FENDER Player Stratocaster, Player Telecaster

Rodzaj sprzętu: Gitara elektryczna

Pozostałe testy marki FENDER
Testy
2759 PLN
2018-06-20
FENDER - Player Stratocaster, Player Telecaster

Nowa seria Player to następca produkowanej w Meksyku serii Standard, czyli w ofercie Fendera instrumentów ze średniej półki cenowej przeznaczonych dla średnio zaawansowanych i zawodowych muzyków ze skromniejszym budżetem, niż w przypadku osób nabywających modele serii American Original, American Professional czy American Elite.

W serii Player znalazły się gitary Stratocaster, Telecaster, Jaguar Jazzmaster. Najwięcej wersji ma Stratocaster - do wyboru są wersje z podstrunnicami z klonu albo pau ferro (drewna, które zastąpiło coraz rzadszy palisander), z konfiguracją przystawek w układzie SSS, HSS, HSH, HSS z mostem Floyd Rose, HSS Plus Top z nakładką z klonu płomienistego na korpusie i transparentnym wykończeniem, a także wersja SSS dla muzyków leworęcznych. Player Telecaster dostępny jest w wersji z dwoma singlami z jasną i ciemną podstrunnicą, także w wersji leworęcznej, oraz z dwoma humbuckerami w niklowanych puszkach z podstrunnicą klonową albo z pau ferro.

BUDOWA

Oba modele mają korpusy z olchy pokryte błyszczącym lakierem poliestrowym. Gryfy o profilu modern C mają minimalnie asymetryczny przekrój. Szyjki wykończono z tyłu przezroczystym lakierem uretanowym o satynowym połysku. Klonowe podstrunnice i fronty główek zabezpiecza również lakier uretanowy, ale w wersji błyszczącej. Łączenie gryfów z korpusem to klasyczny bolt-on z czterema śrubami i prostokątną płytką – nowością jest wygrawerowana na nich duża, stylizowana litera „F”. Podstrunnice o promieniu 9,5 cala, czyli 241 mm mieszczą po 22 progi w rozmiarze medium jumbo, co zbliża modele Player do egzemplarzy z USA. Poprzednia seria Fenderów Standard z Meksyku miała 21 progów. Końcówki podstrunnicy w obu testowanych egzemplarzach wchodzą nad trójwarstwowy pickguard, progi oznaczono czarnymi kropkami (w modelach z ciemnymi podstrunnicami z pau ferro są to jasne kropki). Telecaster i Stratocaster różnią się oczywiście kształtem główek, jednak ich wyposażenie jest takie samo – siodełko z kości syntetycznej o długości 42 mm, czarne wykończenie otworu prowadzącego do śruby regulacji gryfu, klucze olejowe z grawerowanymi puszkami, blaszany docisk strun E1 i B2. Istotnym szczegółem jest zmiana logotypu na tzw. „spaghetti”, czyli napis w pierwszej wersji, taki jak stosowany w pierwszych latach produkcji gitar Fendera. Numery seryjne oraz informacje o kraju produkcji umieszczono z tyłu główek. Wspominając jeszcze identyczne kołki do paska to właściwie wszystkie wspólne cechy obu testowanych modeli. 

Bardzo istotną nowością w Telecasterze jest podnosząca ergonomię nowa wersja mostka – bez blachy sterczącej przy jego bokach wzdłuż strun. Podstawa mostu grubością i błyszczącym wykończeniem przypomina bardziej moduł ze Stratocastera. Struny są przewleczone przez korpus i zakotwiczone w tulejach umieszczonych z tyłu. Sześć siodełek wykonano z giętej blachy stalowej – pod tym względem jest to kolejny ukłon w stronę Strata, na każdym z nich wybite są dwa napisy firmowe. Układ elektryczny tworzą nowe przetworniki oparte na magnesach Alnico V. Trójpozycyjny przełącznik oraz potencjometry głośności i barwy zamontowano na chromowanej płytce, gniazdo wyjściowe w okrągłym uchwycie w boku korpusu.

Mostek Stratocastera z mechanizmem tremolo zawieszono na dwóch śrubach, a nie na sześciu jak w poprzedniej serii Standard. Naciąg strun z tyłu korpusu równoważą 3 sprężyny. Siodełka mostka są identyczne jak w Telecasterze – gięta blacha to klasyka gatunku, takie montowano w pierwszych Stratocasterach w latach 50. XX w. Układ elektryczny niemalże w całości zamontowany na płytce oparto na trzech singlach Player Series Alnico 5 Strat z minimalnie zróżnicowaną wysokością magnesów z lekko ściętymi krawędziami. Uzupełniają go pięciopozycyjny przełącznik ślizgowy, dwa potencjometry barwy – jeden do kontroli tonu przetwornika przy gryfie i środkowego, drugi do przystawki przy mostku – to też istotne ułatwienie, bo wcześniej zazwyczaj w którejś z pozycji nie było możliwości regulacji tonu (mostek, albo środek). Gniazdo wyjściowe zamontowano w chromowanej łódce na korpusie.

WRAŻENIA

Obie gitary są naprawdę dobrze wykonane, oglądaliśmy je w redakcji dość długo, robiąc również zdjęcia typu makro i nie ma się do czego przyczepić. Od razu rzuca się w oczy logo „spaghetti” na główce – poprzednio gitary meksykańskie można było rozpoznać m.in. po grubszym logo, teraz nie różni się ono od tych, stosowanych w instrumentach amerykańskich. Gryfy z profilem „Modern C” i radiusem 9,5 cala są udanym kompromisem pomiędzy konstrukcjami „vintage” oraz tymi bardziej nowoczesnymi (żeby nie użyć słowa „sportowymi”). Gra się na nich bardzo wygodnie i większości gitarzystów pochodzących z obu wspomnianych obozów powinny przypaść do gustu. Ogromną zaletą nowej serii są 22 progi medium jumbo, pozwalające zagrać większość współczesnego repertuaru. Mostek oparty na dwóch trzpieniach, zamiast na sześciu śrubach, także działa bardziej płynnie i poprawia stabilność stroju (choć do pełni szczęścia przydałyby się jeszcze blokowane klucze). A jak jest z brzmieniem nowej serii?

Player Stratocaster wyposażony został w trzy single, które – jak poinformowała nas przedstawicielka Fendera – zostały zaprojektowane przez Tima Shawa, znanego między innymi ze świetnego Shawbuckera, wprowadzonego niedawno do oferty marki. Różnicę pomiędzy singlami Alnico V a stosowanymi w starej serii pickupami ceramicznymi słychać od razu i jest to istotny upgrade. Instrument brzmi organicznie i dynamicznie praktycznie w każdej pozycji przełącznika. Przy gryfie dźwięk nie jest zamulony, średnica wyraźnie zarysowana, a całość podatna na artykulację. Środkowy singiel grający osobno bywa najsłabszym ogniwem Stratocasterów, ale nie w tym wypadku. Singiel pod mostkiem plasuje się gdzieś pomiędzy przystawkami vintage i nowoczesnymi. Z pewnością do grubszych przesterów będzie potrzebował boostera. Wisienką na torcie są tzw. międzypozycje, czyli II oraz IV ustawienie przełącznika. Słychać świetne zestrojenie tych przystawek, barwa jest plastyczna, bogata w pasmach, nie brakuje „przysłowiowej fenderowskiej szklanki” w poz. IV, ani typowego „kwakania” w poz. II. Dość przydatne jest także dedykowanie dolnej gałki TONE wyłącznie przystawce pod mostkiem. Dzięki temu można delikatnie przyciąć wysokie pasmo, jednocześnie bez wpływu na środkowy singiel, który po przełączeniu np. do III czy IV pozycji będzie grał normalnie.

Telecaster również wyposażony został w nowe single oparte na Alnico 5, zaprojektowane specjalnie dla serii Player i także w tym przypadku, od razu słychać różnicę przy porównaniu ze starszym modelem. Pasmo jest cieplejsze w górze, jakby głębsze, a przy tym bardzo podatne na różnicowanie dynamiki oraz artykulacji. Będzie to niezaprzeczalną zaletą dla świadomego muzyka. Pickup pod gryfem w puszce ma ów charakterystyczny, nosowy charakter, w którym lekko wyczuwalny growl łączy się z tradycyjną charakterystyką przystawek typu single-coil. To jest właśnie to coś co lubimy w Tele. W łączonej pozycji dostajemy czytelny, typowy dla tej konstrukcji „klang”, z czytelnie podbitym wyższym środkiem. Przystawka pod mostkiem jest wyczuwalnie mocniejsza niż w Stracie i lepiej sprawdza się na przesterach. Jakkolwiek obie gitary świetnie grają na lekkich drive’ach, to z tej pary właśnie Telecaster bardziej ciągnął nas do mocniejszego przesteru. Biorąc pod uwagę, że gitara to dopiero początek zabawy - dalej mamy boostery, drive’y, wzmacniacze, itd. - to werdykt co do nowej serii może być tylko jeden: to naprawdę świetne wiosła, za bardzo rozsądne pieniądze. Do pełni szczęścia chciałoby się dostać w komplecie pokrowiec, ale cóż...

PODSUMOWANIE

Kiedy o nowej serii usłyszeliśmy po raz pierwszy, mieliśmy wiele obaw – głównie, że będzie to kosmetyka i odgrzewanie starych kotletów pod nowym szyldem. Czas pokazał jak bardzo się myliliśmy. Po pierwsze, wreszcie pickupy na Alnico 5 (i to świetnie zaprojektowane). Po drugie, 22 progi zamiast 21. Po trzecie, mostek w Stratocasterze oparty w dwóch punktach, tak jak w amerykańskiej serii Professional. Po czwarte, przypisanie singlowi pod mostkiem w Stracie autonomicznej gałki TONE. Po piąte, choć to kosmetyka, pojawiło się w serii kilka nowych kolorów - w dodatku dość atrakcyjnych, jak Sage Green Metallic, czy Tidepool, dzięki czemu każdy wybierze coś dla siebie i nie będziemy wszyscy wyglądać identycznie ;-) Po szóste, także kosmetycznie, logo „spagetti” tak jak w wyższych seriach – meksykańskie modele nie są już specjalnie „znaczone” i w zasadzie wyglądają jak droższa ponad dwa razy seria Professional. Tak czy inaczej, panie i panowie z Fendera, kawał dobrej roboty z tym upgradem.

www.fender.com

Player Stratocaster

Konstrukcja: bolt-on
Menzura: 25,5” = 648 mm
Korpus: olcha
Gryf: klon
Podstrunnica: klon
Progi: 22 medium jumbo
Klucze: Standard, olejowe
Mostek: 2-Point Synchronized Tremolo
Układ elektryczny: Player Series Alnico 5 Strat Single-Coil × 3, przełącznik 5-pozycyjny, VOLUME, TONE × 2
Wykończenie: Buttercream

Player Telecaster

Konstrukcja: bolt-on
Menzura: 25,5” = 648 mm
Korpus: olcha
Gryf: klon
Podstrunnica: klon
Progi: 22 medium jumbo
Klucze: Standard, olejowe
Mostek: String-Through-Body Tele
Układ elektryczny: Player Series Alnico 5 Tele Single-Coil × 2, przełącznik 3-pozycyjny, VOLUME, TONE
Wykończenie: Black

Wynik testu
Wykonanie:
5.5
Brzmienie:
5.5
Jakość / Cena:
6
Wygoda:
5.5
Cena
2759 PLN
2759 PLN
Artykuł pochodzi z
Nowe wydanie MagazynGitarzysta
Magazyn Gitarzysta
lipiec 2018
Kup teraz