BEHRINGER Ultrabass BX4500H, Ultrabass BA410
Rodzaj sprzętu: Wzmacniacz
Historię założonej w 1990 roku firmy Behringer można potraktować jako szkolny przykład dobrze przemyślanej strategii rozwoju.
WZMACNIACZ
Ultrabass BX4500H to konstrukcja typu head o mocy 450W RMS z układem wymuszonego chłodzenia. Panele przedni i tylny są głęboko wpuszczone w obudowę wykonaną najprawdopodobniej z płyty MDF, oklejoną czarnym kocem. Wszystkie narożniki chronią duże plastikowe okucia, a z lewej strony umieszczono prostą rączkę do przenoszenia, co (podczas transportu) powoduje przesunięcie środka ciężkości w prawo. Przedni panel jest dość rozbudowany - zawiera 7 gniazd, 4 przełączniki i 9 potencjometrów. Z lewej strony znajdują się gniazda wejściowe: podstawowe, oznaczone jako PASSIVE (dla gitar z tradycyjnym układem elektrycznym) i ACTIVE (o czułości mniejszej o 10dB, czyli przystosowane do współpracy z gitarami wyposażonymi w mocne przedwzmacniacze). Kolejne gniazdo służy do podłączenia podwójnego przełącznika nożnego. Nad gniazdami znajduje się analogowy wskaźnik wysterowania wzmacniacza z podświetleniem. Gniazda z prawej strony to wyjście i powrót pętli efektów, wyjście liniowe oraz wyjście symetryczne na złączu XLR wysyłające sygnał po korekcji. Pętla efektów jest równoległa, ale jej wyjście może służyć również do podłączenia dowolnego tunera. Jednak żeby wzmacniacz był wyciszony w czasie strojenia, należy użyć tunera z połączeniem przelotowym i funkcją wyciszenia, ponieważ dopiero włożenie wtyczki w gniazdo powrotu zamyka pętlę. Potencjometry po lewej stronie to czułość GAIN i regulacja procesora subharmonicznego ULTRABASS. Kolejne pięć gałek (50Hz, 140Hz, 500Hz, 1.6kHz, 7.5kHz) należy do korektora, którego sekcję uzupełniają dwa analogowe przełączniki z sygnalizacją diodową: DEEP podbija niskie pasmo w zakresie od 30 do 200Hz, natomiast BRIGHT pasmo wysokie w przedziale od 2 do 20kHz. Potencjometr oznaczony jako SHAPE to filtr włączany (podobnie jak ULTRABASS) elektronicznym przełącznikiem na panelu albo przełącznikiem nożnym. Jest to specyficzny filtr przypominający kontur ze wzmacniaczy gitarowych - w skrajnej lewej pozycji zawęża pasmo, dając brzmienie jakby słyszane przez telefon, w środkowej pozycji poprawia wyrazistość całego pasma, a w skrajnej prawej pozycji podbija jego skraje. Na panelu tylnym umieszczono gniazdo kabla zasilającego z bezpiecznikiem, główny wyłącznik oraz trzy gniazda do podłączenia zestawów głośnikowych: dwa typu jack i jedno speakon.
ZESTAW GŁOŚNIKOWY
Ultrabass BA410 to zestaw głośnikowy typu bass-reflex z zamkniętym tyłem i otworem umieszczonym w dolnej części przodu, o masie ok. 46kg. Jest wyposażony w cztery aluminiowe głośniki Bugera o średnicy 10 cali i 1-calowy głośnik wysokotonowy z trąbką, umieszczony w centrum przedniej ściany. Głośniki chroni mocna siatka z blachy stalowej przykręcona sześcioma śrubami - cztery w narożnikach, dwie po bokach gwizdka - które razem zapewniają stabilność i zapobiegają przed wygięciami wskutek przypadkowych uderzeń. Podobnie jak wzmacniacz, paczka oklejona jest czarnym kocem i wyposażona w solidne okucia. Transport umożliwiają dwa duże, wygodne uchwyty po bokach oraz dwa niewielkie kółka zamontowane w lewej krawędzi dolnej. W górnej części tylnej ściany znajduje się panel z przyłączami: dwa gniazda speakon, jedno typu jack oraz wyłącznik głośnika wysokotonowego. Co ciekawe, gwizdek można wyłączać również standardowym przełącznikiem nożnym, podłączanym obok wyłącznika. Wszystkie gniazda wejściowe mają identyczną polaryzację w układzie równoległym. Dzięki temu, podłączając dwie kolumny do jednego wzmacniacza za pomocą przyłączy speakon, można wykorzystać dwa krótkie kable - jeden ze wzmacniacza do kolumny, drugi łączący zestawy głośnikowe. Sposoby połączeń oraz obliczania impedancji kolumn i lutowania wtyków wyczerpująco wyjaśniono w ilustrowanej instrukcji obsługi.
WRAŻENIA
Tradycyjnie rozpoczynając od zagadnień transportowych, trzeba zwrócić uwagę na gabaryty i ciężar zestawu. Dzięki rozsądnie umieszczonemu uchwytowi przenoszenie wzmacniacza nie stanowi większego problemu i ciężar 14kg jest do zaakceptowania (zresztą w odniesieniu do mocy jest to całkiem dobry wynik). Głębokie wpuszczenie paneli w obudowę zabezpiecza ich wystające elementy przed uszkodzeniem, w przypadku panelu przedniego utrudnia to jednak odczytanie opisu potencjometrów. Napisy znajdują się nad gałkami, a wystająca krawędź zasłania je na tyle, że aby zorientować się co do czego służy, trzeba mieć wzrok na wysokości tychże gałek. Mimo że rozmieszczenie potencjometrów jest bardzo logiczne, to jednak nieco inny nadruk rozwiązałby ten mankament.
Zestaw głośnikowy (jak na rozmiar 4×10") jest dość duży i głęboki, przez co mało jest wygodny w transporcie, ale dzięki sporej objętości daje też mocniejszy dźwięk. W pozycji stojącej kółka nie dotykają podłoża i kolumna stoi na czterech niskich okrągłych nóżkach. Takie rozwiązanie zapewnia bardzo dobrą stabilność i całkiem wygodne przesuwanie, choć oczywiście daleko mu do komfortu czterech kółek na łożyskach, które - jeśli ktoś bardzo chce - zawsze można zamontować samodzielnie. Wtedy jednak należy zapomnieć o siadaniu czy stawaniu na kolumnie. Na płaskim podłożu jedna osoba da sobie z nią radę bez większego wysiłku - wystarczy ją lekko unieść za prawy uchwyt i, kontrolując równowagę, przesunąć na kółkach. Po włączeniu wzmacniacza od razu słychać szum wentylatora, co do przyjemnych zjawisk nie należy, ale po pierwszych uderzeniach w struny od razu się o nim zapomina, ponieważ zestaw jest bardzo głośny. Z korekcją ustawioną za zero i wyłączonymi wszystkimi funkcjami dodatkowymi zestaw gra dość ciepło i dynamicznie, atak jest mocny i szybki. Barwa w pierwszej chwili nie jest zbyt atrakcyjna, całość brzmi nosowo, jednak po włączeniu funkcji BRIGHT zestaw brzmi szerzej i bardziej naturalnie. Funkcja DEEP, dodając dużo energii w dole, ma tendencję do zamulania dźwięku, choć ma dużą szansę usatysfakcjonować miłośników ciężkich klimatów. W tej sytuacji rozsądniejsze wydaje się dostrojenie dolnego pasma korektorem. Podział pasm korekcji jest sprawą nieco dyskusyjną. Przy dole regulowanym na częstotliwości 50Hz, drugi potencjometr chyba lepiej sprawdziłby się w okolicach 180-200Hz zamiast 140Hz. Jednak biorąc pod uwagę możliwości, jakie daje filtr SHAPE, kreacja dowolnej barwy czy wycięcie irytujących częstotliwości już po kilku próbach nie powinna stanowić problemu. Wspomniany filtr jest bardzo przydatny przy graniu solówek - gitara lepiej przebija się spoza innych instrumentów. Funkcja ULTRABASS daje efekt zbliżony do oktawera, jednak działający nieco inaczej, ponieważ nawet w wyższych pozycjach uzyskujemy bardzo niskie dźwięki. Innymi słowy, nie jest to po prostu drugi głos oktawę niżej, ale efekt wzmacniający niskie składowe harmoniczne.
Masywny przełącznik nożny z metalową obudową i gumą zapobiegającą ślizganiu działa bez problemów, a blisko pięciometrowy kabel nie wiąże muzyka do zestawu niczym krótki łańcuch psa przy budzie. Przyciski na przełączniku są duże i łatwo w nie trafić, jednak ich odwrotne ułożenie do układu na wzmacniaczu może być nieco mylące. Sytuację komplikuje również brak diod na przełączniku sygnalizujących włączenie funkcji, co w warunkach koncertowych wymaga spojrzenia na wzmacniacz albo większej koncentracji i zapamiętania, co jest w danym momencie włączone.
Podłączając wzmacniacz do zestawu głośnikowego innego producenta o podobnej specyfikacji (również bass-reflex, 4×10" + gwizdek, moc 800W), potwierdzają się jego bardzo dobre właściwości brzmieniowe i dynamiczne, jednak w takiej konfiguracji zestaw nie ma już tak mocnego dołu. Z kolei paczka napędzana innym wzmacniaczem gra masywnym, głębokim, choć chwilami lekko dudniącym dźwiękiem.
Sygnały zarówno z wyjścia liniowego, jak i zbalansowanego (XLR) wypuszczone są po korekcji niezależne od ustawienia głośności (VOLUME). To rozwiązanie ułatwia pracę akustykom i realizatorom dźwięku w studiu, przekazując to, co słyszy muzyk na scenie (w szczególności brzmienie filtra SHAPE i efektu ULTRABASS). Trochę jednak szkoda, że nie ma możliwości wyboru sygnału przed korekcją/ po korekcji, co mogłoby być przydatne w warunkach koncertowych, np. gdy basista ustawia ekstremalną barwę, która na przodach burzy spójność brzmienia zespołu, a korekcja w konsolecie nie pomaga.
PODSUMOWANIE
Behringer Ultrabass BX4500H oraz Ultrabass BA410 to solidnie i estetycznie wykonane produkty. Oba urządzenia są dobrze przemyślane pod względem konstrukcyjnym, wyposażone w to, co niezbędne, i niepozbawione ułatwiających życia dodatków wychodzących poza standard. Zestaw pod względem brzmienia sprawdzi się przede wszystkim w gatunkach wymagających głębokiego, dynamicznego basu lub klarownego szybkiego uderzenia. Rozbudowana korekcja i filtry wzmacniacza wraz z atrakcyjnym procesorem subharmonicznym sprawiają, że jest to ciekawa pozycja na rynku, której jednym z nielicznych mankamentów może być brak pokładowego kompresora (nie jest on jednak standardem nawet w wielu droższych wzmacniaczach). Zestaw głośnikowy ma dużą skuteczność, co w warunkach estradowych zapewnia bardzo dobre nagłośnienie instrumentu. Aluminiowe głośniki to szybkie i dynamiczne przetworniki o dość specyficznej barwie, odmiennej od znanej z tradycyjnych konstrukcji, czego nie należy od razu traktować jako wady. W zestawieniu z niewygórowaną ceną otrzymujemy korzystny stosunek ekonomiczny. Z kolei w przypadku wzmacniacza stosunek jakości do ceny jest wręcz idealny, dzięki czemu ta funkcjonalna głowa ma szansę zyskać sporą rzeszę nabywców. Na koniec warto dodać, że przedstawiony zestaw sprawdził się także w trudnych warunkach koncertowych, bowiem korzysta z niego Tomasz Pukacki, znany jako Titus - basista i wokalista zespołu Acid Drinkers.
moc: 450W RMS/4Ohm; wyposażenie: podwójny przełącznik nożny;
wejścia: PASSIVE (750kOhm, ACTIVE (220kOhm), powrót pętli efektów
(10kOhm); wymiary: 48.6×30.5×14.4cm (S×G×W); waga: 14kg
Behringer Ultrabass BA410
moc: 1000W; impedancja: 4Ohm; driver: wysokotonowy 1";
głośniki: 4×10" aluminiowe stożkowe Bugera;
wymiary: 65.5×71.6×40.7cm (W×S×G); waga: 45.4kg