From Spirits And Ghosts (Score For A Dark Christmas)
Gatunek: Klasyczna i filmowa
Ho! Ho! Ho! Tarja Turunen życzy swoim słuchaczom wesołych świąt!
Dwanaście utworów fińskiej diwy rocka – zamkniętych w albumie „From Spirits And Ghosts (Score For A Dark Christmas)” – to w zasadzie kolekcja kompozycji przygotowanych na zbliżające się, w tradycji chrześcijańskiej, święta Bożego Narodzenia. Tarja Turunen w tytule swojej nowej płyty określa te święta mrocznymi, a w jej studyjnej przeszłości pojawiały się już podobne nagrania, vide „Henkäys Ikuisuudesta” z 2006 roku, dlatego też to wydawnictwo nie powinno nikogo zaskakiwać. Mrok i tradycja są przecież obecne w twórczości tej niezwykłej wokalistki.
Niezwykła wydaje się także aura albumu, bo jeżeli komuś przyszło na myśl, że Tarja stworzyła lub zinterpretowała zestaw kolęd towarzyszących na ogół oblężeniu sklepów, zarzynanym rybom i marnowaniu żywności, to jest w błędzie. Fińska artystka dotarła do esencji świąt, być może robiąc to lepiej, niż większość chrześcijan. Jej nowy album okazuje się wszak stonowaną, poszukującą wyciszenia i refleksji muzyczną wędrówką do wnętrza duszy. To bez wątpienia materiał uduchowiony i świąteczny – a jakże! – ale w tym klasycznym wymiarze celebracji tego, co świąteczne być powinno. Głos Tarji jak zwykle poruszający i mocny, a zarazem wrażliwy, odnajduje naturę piękna leżącego w relacjach międzyludzkich, przeżywaniu uczuć i nienaruszonemu dobru. Innymi słowy „From Spirits And Ghosts (Score For A Dark Christmas)” autentycznie wzrusza.
Kolejnym kompozycjom na krążku towarzyszy zimowa, nieco posępna aura. Liczne efekty, łączące mistyczne chóry, odgłosy sań czy też brzęczące dzwonki, w zestawieniu z przede wszystkim smyczkowym instrumentarium okazują się nad wyraz mroczne, choć przecież odnoszą się do spopularyzowanych pieśni. To więc trochę tak jakby Guillermo del Toro wyreżyserował kolejną część „Labiryntu Fauna”, ale tym razem na potrzeby świąt Bożego Narodzenia. Temu klimatowi płyty wyjątkowej wymowy dodaje Tarja Turunen. Główna bohaterka „From Spirits And Ghosts (Score For A Dark Christmas)” najwyraźniej świetnie odnajduje się w naznaczonych baśnią i tajemnicą kompozycjach, w których może prezentować swój sopran w różnej skali. Kolędy w wykonaniu Tarji nie potrzebują nawet instrumentów. Można wręcz odnieść wrażenie, jakby ex-wokalistka Nightwish występowała na albumie w towarzystwie grupy wygenerowanych komputerowo efektów. Całość stanowi więc kolejną okazję do podziwiania walorów wokalnych Tarji.
Warto pamiętać, że jedyną oryginalną kompozycją zarejestrowaną na potrzeby tego krążka jest „Together” napisany przez samą artystkę, zaś pozostałe wywodzą się z tradycyjnych pieśni i kolęd. Sama Tarja śpiewa nie tylko w języku angielskim, ale także m.in. w niemieckim i hiszpańskim, dokumentując swoją artystyczną wszechstronność. Zakładam jednak, że „From Spirits And Ghosts (Score For A Dark Christmas)” trafi tylko do wielbicieli talentu Tarji Turunen. Na święta żaden dobry chrześcijanin nie będzie go słuchał, bo ten wspaniały głos, otoczony jakże magiczną aurą, może jeszcze komuś przypomnieć prawdziwą esencję świątecznych znaczeń, a i fani rocka nie znajdą tu także niczego dla siebie. Tarja życzy więc wesołych świąt przede wszystkim wrażliwym fanom jej talentu wokalnego.