BLACKSTAR HT Club 40 VP

Rodzaj sprzętu: Wzmacniacz

Pozostałe testy marki BLACKSTAR
Testy
2016-03-18
BLACKSTAR - HT Club 40 VP

Blackstar Amplification Ltd to jeden z najdynamiczniej rozwijających się producentów sprzętu gitarowego. Firma przebojem weszła na rynek i szybko ugruntowała sobie silną pozycję serią bardzo udanych wzmacniaczy i efektów. Wraz z kolejnymi testowanymi urządzeniami utwierdzamy się w przekonaniu, że Blackstar nie może wypuścić produktu niedopracowanego.

Autor testu: Sławomir Sobczak

W tym miesiącu sprawdzimy, czy kolejny produkt spod znaku Blackstara - a mianowicie pochodzący z limitowanej serii wzmacniacz HT Club 40 Vintage Pro - spełni pokładane w nim nadzieje. Nadzieje te nie są bezpodstawne, ponieważ HT Club 40 Vintage Pro to w końcu nowsza wersja bardzo udanego piecyka HT Club 40.

BUDOWA


Nazwa modelu sugeruje, że jest to sprzęt o charakterze z założenia vintage’owym. Różnice w stosunku do poprzednika to przede wszystkim inny głośnik - tutaj zamiast Celestiona Seventy 80 mamy ceniony model Vintage 30. Pod względem wizualnym różnica jest bardzo wyraźna, ponieważ obudowy wzmacniacza nie obito czarnym, lecz ciemnoczerwonym Tolexem. W dolnej części płyty czołowej umieszczono też tabliczkę z napisem Vintage Pro Limited Edition - na wypadek, gdyby ktoś mimo wszystko miał wątpliwości.

Przypomnijmy, że seria HT Venue obejmuje kilka wzmacniaczy (także typu head) o mocy od 20 do 100 W oraz trzy zestawy głośnikowe (1-, 2- i 4-głośnikowe, każdy oparty na głośnikach 12-calowych). Modele HT Club 40 i HT Club 40 VP to średniej wielkości piecyki, łatwe do przenoszenia, a przy tym dające wystarczająco dużo mocy, aby móc sprawdzić się w małym lub średnim klubie. Wymiary wersji Vintage Pro wynoszą 619 x 566 x 297 mm, a jej waga to nieco ponad 24 kg.

Piecyk dysponuje mocą 40 W, wyposażony jest w dwa kanały (Clean, Overdrive) i ma konstrukcję otwartą. W jego wnętrzu kryje się wspomniany wcześniej 12-calowy głośnik Celestion Vintage 30. Wzmacniacz napędzają dwie lampy EL34 w stopniu mocy oraz dwie ECC83 w sekcji przedwzmacniacza.

Panel sterujący jest bardzo czytelnie rozplanowany, a poszczególne regulatory otrzymały wyraźne oznaczenia bez zbędnych udziwnień. Z lewej strony mamy gniazdo wejściowe, a obok niego dwie gałki kanału czystego (VOLUME i TONE) uzupełnione przyciskiem VOICE zmieniającym charakterystykę pracy wzmacniacza z typowo vintage’owej klasy A na nowocześniej brzmiącą AB. Kolejna sekcja należy do kanału przesterowanego, w której mamy potencjometry GAIN i VOLUME oraz przycisk VOICE. Pomiędzy obydwiema sekcjami znajduje się przełącznik kanałów wraz z kontrolką. Współpracująca z kanałem przesterowanym sekcja korekcji składa się z gałek BASS, MIDDLE, TREBLE oraz ISF.

Układ ISF jest integralną częścią sekcji odpowiedzialnej za korekcję. Miałem już kilka razy okazję opisywać ten układ dokładniej przy testowaniu innych wzmacniaczy Blackstara, dlatego nie będę się powtarzać. Dla osób niezorientowanych w temacie małe przypomnienie: ISF to skrót od nazwy Infinite Shape Feature, pod którą kryje się układ pozwalający na wyjątkowo realistyczne oddanie i płynną zmianę charakterystyki brzmieniowej wzmacniaczy od brytyjskiej do amerykańskiej. Co ważne, płynna regulacja powoduje, iż łatwo można ustawić niebanalne brzmienie mające w sobie składniki obydwóch charakterystyk w dowolnych proporcjach.

Z prawej strony panelu znalazły się także gałki REVERB LEVEL i MASTER VOLUME, a całość uzupełniają przełączniki STANDBY i POWER wraz z kontrolką informującą o stanie pracy wzmacniacza.

Na panelu tylnym znajdziemy sekcję pętli efektów, na którą składają się dwa przyłącza RETURN i SEND, a także przycisk LEVEL pozwalający na wybór jednej z dwóch predefiniowanych czułości: -10 dBV oraz +4 dBV. Pierwsza z tych wartości sprawdzi się podczas pracy ze standardowymi kostkami efektowymi, natomiast drugą docenią muzycy korzystający ze sprzętu studyjnego. Skoro mowa o pracy w studiu, to sprawdźmy, co oferuje HT Club 40 VP w tym zakresie. Z tyłu obudowy umieszczono gniazdo EMULATED OUTPUT, którym wyprowadzony jest sygnał po przejściu przez symulator kolumny głośnikowej.

Wzmacniacz wyposażono także w cyfrowy pogłos, który jest kontrolowany za pomocą wspomnianej wcześniej gałki REVERB LEVEL. To jeszcze nie wszystko, ponieważ z tyłu obudowy znalazł się również przycisk pozwalający na wybór charakterystyki pogłosu (DARK i LIGHT), co ułatwia dopasowanie brzmienia do danej sytuacji. Z tyłu znajdziemy także: gniazdo zasilania, komorę bezpieczników, trzy gniazda głośnikowe (1x16 Ohm, 1x8 Ohm lub 2x16 Ohm) oraz przyłącze 2-przyciskowego przełącznika nożnego (w zestawie).

WRAŻENIA I BRZMIENIE


Na kanale czystym otrzymujemy ciepłe, lampowe brzmienie, które można bez problemu przełamać po zwiększeniu głośności potencjometrem VOLUME. Za pomocą gałki TONE można uzyskać zarówno ciemne, jazzujące klimaty, jak i jasne tony dobrze współpracujące z pojedynczym przetwornikiem, co pozwala na łatwe uzyskanie klasycznej fenderowskiej "szklanki". W całym zakresie regulator ten daje ciekawe, wyraźne i niebanalne efekty - nie ma tu mowy o zamulonym dole czy jazgotliwej górze. Całości dopełnia przycisk VOICE, który zmienia charakter brzmienia pomiędzy vintage’owym mocnym środkiem a bardziej nowoczesnym, szerszym pasmowo dźwiękiem. Przejdźmy do kanału przesterowanego, który - co widać po liczbie regulatorów - daje znacznie więcej możliwości w zakresie kształtowania barwy. Brzmienie jest rasowe, mamy tu mocny i sprężysty dół, wyrazisty środek i klarowną górę.

Duży zakres gainu pozwala na uzyskanie wielu w pełni grywalnych brzmień, począwszy od delikatnego overdrive’u aż do nowoczesnego hi-gainu. Jak na tak mały wzmacniacz jest to wręcz niewiarygodnie duży zakres, szczególnie gdy mowa o silniejszych przesterowaniach. Obecność gałki ISF oraz przycisku VOICE otwiera dodatkowe możliwości. Ta ostatnia opcja pozwala na jeszcze mocniejsze nasycenie brzmienia i zasilenie wzmacniacza dodatkowym zastrzykiem harmonicznych. Brzmi to rewelacyjnie, szczególnie przy partiach solowych oraz riffach opartych na pojedynczych dźwiękach.

Celestion Vintage 30 doskonale współpracuje z elektroniką, dając rasowy, nasycony dźwięk, przez co lepiej oddaje lampowy charakter brzmienia niż Seventy 80. Ładnie zarysowany środek to zdecydowanie atut tego wzmacniacza. Chociaż nie można powiedzieć, że wersja HT Club 40 brzmiała źle, to trudno oprzeć się wrażeniu, że w porównaniu z VP wypada gorzej. Tutaj pasmo wydaje się być lepiej opanowane - mamy zarówno klarowną i nieprzerysowaną górę, jak i sprężysty dół. Dźwięk staje się bliższy, lepiej zdefiniowany i bardziej przestrzenny, co sprawia, że trudno oderwać się od gitary.

HT Club 40 VP jest dobrą opcją do pracy w studiu, szczególnie że V30 daje pięknie nasycony sound, a całość dobrze siedzi w miksie. Muszę jeszcze wspomnieć o jakości pokładowego pogłosu, która nie budzi zastrzeżeń. Wybór jednej z charakterystyk (ciemna/ jasna) pozwala na dopasowanie go do własnych potrzeb. Mnie najbardziej przypadł do gustu tryb ciemny, który daje brudniejszy, vintage’owy dźwięk.

PODSUMOWANIE


Blackstar HT Club 40 Vintage Pro to udana konstrukcja przeznaczona dla wymagających gitarzystów. Limitowane serie takich produktów jak wzmacniacze lampowe skierowane są przede wszystkim do muzyków dysponujących grubszym portfelem i ceniących sobie wysoką jakość. Wyniki testu wskazują, iż Blackstar stanął na wysokości zadania, oferując wysokiej jakości piecyk dający doskonałe, rasowe brzmienie, a przy tym cieszący oko swoim efektownym wykończeniem. Dodatkowymi atutami prezentowanego wzmacniacza jest obecność wydajnego układu ISF, pokładowego pogłosu czy pętli efektów z możliwością wyboru jednej z dwóch czułości.

 

konstrukcja: lampowa
lampy: 2x ECC83 (przedwzmacniacz),
2x EL34 (stopień mocy)
kanały: 2
moc: 40 W
przyłącza: INPUT, EMULATED
OUTPUT, EFFECTS LOOP (RETURN, SEND)
regulatory: CLEAN VOLUME, CLEAN
TONE, OVERDRIVE GAIN, OVERDRIVE
VOLUME, BASS, MIDDLE,
TREBLE, ISF, REVERB LEVEL, MASTER
VOLUME
obudowa: otwarta
głośnik: 1x Celestion Vintage 30 (12")
wymiary: 619 x 566 x 297 mm (SxWxG)
waga: 24,4 kg


Wynik testu
Wykonanie:
6
Brzmienie:
5
Jakość / Cena:
5
Wygoda:
5
Dystrybutor