Nie będę udawał jakiegoś znawcę thrash metalu. W ogóle znawcą żadnej dziedziny nie jestem, no może oprócz masażu, taki zawód się wybrało. Chociaż i w masażu wszystkiego nie znam... Do muzyki wracając to ja po prostu słucham, pół uszami, pół sercem i staram się przelać potem wrażenia w miarę obiektywnie w recenzji. A ucho i serducho plus gust mówią mi, że "Exhibit A" to jedna z najlepszych thrashowych płyt ostatnich lat.
Jak to mówią na dzielni : "bez ściemy", tak uważam. Gdzie tam lipnej jak żarty z "Twoją starą" ostatniej płycie Testament do Exodusa. Nawet "Death Magnetic" nie wytrzymuje porównań w moim prywatnym rankingu z "The Atrocity Exhibition - Exhibit A". Fani Slayera za złe słowo na "Christ Illusion" będą mnie gonić z mordem w oczach z nożyczkami z wystawy wyprawki szkolnej po supermarketach, jak myślicie ? No to o już-niedługo-przed-ostatniej płycie Kinga&Co. nie wspomnę...
Spokojny wstęp nijak ma się do startującego niczym Usain Bolt z bloków "Riot Act". Kawałek ten wspomniany generuje taką moc i wypizg, że każdorazowo przy jego odsłuchu mam ochotę wystrzelić z okna by nawoływać maluczkich do tytułowej rewolty. Powstrzymuje mnie chyba tylko fakt, iż mieszkam na ósmym piętrze. Utwór ten daje piękne świadectwo o całości płyty, więc nie dziwie się, że nakręcono do niego promocyjny teledysk (który osobiście przemilczę... gdzie się podziały wychylające swe różowe oczka spod stanika sutki rodem z video do "Now Thy Death Day Come", gdzie?!?!). A jakaż to całość? Bardzo, ale to bardzo nastawiona na gitary. Tylu świetnych riffów, tylu soczystych i tnących niczym różowa żyletka oblicza emo nastolatków zagrywek ze świeczką szukać na innych thrashowych wydawnictwach... No może oprócz wspomnianej wcześniej "Death Magnetic". Ale o ile tam jeden riff miał się do drugiego tak jak pięść do oka, tak tutaj wszystko współgra i pasuje jak wtyczka do gniazdka (bez skojarzeń proszę).
Karawana jedzie dalej, psy szczekają, soniczny armageddon trwa, a ja ciągle uśmiecham się niczym dziecko, które w końcu ściągnęło słoik z ciasteczkami z zakazanej półki. "Funeral Hymn", bo nad nim się na chwilę pochylę, to znów cała kanonada super-precyzyjnych, technicznie na pewno nie błahych, i heavy jak jasna cholera riffów. Przed wydaniem "The Atrocity Exhibition - Exhibit A" wielu malkontentów bało się, że powracający po różnych przeżyciach do składu Hunting nie da rady utrzymać poziomu bębnienia z "Shovel Headed Kill Machine", wszak udzielający się uprzednio w Exodus Bostaph to wyjadacz jakich mało znany np. ze Slayera. Ale stary druh Holta pokazał jasno, że nie liczy się gdzie się grało, a gdzie się gra. A Hunting od zawsze związany był z outsiderami Bay Arey, i po prostu w Exodus jest odpowiednim człowiekiem na właściwym miejscu. Znany z dziwnie mechanicznej produkcji garów Andy Sneap tym razem dał radę, i perkusja na "Exhibit A" świetnie współgra z gitarami, nadając całości piekielny ton.
Kolejne kawałki na "The Atrocity Exhibition - Exhibit A" zaskakują świeżymi dla Exodus rozwiązaniami. Czy są to czyste, ale nie klarowne jak źródlana woda a bardziej szarpiące nerwy a'la Burton C. Bell, wokale Dukesa w "Children Of A Worthless God". Czy znowu są to niesamowite harmonie gitarowe w utworze tytułowym. Czy z kolei klasyczne patenty w nowym, tnącym jak brzytwa brzmieniu jak w "As It Was, As It Soon Shall Be" wszystko to zaskakuje i wywołuje odczucie bliskie błogostanu jak po udanym przemycie przez granicę "Peweksów". To cieszy, że po dwóch niesamowitych powrotnych płytach ("Tempo Of The Damned" i "Shovel Headed Kill Machine") Holt nie spoczywa na laurach i wciąż potrafi podnieść wyżej poziom swych kompozycji i zaskoczyć niczym niespodziewany atak ninja. O tym, że wespół z Lee Altusem wyrzeźbił solówki, które same wpychają się do "thrash metal hall of fame" nie muszę chyba wspominać.
Końcówka "Bedlam 123" przywołująca na myśl zespół zamykający koncert zamyka również całość płyty. Godzina mija niczym z thrashowego bicza strzelił, a ja ciągle i ciągle nie mam dość "The Atrocity Exhibition - Exhibit A". Przyznaje że obecnie w moim odczuciu Exodus to thrash metalowy zespół numer jeden na ziemskim globie. Uparł się taki Żurek, i co mu zrobicie? Nic nie zrobicie, bo nie ma takiego drugiego zespołu, który trzy płyty pod rząd nagrywa rzeczy na poziomie nieosiągalnym dla innych. Trochę niepokoi przedłużające się oczekiwanie na zapowiadany już dawno"Exhibit B", ale spokojnie. Holt pewnie dopieszcza kolejną płytę-absolut. Let the mayhem accelerate!
Grzegorz Żurek