Nie jest dziś zbyt częstą praktyką, aby wydanie dużego albumu poprzedzać małą płytą, ale w przypadku Tarji Turunen do takiego obrotu spraw właśnie doszło. EP-ka "The Brightest Void" to zapowiedź piątego studyjnego albumu artystki.
Krążek trwa niecałe trzy kwadranse i zawiera dziewięć kompozycji, spośród których dwie trafią na wspomnianego longplaya Tarji Turunen, zapowiedzianego na początek sierpnia "The Shadow Self". Chodzi o utwory "No Bitter End" i "Eagle Eye". Pierwszy utrzymany jest w przyzwoitym, choć niewyróżniającym się standardzie właściwym solowym nagraniom Tarji, przede wszystkim "Colours in the Dark" z 2013 roku, zaś drugi nagrany z gościnnym udziałem Chada Smitha na bębnach i brata Tarji Toniego na wokalach, prezentuje dość mroczne oblicze tej wspaniałej wokalistki. Jeżeli większość nadchodzącego albumu Tarji będzie wypełniona dźwiękami w stylu "Eagle Eye" to możemy się spodziewać jednego z najbardziej tajemniczych, pogrążonych w mroku materiałów byłej wokalistki Nightwish. Tym bardziej, że "Eagle Eye" dobrze eksponuje skalę wokalną Turunen, nie osadza jej w rockowym schemacie, przemieszczając się pomiędzy różnymi formami muzycznej ekspresji.
Na "The Brightest Void" znalazły się również trzy odrzuty z sesji nagraniowej "The Shadow Self". Chodzi o trochę karykaturalną kompozycję "Your Heaven and Your Hell", która swój dziwny charakter zawdzięcza obecności glam rockowca Michaela Monroe, a także o utwory "Witch-Hunt" i "Shameless". Pierwszy charakteryzuje się oszczędnością formy, nieczęsto spotykaną w przypadku twórczości Tarji Turunen, ale bez wątpienia pod tym względem intrygującą, przywołującą skojarzenia z wydanym przed rokiem albumem "Ave Maria - En Plein Air" jeśli chodzi o minimalizm i emocje zawarte w kompozycji. Drugi z wymieniony, czyli "Shameless", stanowi zupełne przeciwieństwo "Witch-Hunt". Mamy tu bowiem do czynienia z ostrymi gitarami, Tarją niekoniecznie osiągającą bardzo wysokie rejestry wokalne, a także metalowym klimatem. Takie zestawienie dwóch odrzuconych utworów daje dobry wymiar tego, jak wszechstronną artystką jest dziś fińska wokalistka.
"The Brightest Void" to również trzy covery, choć właściwie wypadałoby napisać dwa i pół. Owe "pół" to wiodąca część motywów muzycznych w pięknym "An Empty Dream", które wywodzą się ze ścieżki do filmu "Corazón Muerto", tworząc w zestawieniu z wokalami Turunen efekt jak z dobrego horroru. Regularnymi coverami są już za to "House of Wax" Paula McCartneya i bondowski "Goldfinger" Shirley Bassey. Utwory odcięte nieco od klimatu EP-ki, ale utrwalające w przekonaniu o wyjątkowości Turunen, skali jej pomysłów i zasięgu inspiracji. Stempel na materiale przybija przedstawiona w nowym miksie kompozycja "Paradise (What About Us?)", która jest znana z płyty "Hydra" Within Temptation, gdzie Tarja Turunen pięknie zaśpiewała razem z Sharon den Adel. Nowy miks wiele do tego utworu nie wnosi, ale i tak miło posłuchać tego znakomitego duetu.
W sumie więc "The Brightest Void" nie tylko zaostrza apetyty przed premierą "The Shadow Self", ale też okazuje się być wartościowym, przemyślanym materiałem wyposażonym w swoją historię i w swoje duże momenty. Dla fanów Tarji Turunen pozycja obowiązkowa.
Konrad Sebastian Morawski