1one

Njoyin'

Gatunek: Rock i punk

Pozostałe recenzje wykonawcy 1one
Recenzje
2013-04-17
1one - Njoyin' 1one - Njoyin'
Nasza ocena:
7 /10

Naród polski rockowego ducha nie traci i jest to najlepsze, co nam się trafić mogło w obliczu ostatniego triumfu muzyki gitarowej.

Dowody na owe zwycięstwo? A choćby cztery statuetki Grammy dla Dana Auerbacha i jego The Black Keys, a także uznanie najlepszym bandem rockującego na folkowo Mumford & Sons; powroty legend: Black Sabbath, Davida Bowiego, Deep Purple; szum wokół filmu Dave'a Grohla "Sound City"… Powodów mógłbym wymieniać wiele, ale ja nie o tym. Ja chcę tu przyklasnąć kolejnej ekipie znad Wisły, która pokazuje, że i u Biało-Czerwonych gitarowy duch nie umiera - 1one.

To kapela ze stolicy, która żyje starym, osadzonym w bluesie rockiem i pod skrzydłami nie byle kogo, bo Winicjusza Chrósta, persony tyleż znamienitej, co kontrowersyjnej, nagrała swój debiutancki krążek "Njoyin'". Zgodnie z tytułem albumu - zarówno słuchacz, jak i muzycy, świetnie się bawią, bo i jak tu się nie cieszyć, gdy całość świetnie buja, żyje zdrowym riffem, ale i zaskakuje smaczkami, wreszcie - brzmi po prostu znakomicie?


Zaczynają pierwotnym zeppelinem w postaci "Innocent Romantics": soczysta gitarowa zagrywka, mocarna sekcja i świetna parta wokalna - cacuszko! Poprawiają bujającym funkiem "Monk fonk", brudnym - co wskazuje tytuł - "Grunge", czy czającym się we zwrotkach i wybuchającym w refrenie "Squadron 303". Ale znajdzie się tu miejsce na rzeczy nieco spokojniejsze: luźny "All I Want" czy zaczynające się niczym "Welcome Home (Sanitarium)" Metalliki "Missin' Head". Cieszą eksperymenty z afrykańskim etno w "Fire Exit" czy z samplami i elektroniką w "Squadron 303". Jedyne, co mnie zirytowało na debiutanckim krążku warszawian, to tekst do piosenki "Temperatura", polski rodzynek, który, mówiąc delikatnie - nie powala błyskotliwością i sprawnym piórem. Ale to tylko mała rysa na wizerunku kapeli.

Podsumowując: 1one może nie grzeszą oryginalnością, za to udowadniają, że bluesującego rocka ciągle można grać świeżo, że styl ten ciągle ma wyznawców i słuchaczy, którzy chcą w pas kłaniać się tradycji. "Njoyin'" na pewno ich nie zawiedzie.

Jurek Gibadło