BLACKSTAR HT Stage 60 112 MkII
Rodzaj sprzętu: Wzmacniacz
Firma Blackstar Amplification właśnie wprowadza na rynek nową odsłonę cenionej serii wzmacniaczy HT Venue, która otrzymała oznaczenie MkII.
Producent zapewnia, że kolejna generacja tych urządzeń została stworzona w oparciu o kilkuletnie badania i dogłębną analizę potrzeb użytkowników pierwszej wersji wzmacniaczy. Sprawdźmy zatem, co nowego znajdziemy w jednym z urządzeń pochodzących z nowej linii, czyli we wzmacniaczu typu combo HT Stage 60 112 MkII.
Seria Blackstar HT Venue nie wymaga raczej specjalnej prezentacji, ponieważ zdążyła już ugruntować swoją pozycję w branży. Wysokiej jakości wzmacniacze lampowe o dużych możliwościach brzmieniowych i odpowiednim zapasie mocy zostały ciepło przyjęte przez rzeszę gitarzystów. Ciekawe jest to, że wprowadzając nową generację wzmacniaczy, firma postanowiła kompleksowo przeprojektować całą linię produktów, a nie tylko wybrane modele. Jeśli chodzi o samą konstrukcję urządzeń, to są one nieco lżejsze i charakteryzują się mniejszymi gabarytami – oczywiście przy zachowaniu tych samych poziomów mocy.
Producent zapewnia, że kanał czysty został zaprojektowany całkowicie od podstaw i w porównaniu do poprzedniej wersji cechuje się powiększonym zakresem dynamicznym, co ma uczynić z niego bardziej elastyczne narzędzie, szczególnie jeśli skorzysta się z możliwości przycisku VOICE służącego do wyboru pomiędzy charakterystyką brytyjską i amerykańską. Kanały przesterowane mają być bogatsze brzmieniowo, a wszystkie tryby pracy otrzymały możliwość wygodnego sterowania za pomocą przełącznika nożnego. Kolejna ciekawostka to możliwość zredukowania mocy wzmacniacza do 10% z zachowaniem charakteru brzmienia typowego dla rozkręconej końcówki mocy. Nie zabrakło także takich funkcji, jak gniazdo USB umożliwiające wykorzystanie wzmacniacza jako interfejsu audio, a co za tym idzie – bezpośrednie podanie sygnału do aplikacji typu DAW na komputerze.
BUDOWA
Blackstar HT Stage 60 112 MkII to solidnie wykonany wzmacniacz typu combo wyposażony w jeden 12-calowy głośnik Celestion Seventy 80, który dysponuje mocą 60 W. W sekcji mocy znajdziemy dwie lampy EL34, natomiast przedwzmacniacz zasilają dwie lampy ECC83. Urządzenie oferuje trzy kanały: jeden czysty (Clean) oraz dwa przesterowane (OD1 i OD2). Obudowę zaprojektowano w typowy dla Blackstara sposób, rezygnując z wszelkich zbędnych, rozpraszających uwagę dodatków. Pokryto ją czarnym tolexem i uzupełniono ochronnymi narożnikami z tworzywa sztucznego. Na górze umieszczono solidną rączkę służącą do przenoszenia wzmacniacza, która musi wytrzymać obciążenie wynoszące 25,1 kg, czyli nieco mniej niż poprzednik.
Pod względem konstrukcyjnym nie ma się do czego przyczepić, ponieważ poszczególne elementy wzmacniacza wykonane zostały z należytą starannością i nie budzą żadnych zastrzeżeń. Na ściance przedniej mamy srebrzystą tkaninę chroniącą membranę głośnika, białe logo producenta, a także panel sterujący z czytelnie rozplanowanymi regulatorami. Z lewej strony znajduje się gniazdo INPUT, a obok niego przycisk aktywujący kanał czysty CLEAN. Dalej znajduje się sekcja tego kanału z regulatorami VOLUME, BASS i TREBLE. Dalej mamy dwa niezależne rzędy kontrolerów dla kanałów przesterowanych OD1 i OD2, z których każdy składa się z przycisków aktywujących dany kanał (odpowiednio OD1 i OD2), par gałek GAIN i VOLUME, a także z przycisków VOICE. Po prawej stronie umieszczono wspólną sekcję korekcji dla kanałów przesterowanych (OD1/OD2 EQUALISATION), w skład której weszły gałki BASS, MIDDLE, TREBLE i ISF. O układzie ISF pisałem już na łamach naszego czasopisma wielokrotnie, więc tym razem przypomnę tylko, że jest to znane od lat rozwiązanie Blackstara pozwalające na płynną zmianę charakterystyki brzmieniowej pomiędzy brytyjską a amerykańską.
Pozostałe regulatory to: REVERB pozwalający ustawić poziom sygnału pochodzącego z pokładowego pogłosu, MASTER PRESENCE oraz MASTER VOLUME. Jeśli chodzi o układ pogłosu, to poza ustaleniem jego poziomu gałką REVERB możemy jeszcze wybrać tryb pracy za pomocą przycisku DARK/LIGHT, który znajduje się na panelu tylnym. Ustawienie LIGHT daje jaśniejszy ton o dużej zawartości wysokich częstotliwości, natomiast DARK sprzyja cieplejszym brzmieniom o delikatnie zarysowanym pogłosie.
Kolejny element na panelu to nowość w wersji MkII, a mianowicie przycisk POWER 6W/60W pozwalający na zredukowanie poziomu głośności wzmacniacza do 10%. Skrajnie po prawej stronie panelu znajduje się jeszcze czerwona kontrolka sygnalizująca pracę wzmacniacza, a także przełączniki STANDBY i POWER.
Na ściance tylnej znajdziemy: gniazdo zasilania, komory bezpieczników, zestaw trzech gniazd do podłączenia głośników (1x16 Ohm, 1x8 Ohm oraz 2x16 Ohm), emulowane wyjście z symulacją zestawu głośnikowego służące do wpięcia w mikser. Do wyboru mamy gniazdo XLR lub jack, a ponadto możemy (za pomocą odpowiedniego przełącznika) wybrać, czy będzie to emulacja 4x12”, czy też 1x12”. Dalej mamy wspomniany już przełącznik REVERB DARK/LIGHT, sekcję pętli efektów (SEND, RETURN wraz z przełącznikiem do ustalenia poziomu sygnału LEVEL +4dBV/- -10dBV), dwa gniazda do footswitcha (2- lub 5-przyciskowego), gniazdo USB AUDIO wraz z włącznikiem RE-AMP, a także otwór do zapięcia zabezpieczenia typu Kensington. Co prawda, w danych technicznych urządzenia widnieje informacja, że w zestawie znajduje się footswitch FS-15, jednak do testów otrzymaliśmy wzmacniacz z 5-przyciskowym kontrolerem nożnym FS-14, na pokładzie którego znajdziemy przyciski CLEAN, OD1, OD2, BOOST i REVERB. Dzięki niemu można wygodnie aktywować każdy z trzech kanałów, a także włączyć pokładowy booster i pogłos.
WRAŻENIA I BRZMIENIE
Na początek sprawdźmy, jak zabrzmi kanał czysty, tym bardziej że został on uzbrojony w nowy przełącznik VOICE. W trybie American otrzymujemy sterylny dźwięk o ładnie zarysowanej górze i nieco podbitym dole, który idealnie sprawdza się jako neutralna brzmieniowo baza do kształtowania dźwięku za pomocą zewnętrznych kostek lub jako narzędzie do tworzenia typowych dla metalu wstawek z rozłożonymi akordami granymi na cleanie.
Tryb British jest aktywowany po naciśnięciu przycisku VOICE, co jest sygnalizowane za pomocą umieszczonej powyżej niego diody LED. Dźwięk o charakterystyce brytyjskiej ma więcej ciepłego środka i bardziej rozmyty, organiczny bas. Ten tryb brzmi doskonale, dając duży zakres dynamiczny i analogowy charakter. Tym razem kanał Clean zachęca nie tylko do gry akordowej, ale także – a może przede wszystkim – do tworzenia bogatszych pod względem artykulacyjnym struktur dźwiękowych i partii solowych. Obecność dwóch gałek do regulacji barwy daje spore możliwości w zakresie kształtowania brzmienia. Kanały przesterowane pracują do pewnego stopnia niezależnie, bowiem dysponują własnymi gałkami GAIN i VOLUME oraz przyciskami VOICE, jednak sekcję korekcji mają wspólną. Dzięki temu można mieć ustawione dwa niezależne przestery np. o zróżnicowanym poziomie przesteru i odmiennej charakterystyce. Przyciski VOICE dają wyraźnie odmienne brzmienie, dzięki czemu można mieć pod ręką (albo pod stopą, o ile korzystamy z footswitcha) choćby klasyczny crunch lub overdrive o ciepłym brytyjskim charakterze ustawiony na kanale OD1, a także nowoczesny, mocno nasycony przester z podbitym basem i górą na kanale OD2. Wszystko to jest dostępne dzięki zaledwie dwóm regulatorom GAIN i VOLUME oraz niepozornym przyciskom VOICE.
Brzmienie kanałów przesterowanych może być ustawiane w szerokim zakresie także dzięki wspomnianemu układowi ISF oraz korekcji, choć w tym przypadku mowa już o nastawach wspólnych dla OD1 i OD2. Jeśli chodzi o układ ISF, to jak zwykle jego działanie można określić jako wzorcowe, tak samo jak w przypadku innych wzmacniaczy marki Blackstar, które miały go na swoim pokładzie. Wzmacniacz świetnie sprawdza się przy grze riffowej, szczególnie przy tłumieniu strun, i dobrze radzi sobie także przy niskich strojach, dając wciąż selektywny, wyrazisty i sprężysty bas. Przy pracy z mocniejszymi przesterami warto uważać z poziomem gainu, ponieważ może łatwo dojść do sytuacji, w której wysokie tony stają się zbyt mocne. Jeśli chodzi o partie solowe, to moim zdaniem najciekawiej sprawdza się tu charakterystyka brytyjska, w której znajdziemy więcej ciepłego środka. Praca z ogranicznikiem mocy do 10% pozwala na cichą grę w domu, i – co najciekawsze – jakość brzmienia jest na tyle dobra, że można łatwo zapomnieć o tym, że obok nie stoi rozkręcony 60-watowy piec, który normalnie potrafi być naprawdę głośny.
PODSUMOWANIE
Blackstar HT Stage 60 112 MkII to bardzo udany wzmacniacz, który oferuje wszystko to, czego potrzebuje współczesny gitarzysta, głównie z kręgu cięższych brzmień. Urządzenie jest głośne, świetnie brzmi, ma rozsądnie dobrane (jak na parametry) wymiary i da się stosunkowo łatwo przenosić dzięki swej wadze w okolicach 25 kg. Testując kolejny produkt „czarnej gwiazdy”, nie sposób nie zwrócić uwagi na to, że producent ten osiągnął nieprawdopodobny wprost sukces w ciągu wyjątkowo krótkiego czasu. Obecnie produkty marki Blackstar można znaleźć w arsenale sprzętowym czołowych światowych gitarzystów, a jak wiadomo, na rynku nie brakuje producentów o kilkudziesięcioletnich tradycjach.
moc: 60 W
lampy: 2x ECC83 (przedwzmacniacz) i 2x EL34 (stopień mocy)
kanały: 3 (Clean, OD1, OD2)
głośnik: Celestion Seventy 80 (12”)
redukcja mocy: do 10% mocy końcowej
regulatory: CLEAN VOLUME, CLEAN BASS, CLEAN TREBLE, OD1 GAIN, OD1 VOLUME, OD2 GAIN, OD2 VOLUME, OD1/OD2 BASS, OD1/OD2 MIDDLE, OD1/OD2 TREBLE, OD1/OD2 ISF REVERB LEVEL, MASTER PRESENCE, MASTER VOLUME
przełączniki: CLEAN VOICE, OD1, OD2, OD1 VOICE, OD2 VOICE, POWER 6W/60W
przyłącza: SPEAKER OUTPUTS, EMULATED OUTPUT (D.I. OUTPUT, LINE OUT/PHONES), EFFFECTS LOOP (RETURN, SEND), FOOTSWITCH (5-WAY, 2-WAY), USB AUDIO
wyposażenie: kontroler nożny
wymiary: 619 x 500 x 260 mm (SxWxG)
waga: 25,1 kg