FLAXWOOD Äijä

Rodzaj sprzętu: Gitara elektryczna

Pozostałe testy marki FLAXWOOD
Testy
2009-07-01
FLAXWOOD - Äijä
Producentów gitar, którzy mają odwagę zaproponować światu nowe rozwiązania, jest tak naprawdę niewielu. Do tej wąskiej grupy odważnych niewątpliwie zalicza się fińska załoga lutników z manufaktury Flaxwood.

Oryginalne gitary marki Flaxwood produkowane są na dalekiej północy w Finlandii, w mieście Heinävaara. Wytwarzająca je firma to przedsięwzięcie kilku rezolutnych ludzi, którzy - jak za chwilę się sami przekonacie - postawili przed sobą nie lada wyzwanie. Nazwa firmy jest bowiem także nazwą wynalezionego przez nich specjalnego materiału o nazwie flaxwood.

BUDOWA

Instrumenty Flaxwood wykonane są w całości z nowego kompozytu. Zarówno korpus gitary, gryf, jak i umieszczona z tyłu korpusu specjalna płytka rezonansowa wytwarzane są metodą tłoczenia. Tak, gitary Flaxwood nie są strugane heblami, lecz tłoczone w prasach pod ciśnieniem. Zresztą zdjęcia dokumentujące proces wytwarzania gitar Flaxwood można zobaczyć na stronie producenta: www.flaxwood.com. Cały późniejszy proces obróbki to już precyzyjna robota lutnicza. Co ciekawe, każdy z trzech wspomnianych elementów gitary w dotyku sprawia wrażenie, jakby wykonany był z zupełnie innego materiału.

Zatem korpus wydaje się być wykonany z... drewna, a w przypadku testowanego modelu Äijä może się on kojarzyć (ze względu na szorstkie, piaskowane wykończenie) z czarnym, odpowiednio ukształtowanym kamieniem. Tylko waga nie ta. Cała gitara jest przyjemnie leciutka (waży 3,21kg), jej korpus jest niewielki i ciekawie wyprofilowany ze zwracającym uwagę wycięciem na dole ułatwiającym dostęp do najwyższych pozycji na gryfie.

Płytka ze specjalnymi żłobieniami i otworami rezonansowymi zasłania gitarę prawie na całej tylnej ściance. Ten wyjątkowy, jakże oryginalny i ważny dla konstrukcji element wygląda dla odmiany tak, jakby wykonano go z tworzywa sztucznego. Płytka odpowiada w znaczącym stopniu za rezonans gitary i podczas gry czuje się wyraźnie drgania przenoszone z tyłu i rozpraszane naokoło. Tu istotna uwaga - struktura flaxwoodu gwarantuje równomierny rozkład drgań na instrumencie podczas gry. Teoretycznie w każdym punkcie korpusu rezonans powinien być jednakowy. I to rzeczywiście słychać.

Mostek to całkiem udana konstrukcja Schaller LP Tremolo. W połączeniu z blokowanymi kluczami umożliwia gitarzyście pełną swobodę modulacji stroju przy pomocy wkręcanej rączki. Jedynym minusem jest nieco utrudniony dostęp do śrubek regulacji pozycji siodełek mostka. Aby swobodnie ustawić dokładność menzury dla każdej ze strun, najlepiej... zdjąć struny.

Gryf (menzura 25,5", promień 12") z tworzywa flaxwood można skojarzyć z gryfami grafitowymi. W dotyku jest wyjątkowo twardy i zwarty, dzięki czemu wydaje się niezniszczalny. Z korpusem połączony jest na stałe metodą (w)klejenia. Gryf o profilu "C" wydaje się wygodny, by nie powiedzieć - "sportowy". Szerokość i grubość na pierwszym progu to 43,5 i 20,5mm, a na progu dwunastym 52,5 i 23mm.

Na gryfie znajdują się 22 progi jumbo, a znaczniki pozycji wykonano z celuloidu, z których dwa (V i XII) są większe i zawierają logo marki. Wykończenie progów i markerów można określić jako wzorcowe. W siodełku typu Tune-X Tuning System znajdziemy żłobione na minimalnie innej długości wycięcia dla strun, co ma gwarantować poprawność stroju. Na malutkiej główce (zwróćcie uwagę na jej wyjątkowo udany kształt) znajdziemy sześć blokowanych kluczy Gotoh SG360 HAPM umieszczonych niesymetrycznie w układzie 3+3, logo i przykręcaną od tyłu (!) płytkę zakrywającą pręt regulacji napięcia gryfu. Jeśli ktoś jeszcze nie zauważył, cały osprzęt gitary Flaxwood Äijä jest w kolorze czarnym.

Instrument jest odporny na zmiany wilgotności w stopniu o wiele większym niż gitary wykonane tradycyjnie z drewna. Producent zapewnia, że Flaxwood będzie trzymać strój nawet w ekstremalnych warunkach.

ELEKTRONIKA

No dobrze. Przyszła pora na konkrety. Gitara Äijä to bynajmniej nie delikatna czarna nieznajoma, jak można było do tej pory wnioskować z opisu. To jednak przerażająco groźny potwór zamknięty w uroczych kształtach. Za brzmienie elektryczne odpowiadają dwa przetworniki aktywne: EMG-81 ulokowany przy mostku i EMG-85 zamontowany przy gryfie. Ten układ mówi chyba sam za siebie, nieprawdaż? Pickupy zasilane są za pomocą baterii 9V ukrytej na tylnej płytce w typowym dla EMG schowku z tworzywa. Układ elektryczny uzupełniają trzy potencjometry oraz 3-pozycyjny przełącznik przetworników. Uwagę zwracają bardzo wygodne, pokryte gumą gałki potencjometrów i to, że potencjometr głośności został zamontowany dokładnie w takim miejscu, by gitarzysta podczas gry mógł regulować poziom małym palcem prawej ręki. Nie byłbym sobą, gdybym nie odkręcił tylnej płyty rezonansowej i nie przyjrzał się montowaniu elementów elektronicznych od wewnętrznej strony. Okazało się, że wszystko (montaż, luty itd.) wygląda tak, jakby wiosło wyjechało z japońskiej fabryki obsługiwanej przez same roboty - idealnie i perfekcyjnie. Zostaje nam jeszcze wspomnieć o tym, że gniazdo podłączenia kabla ukryte zostało w bocznym żłobieniu w korpusie.

BRZMIENIA LŻEJSZE

Na sucho gitara odzywa się energicznym, głośnym dźwiękiem. Nic dziwnego, wszak z tyłu mamy specjalną płytkę rezonującą (z flaxwoodu, gdyby ktoś zapomniał). Na upartego można na tym wiośle grać nawet przy ognisku. Brzmienie akustyczne w takiej postaci określone jest w paśmie środkowym i wyższym. Brakuje natomiast dołu - nie poczujemy ani nie usłyszymy go bez podłączenia do wzmacniacza. Ale tu też nie ma się czemu dziwić, patrząc na niewielkie rozmiary korpusu instrumentu. Gitara brzmi natomiast bardzo "sprężyście". W wybrzmieniu czuć trudne do opisania napięcie i energię. Trochę to wygląda tak, jakby Äijä dawała nam do zrozumienia, by włożyć w grę prawej i lewej ręki więcej siły. Prosi o to, by grać mocno. Odpłaci nam za to czystym, długim wybrzmieniem.

Aktywne pickupy EMG prezentują charakterystyczne i od razu rozpoznawalne brzmienie. Barwy czyste z obu przetworników są bardzo wyraźnie i mocno skompresowane. Wysoki poziom sygnału z pickupów przesteruje kanał clean wzmacniacza na samym wejściu. Aby uzyskać klarowne barwy najlepiej zdjąć około jednej czwartej mocy gitary pokrętłem głośności. Przetwornik EMG-81 przy mostku gra jasno, jakoś tak rześko i - nie ukrywajmy - płasko, natomiast EMG-85 przy gryfie otula dźwięk miękką kołderką ciepłego dołu, jednak bez utraty czytelności.

Moim zdaniem do brzmień czystych najlepiej użyć położenia środkowego, w którym grają oba przetworniki. Przyda się też na pewno korekta barwy. Cały czas brzmienie nawiązuje do tego, jak gitara brzmi bez wzmacniacza. Jest dużo środka, wybrzmiewający dźwięk jest lekko nosowy, a w całości jest mało niskiej podstawy. Co ciekawe, dobrze wypadają z tego względu barwy typu crunch. Gdybyśmy wpadli przypadkiem na jakiś bluesowy jam, nasze wiosło (czyli Äijä) przebiłoby się wtedy wśród innych właśnie z racji dominującego pasma środka. Lecz nie po to chyba stworzono ten model gitary.

BRZMIENIA CIĘŻSZE

Barwy czyste i umiarkowanie przesterowane brzmią zadowalająco, jednak - powiedzmy szczerze - dopiero uruchomienie kanału przesterowanego przenosi nas na wyższy poziom przyjemności. Ze względu na zastosowany rodzaj pickupów gitara jest wtedy w swoim naturalnym środowisku. I pokazuje klasę! Tę klasę określa między innymi fantastyczna czytelność wszystkich granych przez nas fraz i dźwięków. Nieważne, czy zaaplikujemy mocne i ciężkie, czy drapieżne, szybkie i szarpane riffy albo fakturę akordową - każda osobna nuta brzmi klarownie i selektywnie. Nietypowa konstrukcja i materiał, z jakiego wykonano instrument, podkreślają zwartą charakterystykę brzmienia typowo metalowych przetworników EMG. Dźwięk jest zdecydowany, nie ciągnie się i z powodu ograniczonej zawartości niskich częstotliwości nie jest zamulony (tak jak z zaskoczeniem zauważyłem to w kilku "tradycyjnych" gitarach).

W przypadku cięższych brzmień gitara sprawuje się więc prawie na piątkę. Napisałem "prawie", gdyż cały czas miałem niedosyt najniższego pasma. Co ciekawe, ta przypadłość znika, gdy nastroimy ją np. o ton niżej. Gdy zaaplikowałem strój Drop-C zrobiło się naprawdę ciężko. Nie znaczy to, że mniej transparentnie. Co więcej, sound opisywanego wiosła na przesterach również operuje w okolicach zadziornego środka i zdecydowanie będzie przebijał się w miksie i całym zespole. Powyższe uwagi sugerują nam wyraźnie przeznaczenie opisywanego modelu. Äijä to instrument do ostrej i głośniej gry, najlepiej solowej i na brzmieniach przesterowanych.

WRAŻENIA

Gitara Äijä to instrument dość wymagający i dla wymagających gitarzystów. Flaxwood to przede wszystkim niesamowicie sprężyste wiosło. Gdy ktoś pogrywa sobie leniwie na leciwym Les Paulu albo na żwawym jesionowym Stracie, to przy pierwszym kontakcie z Flaxwoodem Äijä może się zdziwić. Tu nie ma mowy o czymś takim, jak swobodne granie. Nawet gdy próbujemy grać na luzie, będziemy czuć presję pod palcami. Tak, to wiosło wymaga ciągłej uwagi. A może, jak po namyśle zauważyłem, wymaga nawet pewnej dozy wściekłości u grającego (tej pozytywnej, metalowej złości). Uczucie to dodatkowo podkreśla wysoka akcja strun, która powoduje, że tak łatwo solowej wycinanki nie zagramy. Trzeba będzie mocno poćwiczyć przed koncertem i ciągle wzmacniać palce. Idąc dalej tym tropem, kompozyt, z którego wykonano instrument, sprawia, że wszystkie dźwięki od razu wyłażą na wierzch, a sustain wydaje się nieskończony. Ponieważ przetworniki EMG-81 i EMG-85 wspaniale sprawują się w obniżonych strojach, a gitara oferuje klarowne brzmienie, Äijä zdecydowanie najciekawiej wypada przy graniu solówek oraz ciężkich i rwanych riffów na barwach typu high gain.

W testowanej gitarze trochę przeszkadza mi mostek tremolo, bowiem instrument nie zawsze wraca do idealnego stroju po jego użyciu. Drobne zastrzeżenie dotyczyć może też miejsca, w którym zamontowano gniazdo jack. Nie da się postawić prosto gitary z wpiętym kablem na zwykłym rozkładanym statywie podłogowym. Mankamentem może być również ustawiona fabrycznie wysoka akcja strun. I to by były wszystkie zażalenia.

Pewne jest, że obok gitar Flaxwood na pewno nikt nie przejdzie obojętnie. Äijä to mały, zgrabny, lekki, szorstki, ale i bardzo groźny potworek przewidziany do ostrzejszego grania. Dodajmy jeszcze, że "do nowoczesnego grania" i będzie wiadomo, którą markę można nazwać gitarami przyszłości. Tak, to może być właśnie fińska marka Flaxwood.

 

konstrukcja: klejona (3-D glue)
korpus, gryf i płytka rezonansowa: odlewy z kompozytu flaxwood
klucze: Grover, blokowane progi: 22 jumbo
osprzęt: czarny układ elektryczny:
EMG-81 (mostek), EMG-85 (gryf),
przełącznik 3-pozycyjny Schaller, potencjometry VOLUME (1) i TONE (2)
wykończenie: Hiili Sandblasted Black (szorstki, matowy czarny)


  

Wynik testu
Wykonanie:
6
Brzmienie:
4
Jakość / Cena:
4
Wygoda:
4
Posłuchaj Testowany sprzęt