Johny Rivers & John Lee Hooker
Tak jak skojarzenie Johna Lee Hookera z nutą bluesową nikogo nie powinno zdziwić, tak jego powiązanie z innym - moim zdaniem nie mniej wartym uwagi artystą - może już zaskoczyć.
A mam tu na myśli Johnny’ego Riversa. To gość, który śpiewa, komponuje, a także pisze teksty do piosenek między innymi w stylistyce opartej o pop i rock. W 1965 roku zadedykował Hookerowi tzw. "Odę do Johna Lee Hookera", a w niecały rok później założył własną wytwórnię płytową w Los Angeles. Z wręcz nieukrywaną dociekliwością nakierowałam swoje działania na odnalezienie fragmentu owej muzycznej dedykacji. Udało się i nie zamierzam się z Wami nią nie podzielić. Tym bardziej, że jest to doskonały materiał na warsztat, którego tematyką ma być docelowo poczucie rytmów boogie oraz shuffle, a także poznanie jednego ze sposobów na ich wykonanie. Przejdźmy zatem do zilustrowanych obok przykładów.
Zacznijmy od jednej z najważniejszych kwestii - rytmu, w którym to zagramy równocześnie (muz. harmonicznie) wyłącznie dwa dźwięki, kilkakrotnie je powtarzając. Są to odpowiednio: dźwięk c# (cis) na 11 progu struny d oraz dźwięk e, na 9 progu struny g. Tworzą one muzyczną odległość (tzw. interwał) tercji małej.
Jak wykonać zadanie, ilustruje przykład 1. Metrum każdego taktu informuje nas o tym, że "pomieści" wartości nut równe łącznie wartości 4 ćwierćnut. Jest to metrum 4/4. O każdej ćwierćnucie mówimy tutaj, że jest tzw. miarą taktu. Spójrz na zapis nutowy 1 taktu. Pierwsza miara taktu i dwie kolejne są oznaczone przez tzw. triolę ósemkową. Co to znaczy w praktyce? W czasie 1 ćwierćnuty mamy usłyszeć "w głowie" 3 równe uderzenia, z których - co wynika z zapisu - mamy usłyszeć "na instrumencie" wyłącznie jedno. Ostatnie z nich. Liczymy: "1 i i 2 i i 3 i i 4 i i", a gramy: 1 i i 2 i i 3 i i 4 i i. Początkowo uderzamy "krótko", o czym informuje kropka nad nutami. Ostatnie uderzenie każdego taktu jest natomiast "długie" i przetrzymane. Mam nadzieję, że po przeanalizowaniu opisu dla tego przykładu, jego wykonanie nie sprawi większego problemu.
Przejdźmy dalej. Przykład 2 to już fragment tego, co możemy usłyszeć w "Odzie do Johna Lee Hookera". Dodatkowo gramy na pierwszą miarę każdego taktu, wszystkie dwudźwięki mamy wykonać krótko, natomiast na ostatnią miarę przypadają 3 dźwięki (jest to triola ósemkowa), z których pierwszy uzyskujemy poprzez uderzenie w strunę, natomiast 2 kolejne za pomocą glissando. Warto tutaj zastosować małą poprzeczkę barré na 9 progu, obejmującą struny a, d oraz g. Powtórz kilkakrotnie muzyczny motyw, jaki przedstawia przykład 2. Spróbuj dołączyć do swojej gry tupanie nogą na 2 oraz 4. miarę taktu. To, co usłyszysz, to będzie już coś, co możemy określić muzycznie jako boogie. Jednak czegoś nam tutaj brakuje. Boogie definiuje się jako styl muzyki fortepianowej, którego cechą charakterystyczną są m.in. powtarzane partie rytmiczno-harmoniczne, wykonywane lewą ręką. W omówionym przed chwilą przykładzie rzeczywiście taka powtarzalność występuje, jednak należy zwrócić tu uwagę na to, że trudno jest ją skojarzyć z dźwiękami wykonywanymi zazwyczaj przez pianistów. Mam tutaj na myśli te dźwięki, o których mówi definicja boogie. Te, wykonywane na klawiaturze lewą ręką, które są właściwe dla partii basowej. W naszym przykładzie zdecydowanie nam tego brakuje - basu.
I tak docieramy do przykładu 3. Jeśli nałożymy przedstawioną w przykładzie 3 linię partii basowej na motyw zilustrowany w przykładzie 2, usłyszymy muzyczny fragment "Ody do Johna Lee Hookera", którą zadedykował artyście Johnny Rivers. Prześledźmy rytmikę oraz powtarzalność zilustrowanego tematu basowego. W pierwszym takcie przykładu na ostatnią jego miarę pojawia się triola ósemkowa. Uderzamy kolejno na pierwszą i na ostatnią ósemkę w trioli dźwięki: e przy 2 progu struny d oraz f przy progu następnym.
W takcie 2 występuje dodatkowe uderzenie na 3 ósemkę w trioli przypadającej na trzecią miarę taktu. Jest to dźwięk c# przy 4 progu struny a. Omówione takty są powtórzone. Każda partia basowa w boogie jest w określony sposób powtarzalna i transponowana do wysokości odpowiedniej dla akordów określonych w danej formie tego stylu. Ten określony sposób powtarzalności to tzw. pattern.
Jeden z nich przedstawia przykład 4. Mamy tutaj formę 12-taktową i chociaż brakuje nam w niej dominanty w postaci akordu E7, doskonale zastępuje ją inna funkcja - B7. Spójrzmy na takty opisane funkcją A7. Septymę małą określa w niej dźwięk g, którego nie ma w naszym basowym pochodzie. Jest natomiast dźwięk f# (fis), a więc interwał seksty, który w zamyśle naprowadza nas na septymę małą pomimo tego, że jej tu fizycznie brakuje. Podobnie jest w przypadku subdominanty D7, dla której pochód basowy również nie zawiera septymy małej, a usłyszeć możemy sekstę - dźwięk b/h.
Na czym polega pattern partii basowej dla przedstawionego w przykładzie 4 boogie? Zauważ, w jaki sposób rozłożone są i w jakiej kolejności następujące po sobie dźwięki. Dla funkcji A 7 są to: pryma (a) - struna a, tercja wielka (c#) - 4 próg na strunie a, kwinta czysta (e) - 2 próg na strunie d, seksta (f#) - 4 próg na strunie d, oktawa (a) - 2 próg na strunie g, ponownie tercja wielka, kwinta czysta, seksta oraz dwudźwięk (kwarta), w górnym głosie z dźwiękiem odpowiadającym oktawie (a), który jest rytmicznie wydłużony o ćwierćnutę przypadającą na pierwszą miarę następnego taktu.
Dokładnie taki sam wzorzec jest powtórzony dla funkcji D7, przy czym prymę akordu, która przypada na pierwszą miarę taktu, zastępuje tutaj wybrzmiewający jeszcze dwudźwięk z taktu poprzedniego. Trochę inaczej maluje się sytuacja w przypadku akordu B 7. Mamy tutaj kolejno prymę (b/h), po której następuje sekunda wielka (dźwięk wyższy, oddalony o cały ton) - dźwięk c# przy 4 progu struny a.
Kolejne 3 dźwięki gramy chromatycznie "do góry". Są to: d, d# oraz e. Następnie gramy dźwięk o cały ton niższy (d). W kolejnym etapie obniżamy go o pół tonu do c# i kończymy pochód basowy na prymie akordu, czyli na dźwięku b/h znajdującym się przy 2 progu na strunie a. Jeżeli podoba Ci się zaprezentowany pattern, naucz się go na pamięć oraz spróbuj przenieść na formę boogie w innej niż A, narzuconej przez siebie tonacji.
Na zakończenie, tradycyjnie już, zadanie do samodzielnego wykonania. Każdy dźwięk w ostatnim przykładzie, który odpowiada wartości jednej ćwierćnuty uderz dwukrotnie na pierwszą i trzecią ósemkę tak, jakby to była triola ósemkowa. Natomiast pojawiające się w przykładzie ósemki na końcu taktów 2, 4, 6 oraz 12 potraktuj, jakby tworzyły triolę ósemkową, uderzając w ten sam sposób - na przypadające rytmicznie ósemki, pierwszą i ostatnią w danej trioli.
W wyniku takiego zabiegu usłyszysz inną pulsację. To będzie, pisząc w dużym uproszczeniu, boogie w rytmie shuffle. I tak dobrnęliśmy do końca pierwszego w 2012 roku bluesowego warsztatu. Zapraszam na kolejną jego odsłonę za miesiąc.