WASHBURN WI 14 WA
Rodzaj sprzętu: Gitara elektryczna
W tym miesiącu przyjrzymy się gitarze, która może znaleźć się w kręgu zainteresowania gitarzystów dopiero rozpoczynających swoją przygodę z instrumentem.
Autor testu: Sławomir Sobczak
O tym, że wybór tej pierwszej gitary jest bardzo ważny, nikogo nie trzeba przekonywać. Jednak sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że na początku nie ma się pojęcia o tym, na co zwracać uwagę. W dodatku opinie innych gitarzystów potrafią wprowadzić jeszcze większy zamęt, dlatego nie pozostaje nic innego, jak samemu przetestować konkretne wiosło. Sprawdźmy zatem, co do zaoferowania ma Washburn WI 14 WA.
BUDOWA
Pod względem wizualnym Washburn WI 14 WA sprawia pozytywne wrażenie. Jest to instrument o niewielkiej wadze i estetycznym wykończeniu. Korpus wykonano z lipy, natomiast gryf z klonu. Obydwa te elementy połączono za pomocą czterech wkrętów uzupełnionych stalowymi tulejami. W miejscu połączenia pomyślano także o wyfrezowaniu ułatwiającym dostęp do wyższych pozycji. Korpus jest pomalowany na kolor ciemnego orzecha i pokryty warstwą lakieru na wysoki połysk. Ładny wzór usłojenia na korpusie cieszy oko i zwiększa walory estetyczne instrumentu.
Gryf został wykończony na matowo, przez co dobrze leży w dłoni i pozwala lepiej czuć instrument. Na palisandrowej podstrunnicy nabito 22 progi w rozmiarze standardowym, których nabicie i wykończenie nie budzi zastrzeżeń, choć można się przyczepić do tego, iż w kilku miejscach przy krawędziach progów widać ślady kleju. Klucze zaskakująco dobrze trzymają strój, a co więcej - nie mają luzów. Niejednokrotnie w dużo droższych gitarach pojawia się problem z niestabilnie działającymi kluczami, więc tym bardziej jestem mile zaskoczony kulturą pracy osprzętu zamontowanego tutaj.
Na układ elektryczny gitary składają się dwa humbuckery Washburn WB630, 3-pozycyjny przełącznik przetworników oraz zestaw czterech gałek (2x VOLUME i 2x TONE). Po ustawieniu przełącznika pickupów w pozycji środkowej można precyzyjnie ustalić balans pomiędzy poziomem sygnału pochodzącego z każdego z przetworników. Potencjometry pracują pewnie i na przekręcenie reagują należytym oporem. Gałki TONE mają bardzo szeroki zakres działania i mogą tak głęboko podciąć wyższe częstotliwości, że w praktyce potrafią całkowicie wyciszyć sygnał. Również charakterystyka potencjometrów głośności nie budzi zastrzeżeń, umożliwia bowiem wygodną kontrolę gainu z poziomu gitary, co w gitarze z tej półki cenowej niestety nie jest regułą. Za mocowanie strun odpowiada sprawdzone rozwiązanie typu Tune-o-Matic.
Biorąc do rąk gitarę w cenie oscylującej w okolicach 550 złotych, można się spodziewać sporej liczby niedoróbek. Tutaj tak nie jest. Co prawda nie da się ukryć, że osprzęt jest typowo budżetowy (szczególnie widać to po jakości plastiku siodełka i przetworników, jak również całego gniazda wyjściowego), jednak - i to jest najważniejsze - nie budzi on zastrzeżeń podczas gry (o czym już za chwilę). Siodełko nie klinuje strun i pozwala na ustalenie niskiej akcji strun. Być może z biegiem czasu niektóre elementy gitary będą wymagały ingerencji lutniczej, ale to jeszcze nie jest dramat. Prawdziwy problem pojawia się wtedy, gdy kupuje się gitarę za 3 tysiące złotych i szybko okazuje się, że trzeba poprawiać progi, rozpiłowywać siodełko itp. Za niecałe 800 zł można zaakceptować więcej.
WRAŻENIA
Pierwsze, co zwraca uwagę po wzięciu gitary do rąk, to wyjątkowo wygodny gryf, który wręcz zachęca do gry. Na sucho gitara brzmi dosyć płasko i matowo, brakuje też sprężystości w dole pasma. Sprawdźmy więc, jak gitara poradzi sobie po podłączeniu do wzmacniacza.
Po zelektryfikowaniu instrumentu jest już dużo lepiej - na brzmieniu czystym WI 14 sprawuje się ładnie, dając dosyć sterylny i nieco wąski, choć całkiem przyjemny dla ucha dźwięk. Po delikatnym podkręceniu gainu pojawia się więcej ciepła i brzmienie nabiera bardziej trójwymiarowego, żywszego charakteru. Gra akordowa (szczególnie mam tu na myśli akordy rozłożone) brzmi całkiem dobrze, a poszczególne dźwięki są dobrze słyszalne. Podczas gry moją uwagę zwróciła kwestia poziomu sygnału poszczególnych strun. Okazało się, że struna A5 brzmi nienaturalnie głośno - i to zarówno na pickupie mostkowym, jak i przy gryfie. Nie jest to bardzo wyraźnie słyszalne, jednak podczas gry rozłożonych akordów może wymagać pewnego przyzwyczajenia. Poza tym struny basowe generalnie zbyt mocno dominują, przez co składniki akordowe umieszczone na strunach wiolinowych są zbyt ciche. Być może wymiana strun poprawiłaby tu sprawę.
Do partii solowych najlepiej sprawdza się gra w pozycji środkowej przełącznika przetworników i delikatne zmniejszenie głośności humbuckera przy gryfie, przez co można uzyskać klarowny, a przy tym ciepły sound idealny do miękko brzmiących zagrywek. Załączenie tylko przetwornika przy mostku skutkuje ostrym brzmieniem, które w przypadku solówek może mieć zbyt dużą prezencję, choć to oczywiście kwestia gustu. Pozycja przy mostku jest za to dobra do gry riffowej. Gitara najlepiej czuje się w klimatach typowo rockowych, w których daje charakterystyczny, indierockowy ton. Do pewnego momentu na skali gainu radzi sobie całkiem dobrze, natomiast próba wykorzystania jej do ostrzejszych klimatów typu hi-gain nie jest najlepszym pomysłem, ponieważ w brzmieniu pojawia się zbyt dużo zapiaszczenia.
Domeną gitary Washburn WI 14 WA są wszelkiego rodzaju riffy rockowe, które można (a nawet trzeba) grać ze sporą dynamiką. Delikatne muskanie strun najwyraźniej nie porusza tego, co w tym instrumencie jest najlepsze. Dopiero po mocniejszym zaatakowaniu strun z głośników wydobywa się dźwięk, którego nie powstydziłaby się gitara z wyższej półki cenowej.
PODSUMOWANIE
Podstawowy wniosek z testu gitary Washburn WI 14 WA jest taki, że jest ona idealnym instrumentem dla początkujących gitarzystów, choć nie ma powodów, aby nie sięgnęli po nią nieco bardziej doświadczeni muzycy. Osoba rozpoczynająca swoją przygodę z gitarą może być pewna, że kupując to konkretne wiosło, nie zrazi się do gry i będzie w stanie płynnie wejść w świat sześciu strun. Duża wygoda gry i czytelne brzmienie - to podstawowe atuty WI 14. Jestem przekonany, że gdybym kiedyś, rozpoczynając swą grę na gitarze, miał do dyspozycji taki instrument, to nauka byłaby dużo łatwiejsza i przyjemniejsza. Tak więc pomimo pewnych braków brzmieniowych i drobnych niedociągnięć w kwestii wykończenia gra na tej gitarze jest bardzo przyjemna, w czym duża zasługa wyjątkowo wygodnego gryfu i niezłych przetworników.
Podsumowując: stosunek jakości do ceny testowanej gitary jest rewelacyjny. W tym kontekście trudno zarzucać jej, że brzmi potężnie, lub zadawać pytanie, czy idealnie reaguje na artykulację. Jest to dobry instrument wart każdej wydanej na niego złotówki.
korpus: lipa
gryf: klon
podstrunnica: palisander
progi: 22
skala: 24,75" (629 mm)
szerokość siodełka: 42 mm
promień podstrunnicy: 350 mm
klucze: Die-cast
układ elektryczny: 2x humbuckery
pasywne Washburn WB630, przełącznik
3-pozycyjny, 2x VOLUME, 2x TONE
mostek: Tune-o-Matic
wykończenie: wysoki połysk
kolor: ciemny orzech
osprzęt: chromowany
kraj produkcji: Chiny