Cantaloupe Island
Kilka miesięcy temu pojawiła się przetłumaczona na język polski autobiografia Herbiego Hancocka. Przyznać muszę, że od dawna nie czytałem tak dobrze napisanej książki…
W trakcie lektury uświadomiłem sobie, że dwa niezwykle popularne wśród młodych adeptów jazzu utwory: "Cantaloupe Island" i "Watermelon Man", pochodzące z pierwszej autorskiej płyty Hancocka "Takin’ Off", napisane zostały ponad pięćdziesiąt lat temu. Włączyłem więc zakurzoną lekko płytę, i pomyślałem, że pora wrócić do korzeni i przez chwilę pobawić się dźwiękami tej ponadczasowej kompozycji jaką jest bez wątpienia "Cantaloupe Island" Z reguły, kiedy pracuję z uczniami nad utworem, korzystam z gotowych, nagranych przez sekcję rytmiczną akompaniamentów. Czasami jednak warto się trochę pomęczyć i korzystając z dobrodziejstw techniki samemu przygotować akompaniament. Satysfakcja ogromna, kolejne zdobyte doświadczenie i co najważniejsze: możliwość przygotowania koncertowej wersji na trzy gitary.
Cały utwór zachwyca prostotą. Linia basu oparta na czterech dźwiękach akordowych (pryma, kwinta, septyma mała i oktawa) zrytmizowana jest według nieskomplikowanego schematu: dwie ćwierćnuty z kropką - dwie ósemki. Zachęcająca do improwizacji harmonia zawiera się w trzech akordach zmieniających się niespiesznie co cztery takty : Fm7, Db7, potem Dm7 i z powrotem Fm7. Melodia tematu to nic innego jak pentatonika F-moll, czyli: F-Ab-Bb-C-Eb.
Reasumując: trzy akordy, jednotaktowe ostinato basowe i jedna pentatonika - oto klucz do sukcesu. Jak widać pod palcami geniusza wszystko zamienia się w złoto. Przejdźmy do muzyki.
Zanim przystąpimy do improwizacji nauczymy się tematu (Przykład 1.). Po czterotaktowym wstępie mamy do zagrania dwutaktową melodię, najpierw na akordzie Fm7, a potem to samo na Db7. Punktem kulminacyjnym jest krótka fraza oparta na kwartowo potraktowanym przez Hancocka akordzie Dm7. Akompaniament, ze względu na jego charakterystyczną strukturę podzieliłem na dwa instrumenty. Pierwsza gitara ma za zadanie zrealizować partię basową, oraz kwartowy akord molowy.
W przykładzie 2. mamy zapisaną frazę opartą na akordzie Fm7, a w przykładzie 3. na Db7. Tu muszę wyjaśnić, że w oryginale, na Db7, dźwięki ułożone są tak samo jak na Fm7, tzn. w kierunku wznoszącym. Adaptując jednak linię basu na gitarę, ażeby zachować niski rejestr, zmuszony zostałem do zmiany kierunku melodii pomiędzy pierwszym a drugim dźwiękiem.
Pomiędzy akordami Db7 i Fm7 mamy stojący kwartowy Dm7, z dodanymi, dla urozmaicenia akompaniamentu, trzema ósemkami, które imitują linię basu i przy okazji podkreślają rytmikę utworu (przykład 4.). Jak zauważyliście cały akompaniament nagrany jest razem z prosto grającą perkusją. Dla lepszego osadzenia strony rytmicznej dobrze jest poćwiczyć najpierw z prostym podkładem rytmicznym, czy nawet z metronomem. Po jakimś czasie można z perkusji zrezygnować pod warunkiem uzyskania podobnej pulsacji.
Rola drugiej gitary (przykład 5. i 6.) sprowadza się do grania partii prawej ręki fortepianowego akompaniamentu. Mamy tu dopełniający linię basu grany w tercjach motyw, oparty o zmieniające się zgodnie z ruchem harmonii (Fm7 - Db7) dźwięki. Na Dm7, dodałem dla podkreślenia kulminacji, grany oktawę wyżej akord - również o kwartowej konstrukcji: D-G-C-F (przykład 7.)
Teraz zajmiemy się improwizacją. Do ogrywania utworu potrzebna nam jest znajomość skali molowej doryckiej od dźwięku F i od D, a na akordzie Db7 wykorzystamy skalę miksolidyjską (przykład 8.). Przyznacie, że nie jest to zbyt skomplikowane i nawet początkujący gitarzysta jest w stanie kontrolować dźwięki zmieniających się skal. Wszak, jak wspomniałem, akordy zmieniają się co cztery takty.
Popularność tego utworu wzięła się nie bez powodu, a szczególnie dobrze nadaje się on do ćwiczenia różnego sposobu ogrywania akordów ponieważ nieskomplikowana harmonia zmienia się co cztery takty. Każdy z trzech występujących w utworze akordów ogrywamy skalą, która w stosunku do poprzedniej ma kilka innych dźwięków. Dla początkujących gitarzystów wystarczy nauczyć się każdej z występujących skal w jednej pozycji. Cztery takty wystarczają na przesunięcie ręki i zagranie jakiejś nawet prostej melodii na granym w akompaniamencie akordzie. Dla bardziej zaawansowanych, oraz dla tych, którym nie wystarcza mechaniczne ogrywanie poszczególnych skal, mam następne ćwiczenie.
Ponieważ wszystkie trzy skale mają kilka wspólnych dźwięków, a przede wszystkim wspólny dźwięk toniczny - F, proponuję nauczyć się na pamięć (bez patrzenia na gryf gitary) materiału dźwiękowego potrzebnego do improwizacji w obrębie oktawy, od F do F (przykład 9.). Tego typu zabieg pozwala prześledzić jakie różnice występują pomiędzy poszczególnymi, sąsiednimi skalami. I tak, przechodząc z F doryckiej na Db miksolidyjską mamy następujące zmiany: G na Gb, C na Cb (czyli B) i D na Db. Przechodząc z Db miksolidyjskiej na D dorycką zamieniamy: Gb na G, Ab na A, Bb na B, Cb na C, Db na D i Eb na E. Powracając zaś z Dm7 na Fm7 zamieniamy trzy dźwięki: A na Ab, B na Bb i E na Eb. Wszystko to wynika z tego, że F dorycka leży na drugim stopniu tonacji Eb-dur ( trzy bemole), Db miksolidyjska na piątym stopniu tonacji Gb-dur (sześć bemoli), a D dorycka to drugi stopień w tonacji C-dur. Zmieniając więc skale musimy uwzględnić dochodzące, czy też znikające znaki chromatyczne charakterystyczne dla danej tonacji.
Tak więc, kto początkujący, ten niech ogrywa poszczególne skale w wyuczonych pozycjach. Kto bardziej zaawansowany - niech stara się tworzyć dłuższe frazy płynnie przechodzące z jednej skali na drugą. Dla każdego jest miejsce w pociągu z napisem "Cantaloupe Island". A więc wsiadajmy do wagonu i ruszajmy.