HUGHES & KETTNER TubeMeister 18, TubeMeister 112
Rodzaj sprzętu: Wzmacniacz
Hughes & Kettner to niemiecka marka powołana do życia w roku 1984, mająca swoją siedzibę w St. Wendel. Na liście endorserów firmy figuruje obecnie blisko stu muzyków, a wśród nich takie legendy, jak: Alex Lifeson, Allan Holdsworth, Tommy Thayer, Jeff Waters czy Tony MacAlpine.
Wśród naszych rodaków niemieckie wzmacniacze upodobał sobie między innymi Michał Bagiński z zespołu Big Day. W katalogu niemieckiego producenta znajdziemy uznane konstrukcje, takie jak: TriAmp, Duotone, Puretone, Coreblade, Switchblade, Trilogy, Statesman, Attax oraz Edition Blue. Jedną z nowości prezentowanych w tym roku na targach Musikmesse we Frankfurcie jest lampowy head TubeMeister 18, który niniejszym mam przyjemność Wam przedstawić.
TubeMeister 18
Hughes & Kettner TubeMeister 18 to dwukanałowy wzmacniacz typu head z dedykowaną mu kolumną TubeMeister 112, reklamowany pod hasłem "Rock on Stage. Play at Home. Record at Night". Jak podpowiada nam nazwa tego modelu, head ma maksymalnie 18 watów mocy - maksymalnie, bo zgodnie z hasłem moc wzmacniacza można obniżyć i dopasować do sceny, domu lub grania w nocy (o tym za chwilę). Niewątpliwym atutem tego modelu jest waga i gabaryty - główka waży zaledwie 5 kilogramów, a wymiary zamykają się w prostopadłościanie o długościach 356x156x150 milimetrów. Przedwzmacniacz oparty został na dwóch lampach 12AX7, a końcówka mocy na dwóch EL84, które widoczne są przez szybkę z przodu wzmacniacza, wraz z dwoma potężnymi transformatorami.
Do dyspozycji gitarzysty pozostają dwa kanały: Clean oraz Lead. Na drugim z kanałów możliwe jest załączenie dodatkowej opcji Boost, która umożliwia uzyskanie przesterowań typu high-gain. Zobaczmy, co oferuje nam panel przedni Lampowego Mistrza. Idąc tradycyjnie od lewej, znajdziemy tam: przełączniki POWER ON/OFF i STAND BY/ PLAY, TREBLE, MID BASS, czyli trzyzakresową sekcję equalizera, gałki MASTER i GAIN służące do regulacji kanału Lead, przełączniki LEAD BOOST i CHANNEL SELECT, potencjometry MASTER i GAIN kanału Clean, a także standardowe gniazdo jack - INPUT. Funkcjonalność wzmacniacza uzupełnia panel tylny. Jest tam szeregowa pętla efektów SEND/RETURN, wejście FOOTSWITCH, wyjście bezpośrednie RED BOX typu XLR, sekcja TSC, przełącznik obrotowy POWER SOAK, wyjście na kolumnę 8-16 ? oraz standardowe gniazdo MAINS zintegrowane ze slotem bezpiecznika.
Red Box to wbudowany w TubeMeistera analogowy DI-box gitarowy z symulacją głośników, który na przestrzeni lat stał się branżowym standardem (sprzedawany jest jako niezależna kostka). Jest popularny do tego stopnia, że dla wielu gitarzystów termin "Red Box" stał się synonimem dla DI-boxa.
TSC, czyli Tube Safety Control, to firmowa technologia Hughes & Kettnera pozwalająca na automatyczne biasowanie, dzięki czemu poprawiona jest stabilność parametrów wzmacniacza i żywotność lamp. W sekcji TSC na tylnym panelu znajdziemy dwie diody odpowiadające lampom końcówki mocy oraz niewielki slot. Dzięki temu możemy w prosty sposób diagnozować pracę lamp. Diody palą się, kiedy przełącznik z przodu ustawiony jest na STAND BY, i powinny zgasnąć po przełączeniu go na PLAY. Jeśli pali się jedna z nich, to odpowiadająca jej lampa produkuje zbyt niskie napięcie. Jeśli jedna z nich pulsuje - lampa produkuje zbyt wysokie napięcie.
Wspomniany wcześniej slot pozwala na zbadanie sparowania lamp - wystarczy włożyć weń kostkę gitarową i odczytać liczbę, a raczej różnicę liczby impulsów wyświetlonych przez diody. Z kolei przełącznik POWER SOAK pozwala na redukcję mocy wzmacniacza. Dostępne są cztery tryby: 18/5/1 W oraz Mute (Speaker Off), czyli 0 W. TubeMeister 112 to dedykowana temu modelowi kolumna, pozwalająca na tworzenie wszelkich kombinacji typu half- -stack i full-stack. Jej wymiary wynoszą 480x450x285 milimetrów, a waga 13,5 kilograma. Paczka ta oparta została na legendarnym już głośniku Celestion Vintage 30 i może udźwignąć do 60 watów mocy. Czas podłączyć kable i sprawdzić możliwości tego maleństwa.
Gramy
Czyste brzmienie wzmacniacza jest sprężyste i lekko przesycone prezencją, a najlepszym dla niego przymiotnikiem byłby angielski "crisp", dla którego nie znajduję odpowiednika w języku polskim. Świetne środkowe pasmo - ale to także zasługa głośnika Vintage 30 - sprawia, że granie na gitarze wyposażonej w przystawki typu single-coil to czysta przyjemność. Tym bardziej że kanał czysty bardzo ładnie się przełamuje w wyższych zakresach potencjometru GAIN. Przy maksymalnych jego ustawieniach możemy uzyskać w zasadzie crunch, szczególnie na gitarze z mocniejszymi przetwornikami. Jednocześnie wzmacniacz prawidłowo reaguje na gałkę VOLUME w gitarze, dzięki czemu można nim oczyścić barwę. Korekcja działa skutecznie, a zakres dostrojenia poszczególnych potów, pomimo szerokiego zakresu, jest użyteczny nawet w skrajnych położeniach (co niestety nie zawsze jest zasadą w konstrukcjach gitarowych).
Można by sobie tylko życzyć niezależnej korekcji dla każdego z kanałów, ale opcja ta jest raczej rzadkością w małych wzmacniaczach. Kanał przesterowany, czyli Lead, wita nas lekkim przesterem typu AC/DC, a owa "chrupkość" kanału Clean jest nadal obecna i przywodzi na myśl konstrukcje Marshalla. Bardzo przydatny w tej konfiguracji jest przełączany footswitchem Boost - w prosty sposób można przejść z riffu na solo i z powrotem. Nasycenie kanału Lead jest wystarczające także do grania cięższych odmian metalu, szczególnie jeśli dosmażymy wysoki gain za pomocą boostera. Także na tym kanale ujawnia się praktyczność potencjometru POWER SOAK. Ciekawe efekty daje obniżenie mocy i jednoczesne podbicie gałki MASTER - wyraźnie słychać, jak wzmacniacz mocy musi ciężej pracować, dając nieco mniejszy headroom i większą kompresję.
Jeśli chodzi o opcje nagrywania, szczególnie tę bezpośrednią, to mamy do czynienia z branżową legendą - Red Boxem. Każdy, kto miał do czynienia z tym DI-boxem, wie, o czym mówię. Efekty podpięcia TubeMeistera bezpośrednio do miksera, PA czy recordera - są po prostu świetne. Trochę brakuje mi w tym wzmacniaczu pokładowego pogłosu, którym można by dodać przestrzeni gitarowym riffom. Oczywiście firma nie zapomniała o pętli efektów, gdzie można podłączyć nawet jakiś rackowy DSP, ale reverb na tyle stał się już gitarowym standardem, że warto byłoby go mieć i tutaj, bez konieczności podpinania zewnętrznych urządzeń. Na koniec dwa słowa o wyglądzie. Nie zawsze można to powiedzieć - wszak wzmacniacz to wzmacniacz - ale TubeMeister prezentuje się naprawdę spektakularnie dzięki tej bijącej z wewnątrz błękitnej poświacie. Z pewnością będzie przyciągał uwagę na koncercie i uprzyjemni wieczory spędzane wraz z nim w domowym zaciszu.
Na pochwałę zasługuje także dodawanie w standardzie torby/pokrowca na ten wzmacniacz. Nie trzeba kombinować, kiedy chcemy zabrać head na próbę lub koncert czy też po prostu bezpiecznie go przechować. Podkreślę także, że jakkolwiek wzmacniacz został zaprojektowany w Niemczech, a wykonany w Chinach, to zarówno jakość, jak i możliwości zmuszają nas do zweryfikowania starych przesądów na temat azjatyckich produktów. Po prostu wszystko tu się zgadza.
Podsumowanie
TubeMeister 18 to kolejny rozdział panującego od jakiegoś czasu trendu. Dawno, dawno temu próbowano budować wzmacniacze jak największe - idealny gitarowy piec powodował utratę przytomności po zagraniu powerchordu. Obecnie muzycy preferują konstrukcje mniejsze, bardziej mobilne, a zarazem dające się lepiej wysterować zarówno na koncercie, jak i podczas sesji nagraniowej. Nowy head firmy Hughes & Kettner jest jednym z lepszych produktów w swojej klasie, oferując świetne brzmienia i odpowiednią funkcjonalność. Myślę, że jest to wystarczający powód, aby wypróbować go przy najbliższej okazji, jak to mówią, w dobrym sklepie muzycznym
konstrukcja: lampowa
przedwzmacniacz: 12AX7/ECC83 (2)
końcówka mocy: E L84 (2)
moc: 18/5/1 W
potencjometry: TREBLE, MID, BASS, GAIN (2), MASTER (2)
przełączniki: POWER ON/OFF, STAND BY /PLAY ,
BOOST, CHANNEL SELECT, POWER SOAK
przyłącza: INPUT, FOOTSWITCH, RED BOX, SEND,
RETURN, SPEAKER OUT, MAINS
pobór mocy: maks. 101 W
wymiary: 356x156x150 mm
waga: 5 kg (head), 13,5 kg (kolumna)
głośnik: 1x12" Celestion Vintage 30
kraj pochodzenia: Chiny
Krzysztof Inglik