Michał Turzyński
Zły? Jak Długo
Demosfera
2009-03-09
O ile tematy w utworach podane są interesująco, o tyle partie solowe wypadają blado. Właściwie nie ma się tu czym chwalić. Jeżeli chce się grać jak Malmsteen, trzeba zasiąść uczciwie do ćwiczeń, zamiast włączać efekty modulacyjne w solówkach. Taka jest niestety bolesna prawda... Zachęcam do pracy, bo w nadesłanych utworach słychać cień talentu melodycznego autora.
Autor dysponuje całkiem niezłym warsztatem. Melodyjne pomysły, choć nie zawsze trafione brzmienia. Niestety kompozycje nie powalają. Dlaczego? Oprócz nieszczęśliwie brzmiącej sekcji kuleje drugi plan. Michał, tak jak wielu gitarzystów, potraktował ścieżki pozostałych instrumentów jako tło do gitarowych fajerwerków. Efektem jest nuda i monotonność kompozycji. Muzyka często rozgrywa się właśnie na drugim planie, a instrument solowy powinien podkreślać i wyciągać z niego to, co najlepsze...
To najsłabsza pod względem brzmieniowym produkcja w gronie prezentowanych w tym miesiącu. W zasadzie nadaje się ona do ponownego przygotowania od podstaw. Nikt nie wymaga, by być samodzielnym muzykiem i jednocześnie świetnym realizatorem. To nie realizatorzy nakazali muzykom tworzenie swoich utworów w domowym zaciszu, lecz to właśnie wielu muzyków- korzystając z postępu technicznego - uciekło do takiego sposobu pracy. Jeśli więc ktoś, podobnie jak Michał, nie czuje się na siłach, by przygotować porządne demo, to powinien poszukać pomocy w swojej okolicy.