" z liryczną zwrotką i refrenem na modłę Zeppelinów. Album wieńczy "Sailing Ships", dzięki wokalowi Coverdale'a nasuwający skojarzenia z "Soldier of Fortune" z repertuaru Deep Purple, połączonego z "Take Me For A Little While" ze wspólnego albumu Coverdale'a z Jimmym Pagem. Liga wprawdzie nie ta sama, ale echa świetności Davida wyraźnie wyczuwalne.
Na całe szczęście trzonem "Vandenberg's Moonkings" są prawdziwie hard rockowe petardy w klasycznym stylu, pachnące czasami największego splendoru gitarowego grania. Adrian Vandenberg udowodnił, że taka muzyka, gdy się ją odpowiednio zmajstruje, smakuje wyśmienicie nawet w dobie ery techno. Kawał fantastycznego gitarzenia!
Grzegorz Bryk