YAMAHA SA500

Rodzaj sprzętu: Gitara elektryczna

Pozostałe testy marki YAMAHA
Testy
2006-04-08
YAMAHA - SA500
Ostatnie propozycje Yamahy w kategorii gitar elektrycznych robią bardzo dobre wrażenie. Przedstawiamy dwie gitary typu semi- -acoustic, które za niewielkie pieniądze oferują wiele.
Mimo że trudno nazwać Yamahę firmą kopiującą cudze pomysły, niektóre z jej elektrycznych gitar należą bez wątpienia do kategorii "inspirowane przez...". Do tej właśnie grupy zaliczamy prezentowane tu semi-akustyki. Gitara SA500 to budżetowa wersja ES-335, a AE500 jest wzorowana na gitarach z grubym pudłem i pojedynczym wycięciem, produkowanych przez firmy Gibson i Gretch.

Obie gitary zwracają uwagę nowoczesnym wykończeniem, które sprawia, że podobnie jak gitara typu solid-body, AES620, wyróżniają się one spośród instrumentów w swojej klasie zarówno stosunkiem jakości do ceny, jak i swoim unikalnym wykończeniem. W rzeczy samej, Ibanez wypuścił w 2006 roku bardzo zbliżoną linię stylistyczną gitar, tak więc prawdopodobnie nie jesteśmy jedynymi, którzy przyglądają się nowym propozycjom Yamahy.

SA500

Gitara SA500, wypuszczona na rynek w 2005 roku równocześnie z bliźniaczym, droższym modelem, sygnowanym przez Troya Van Leeuwena, wyposażonym w trzy przystawki P-90 i wibrator typu Bigsby, jest zasadniczo tą samą konstrukcją, tylko bez wibratora Bigsby i z bardziej standardowym wyposażeniem w postaci dwóch przetworników typu humbucker. Pomimo tego, że konstrukcja i ogólny wygląd gitary jest zbliżony do ES-335, wycięcia w kształcie litery "f" (elfy) oraz unikalny dla Yamahy mostek typu AES z elipsoidalnie wygiętymi siodełkami wpływają na nieco inny wygląd tego instrumentu.

Cała konstrukcja jest bardzo staranna. Pudło wykonano z laminowanego klonu (sklejki), z wstawianym gryfem, który wygląda bardziej na klon niż na wymieniany w opisie producenta mahoń. Krawędzie gryfu i podstrunnica są gładkie. Jedynie szorstkie krawędzie wspomnianych elfów zdradzają niższą półkę cenową. Staromodny, podpalany wystrój kolorystyczny dopełnia całości (dostępny jest również wyglądający bardziej rock’n’rollowo czarny kolor), a dzięki lżejszemu blokowi centralnemu gitara jest znacznie lżejsza niż model sygnowany przez Troya Van Leeuwena.

Od tak taniego instrumentu trudno wymagać wyszukanego kształtu gryfu. Jest on dość gruby, wyprofilowany, ale z pewnością nie należy do typu V, co sprawia, że czuje się go w ręku. Byłoby lepiej, gdyby progi gitary były położone nieco wyżej, bo do naprawdę łatwego podciągania są one umieszczone za nisko. Jednak ogólna wygoda gry, mimo pobrzękiwań, jest zadowalająca, zwłaszcza podczas gry na wzmacniaczu. I chociaż kolor podstrunnicy z palisandru potrafi być niejednolity, to głęboki brąz sugeruje znacznie wyższą półkę cenową. Z drugiej strony proste kropki - wstawki z masy perłowej przeczą temu wrażeniu.

Podczas gdy do wielu gitar tej klasy zastosowanoby osprzęt wzorowany na Gibsonie (lecz razem z eleganckim mostkiem Yamahy w stylu tune-o-matic), tu zamiast pojedynczego uchwytu na struny mamy sześć niezależnych chromowanych gniazd do zamocowania strun, przymocowanych do pudła. Mimo że tracimy w ten sposób (rzadko wykorzystywaną) możliwość zmiany wysokości strun za mostkiem, pomaga to zwiększyć sustain oraz sprawia, że instrument wygląda elegancko, nawiązując kształtem do innej gitary Yamahy, AES620.

W przeciwieństwie do AES620 i innych nowoczesnych modeli Yamahy mamy tu możliwość regulacji głośności i barwy dźwięku oddzielnie dla każdego z humbuckerów o odkrytych cewkach. Do tego mamy trójpozycyjny przełącznik, działający dokładnie w ten sam sposób, jak ten z ES-335. Gniazdo wyjściowe znajduje się na płycie bocznej, a nie górnej, zaś obudowy przystawek są w stylu Gibsona, i zostały wykonane bardzo solidnie.

BRZMIENIE

Przetworniki mogłyby konkurować raczej z produktami Yamahy niż z eleganckim Seymour-Duncanem w pozycji przy gryfie, ale humbuckery są tu stosunkowo dobre. Słuchając barwy czystej, możemy stwierdzić, że dźwięk w dolnym środku i w dole jest lepszy niż w innych gitarach z podobnej klasy cenowej. Pokrętła głośności i barwy działają bardzo płynnie, a ogólna łatwość gry jest zaskakująco dobra w porównaniu z nieco brzęczącym dźwiękiem gitary nie podłączonej do wzmacniacza. Brzmienie przystawki przy mostku jest ostre w górze pasma, ale można je wygładzić za pomocą potencjometru barwy tonu. Przystawka przy gryfie daje swojski dźwięk, dobry do bluesa i jazzu. Z racji tego, ze środkowa pozycja przełącznika dodaje nieco ostrości, jest ona szczególnie dobra, jeśli przykręcimy przystawkę przy mostku w poszukiwaniu alternatywy do czystego brzmienia w położeniu przy gryfie. Jeśli przybrudzimy nieco dźwięk i dodamy głośności, SA500 łatwo wchodzi na bluesowo- -rockowe terytorium. Trzeba uważać z ustawieniem regulatora GAIN, ponieważ łatwo można uzyskać przydźwięk, zaś brzmienie robi się papkowate i niewyraźne.

Jeśli jednak ustawimy prawidłową wartość GAIN i VOLUME, zrozumiemy, dlaczego tak wielu gitarzystów bluesowych i fusion wybiera ten typ gitary. Ustawiając czystsze brzmienie i zwiększając jednocześnie głośność, uzyskujemy bogactwo lekko przesterowanych brzmień, odpowiednich dla ostrzejszych stylów, nie wspominając o klasycznym brit-popie. ES-335 jest jedną z najbardziej wszechstronnych gitar, jakie istnieją. Opisywana tu wersja klasycznego modelu Gibsona nie rozczarowuje.

Produkcja: Chiny; Typ: podwójne wycięcie, centralny blok;
Płyta: laminowany klon (sklejka); Gryf: klon, klejony;
Menzura: 628mm; Strunnik: biały syntetyk 43,8mm;
Podstrunnica: drzewo różane, kropki z masy perłowej, promień 350mm;
Progi: 22 medium; Waga: 4kg


Wynik testu
Funkcjonalność:
5
Brzmienie:
5
Jakość / Cena:
5
Wygoda:
5