Iron Maiden

The Book Of Souls: Live Chapter

Gatunek: Metal

Pozostałe recenzje wykonawcy Iron Maiden
Recenzje
Konrad Sebastian Morawski
2017-12-22
Iron Maiden - The Book Of Souls: Live Chapter Iron Maiden - The Book Of Souls: Live Chapter
Nasza ocena:
9 /10

Piętnaście utworów, piętnaście miast, dwanaście państw, sześć kontynentów, czyli… Iron Maiden w trasie!

Wydawnictwo „The Book Of Souls: Live Chapter” stanowi zapis wyselekcjonowanych utworów zagranych podczas ogromnej trasy The Book Of Souls World Tour 2016/17. Można wręcz powiedzieć, że ta selekcja oddaje tylko małą cząstkę owego światowego tournee, podczas którego muzycy Iron Maiden zagrali aż 117 koncertów. Tym bardziej cieszy fakt, że nowy album koncertowy angielskiej legendy NWOBHM pokazuje przekrojowo obecność zespołu na całym świecie. Znalazło się tu także miejsce dla Polski z utworem „Death Or Glory” z wrocławskiego koncertu z początku lipca 2016 roku.

Wybór utworów umieszczonych na „The Book Of Souls: Live Chapter” nawiązuje oczywiście do ostatniego albumu studyjnego Iron Maiden. W sumie – poza wspomnianym „Death Or Glory” – na krążku znalazło się jeszcze pięć innych utworów z albumu „The Book Of Souls”. Fani klasycznej twórczości zespołu nie powinni być jednak zawiedzeni. Kapela sięgnęła po takie legendarne kompozycje jak „The Trooper”, „Powerslave”, „Fear Of The Dark”, „The Number Of The Beast” czy „Wasted Years”, które można traktować jako jedne z najbardziej rozpoznawalnych utworów Iron Maiden w pierwszym okresie twórczości z Brucem Dickinsonem. Ponadto na obu krążkach tworzących „The Book Of Souls: Live Chapter” można odnaleźć dwa utwory z dwóch pierwszych albumów legendy, tj. będący nieodłączonym elementem repertuaru koncertowego „Iron Maiden”, a także porywający „Wrathchild”.

Zespół nie zapomina też o balladach. O ile obecność w secie „Children Of The Damned” nie może dziwić, bo to utwór grany dość często, o tyle „Blood Brothers” nie zawsze gościł na koncertach kapeli. Dobrze, że to się zmienia, bo to przecież znakomita kompozycja, bez wątpienia jedna z lepszych nagranych po powrocie Bruce’a Dickinsona do Iron Maiden. Tych kompozycji znalazłoby się jeszcze więcej. Sądzę, że nawet cztery krążki nie wystarczyłyby, aby pomieścić koncertowe przeboje Brytyjczyków, ale już sam fakt, że zespół dzieli się przynajmniej częścią swojego repertuaru granego na żywo powinien zadowolić każdego fana jego twórczości. Trzeba sobie jednak uświadomić, że „The Book Of Souls: Live Chapter” akcentuje ostatnie dokonanie zespołu, o czym podczas jednego z utworów wspomina Bruce Dickinson.

Jakość zaprezentowanego materiału wypada korzystnie. Inżynierowe dźwięku, na czele z Tonym Newtonem i pod czujnym okiem samego Steve’a Harrisa, zadbali o dobre udźwiękowienie, dzięki czemu „The Book Of Souls: Live Chapter” trzyma poziom innych albumów koncertowych kapeli. Przy okazji można jednak pokusić się o refleksję, że wciąż nie znalazła się koncertówka, która w dyskografii Iron Maiden mógałby dorównać wielkiemu „Live After Death” z 1985 roku. Warto też dodać, że pomimo iż każdy utwór z „The Book Of Souls: Live Chapter” został zarejestrowany w innym mieście, to materiał nie traci spójności. Sprawa wrażenie, jakby został zagrany podczas jednego gigu. Prawdę zdradza czasem kontakt Bruce’a Dickinsona z publicznością, jak zawsze żywo reagującą na swoich idoli, niezależnie od miasta, państwa i kontynentu.

Najbardziej zagorzałym fanom legendarnego zespołu szczególnie polecam limitowaną wersję albumu. Nie zawiera ona dodatkowych utworów, ale oprawa wydania pełna świetnych zdjęć, rozpiski koncertowej i mnóstwa innych informacji powinna zaspokoić wszelkie oczekiwania ludzi, dla których Eddie ciągle żyje. Dla nich wszystkich, dla mnie i każdego maniaka Iron Maiden „The Book Of Souls: Live Chapter” jest pozycją obowiązkową. Legendy starzeją się powoli, a ich koncerty wciąż oferują mnóstwo fantastycznej energii i zaangażowania w ideały heavy metalu. Up The Irons!