STERLING BY MUSIC MAN Valentine Chambered Bigsby

Rodzaj sprzętu: Gitara elektryczna

Pozostałe testy marki STERLING BY MUSIC MAN
Testy
2024-11-25
STERLING BY MUSIC MAN - Valentine Chambered Bigsby

Kiedy usłyszeliśmy o nowych komorowych modelach Sterlinga, musieliśmy zdobyć model z Bigsby i z jesionowym korpusem. Sami powiedzcie, czyż nie jest śliczny?

Chociaż dostępna jest wersja inna niż Bigsby, jest to z pewnością fajniejsza, bardziej rasowa opcja. Cechy konstrukcyjne, które dzieli z innymi gitarami z rodziny Music Man, obejmują blokowane tunery w układzie cztery na dwa, płytkę mocującą gryf z pięcioma śrubami i ergonomicznie obciętym tyłem, regulację pręta reliefu od strony korpusu i matowe wykończenie gryfu. Szybko zwalniana komora baterii jest schludnie zlokalizowana z tyłu gitary.

Z radełkowanymi, chromowanymi pokrętłami głośności i tonu, trójpozycyjnym przełącznikiem dźwigniowym, czarną maskownicą i starannie wyciętym otworem F w jesionowym topie, jest to funkcjonalna, ale niezwykle rasowo wyglądająca gitara o vintage’owym vibe i tylko pochwalić indonezyjską fabrykę za dbałość o szczegóły.

Chociaż ten zaokrąglony kształt gitary może nie odpowiadać wszystkim gitarzystom, należy nadmienić, że sam Eddie Van Halen był jego fanem, więc gitara ma więcej pod maską niż się z pozoru wydaje – jak stary, sportowy samochód. Gryf o profilu C leży wygodnie w dłoni, a 22 progi, choć dość wąskie, są na tyle wysokie, że podciąganie strun i wibrato są dziecinnie proste. Bigsby oznacza, że szaleństwa typu „dive-bomb” za pomocą wajchy nie wchodzą w grę, ale delikatne kołysanie ramienia dodaje przyjemnego blasku akordom lub nadaje wyrazu wybrzmiewającym po podciągnięciu nutom niczym u Davida Gilmoura. Jest wiele rzeczy godnych pochwały w przypadku tej gitary, ale niektórzy mogą opłakiwać brak wcięcia pod przedramienię i wycięcia od strony brzucha w stylu Strata.

Po podłączeniu do 20-watowego combo Laney Lionheart usłyszymy instrument o jasnej barwie, którego akordy i zagrywki z humbuckera przy gryfie wyskakują z czystością, którą prawdopodobnie kojarzysz ze Stratem. Przełącz na pojedynczą cewkę mostkową, a wszystko stanie się mocne, ale wcale nie ostre. Mieszanie barw spod szyjki i mostka daje jasny dźwięk z charakterystycznym jakby przesunięciem w fazie, jakiego można oczekiwać od Rickenbackera.

Partie rytmiczne, czyste riffy lub przesterowane solówki siedzą niezwykle dobrze w miksie, co pokazuje w pełnej krasie wrodzoną muzykalność tej gitary. Czysto czy z przesterem, naciśnięcie pokrętła głośności włącza aktywny boost, dodający barwie kremowości i odpowiedniej ilości kopa dla solówkom. Konfrontacja z „budżetową” wersją gitary (Sterling), którą lubi się w pełnotłustej formie (Music Man), często spotyka się z lekką obawą. Ale w przypadku najnowszej wersji Sterling By Music Man, nie ma to zastosowania. Wygląda, leży w łapie i brzmi jak porządny, dorosły instrument muzyczny, a nie jak tańsza wersja. Najwyraźniej przy pomocy Jamesa Valentine’a Sterling stworzył gitarę, która ma same zalety. To, co się nie zmieniło, to świetne wyczucie gryfu i oszałamiający zestaw brzmień, które sprawiłyby, że niejeden z nas postawiłby to wiosło na swoim statywie.

DANE:

Korpus: komorowany biały jesion
Gryf: Lity palony klon
Podstrunnica: palisander
Siodełko: Syntetyczna kość
Szerokość przy główce: 42 mm (1,65”)
Skala: 638 mm (25,5 cala)
Radius: 305 mm / 12” PROGI: 22 / wąskie i wysokie
Mostek: Tune-O-Matic / Bigsby
Klucze: blokowane
Pickupy: Humbucker SBMM + Single-Coil
Sterowanie: 3-poz. przełącznik przetworników / VOLUME (+12dB Push-Push Boost) / TONE

www.musicinfo.pl

Wynik testu
Cena
5 292.00 zł
Dystrybutor