Nowe brzmienie Wojtka Pilichowskiego

Newsy
Nowe brzmienie Wojtka Pilichowskiego

Jesienią pojawi się nowy album Wojtka Pilichowskiego, którego zapowiedź, w postaci Epki "Intro", dostępny jest na stronie artysty.

"Intro" to EPka, na którą składają się trzy utwory: Low Grass, Inversion oraz Late Evening. Na początku będzie dostępny jedynie w sieci - bezpłatnie.

"To nowe podejście, INTRO do nowego świata, nowej formuły muzycznej, nowego podejścia do dystrybucji i relacji z fanami oraz muzykami. Dziwna płyta. Jakby wszyscy na świecie umówili się, że fusion to przeważnie rock i jazz. Ja jednak się z tym nie zgadzam i szukam w różnych stylach. Taką nową ziemią jest dla mnie electro. Bardzo rzadko, a może jeszcze nigdy nie dotykany temat przez muzyków, zwłaszcza tych grających na żywo. To połączenie syntetycznych barw z żywym składem - bas, perkusja i gitara. Produkcja tego albumu to piękna przygoda, ponieważ nie znalazłem innej płyty - wzoru, na którym mógłbym się oprzeć. Inspiracją byli dla mnie zarówno Miles Davies, jak i Deadmau5. Łączę tu tradycyjnie trudne bity fusion z elektro i jazzowymi tematami" - komentuje Wojtek Pilichowski.

Album składa się z 8 utworów. Premiera i sposób wydania jest inny niż dotychczas - całe wydawnictwo będzie dostępne bezpłatnie w sieci. Nie tylko 8 kluczowych kompozycji, lecz także ich różne wersje, remiksy, nagrania demo i materiały dodatkowe - wersje koncertowe i poszczególne ścieżki.

Data premiery to nie konkretny moment, punkt, ale czas od marca do września 2014 roku. Wtedy każdy, kto zaloguje się na stronie wydawnictwa INTRO (www.pilichowski.pl), będzie co tydzień dostawać coś nowego. "Ważne jest też, że będę wysyłał oddzielne ślady nagrań  - w ten sposób zapraszam do współpracy każdego, kto ma jakiś pomysł na kompozycje" - opowiada Wojtek Pilichowski.

We wrześniu pojawi się ostatni utwór, ale wydany odwrotnie niż poprzednie - najpierw wersja demo, kilka remiksów, poszczególne ścieżki dla tych, którzy chcą uczestniczyć w projekcie, a na koniec wersja wspólna. Całe przedsięwzięcie jest ukierunkowane na taką właśnie formę współpracy z fanami, muzykami, wszystkimi, którzy chcą wziąć w nim udział.

Skąd pomysł, by postawić na taki rodzaj dystrybucji? "Decyzja zapadała długo, zastanawiałem się nad typowym wydawnictwem, ale bogaty w doświadczenia wiedziałem, że będzie to mniej lub bardziej leniwe i trochę nie na czasie. W Polsce sprzedaż plików mp3 praktycznie nie istnieje, a fizyczny nośnik to w zasadzie ewentualny dodatek do muzyki "zebranej" z sieci. Mówię "zabranej", bo nie chcę używać słowa kradzież. Nikt tego nie pilnuje, więc jeśli coś nie jest zabronione, nie mogę mieć pretensji do ludzi, którzy sięgają w ten sposób po muzykę. Mogę mieć tylko pretensje do systemu prawnego. Zamiast się martwić i użalać, wolę sam zaoferować w formie elektronicznej mój album i sprawdzić czy to ma sens. To moja płyta. Chcę się podzielić tym, co robię w sposób sensowny w dzisiejszych czasach i przy obowiązującym prawie oraz na obowiązujących zasadach. Jestem muzykiem i chcę grać dla ludzi - to jest dla mnie najważniejsze" - komentuje Wojtek Pilichowski.

Pomimo premiery w internecie, jesienią cały album będzie dostępny też w klasycznych formach - na CD i winylu.

www.pilichowski.pl